Raport przygotowało 270 specjalistów z 67 krajów, tworzących Międzynarodowy Panel ds Zmian Klimatycznych. Wskazują oni, jakie zagrożenia stwarzają szybkie zmiany klimatyczne: ogromne tereny zalewane przez powodzie, pożary niszczą lasy i pola, giną chronione gatunki, miliony ludzi muszą uciekać z miejsc, gdzie mieszkali. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres nazwał raport „atlasem ludzkiego cierpienia i głosem potępienia dla nieudolnych działań w powstrzymaniu zmian klimatycznych”.
Czytaj więcej
W ankiecie przeprowadzonej w 12 krajach, które mają największy wkład do światowej gospodarki jako...
Potrzebne miliardy
Nie ma wątpliwości, że globalne ocieplenie będzie się nasilało, więc coraz większe grupy ludzi będą cierpiały z powodu powodzi, fali upałów i braku wody. To spowoduje w wielu regionach klęskę głodu i migracje w Azji i Afryce. Komary, które roznoszą gorączkę krwotoczną i malarię, mogą się pojawić w rejonach, gdzie nigdy ich nie było. W tej chwili to najbiedniejsze kraje zmagają się z rosnącym zagrożeniem i przez następne dekady trzeba będzie miliardów dolarów, żeby można było powstrzymać zmiany w pogodzie.
– Dla mnie ten raport jest przerażający. Nie ma innych słów na jego określenie. Potrzeba wzmożonego działania i zwiększenia finansowania – powiedział Simon Stiell, minister środowiska karaibskiej wyspy Grenada.
Od końca XIX wieku globalnie temperatura wzrosła o 1,1 stopnia Celsjusza, a powodem tego było produkowanie energii przy wykorzystaniu paliw kopalnych, zwłaszcza węgla kamiennego i ropy naftowej i drewna z masowo wycinanych lasów. Według ekspertów klimatycznych to, co w tej chwili robi świat, spowoduje podwyższenie temperatury o 2–3 stopnie Celsjusza. Żeby wykorzystać przykład, który jest bliżej Polski niż Karaiby, oznacza to, że zniknie 67 proc. plaż na Balearach, a Ibiza cała znajdzie się pod wodą.