Co więcej, przeprowadzone w ostatnich latach badania naukowe wykazały, że plastik dostający się do naszych organizmów, nie jest z nich wydalany, ale przeciwnie – potrafi się w nich kumulować. Naukowcy z Uniwersytetu w Arizonie odkryli, że drobiny plastiku mogą się gromadzić m.in. w naszych nerkach, wątrobie czy płucach. Włoscy naukowcy odkryli z kolei mikroplastik u kobiet ciężarnych w łożyskach nienarodzonych dzieci, a wielkość drobin (0,01 mm) sugeruje, że mogły tam trafić przez krwiobieg. Wciąż nie dysponujemy jednak wystarczającymi danymi, by potwierdzić, w jak dużym stopniu mikroplastik szkodzi naszemu zdrowiu – na ograniczenia w tym zakresie wskazuje choćby Światowa Organizacja Zdrowia – choć wiemy już dzisiaj, że jego wpływ na organizm jest niekorzystny.
Komentarz dla „Rzeczpospolitej”
Ewelina Fabisiak, edukatorka i pasjonatka w zakresie żywienia, z wykształcenia dietetyczka i prawniczka
Zacznijmy od zrozumienia, czym jest mikroplastik, abyśmy bez trudu zrozumieli, że statystyka mówiąca, o tym, iż dorosły człowiek zjada go 5 mg tygodniowo, jest prawdziwa. Obrazowo dodam, że 5 mg waży karta płatnicza, zatem jest się nad czym pochylić. Mianem mikroplastiku określa się włókna tworzyw sztucznych wielkości od 1 µm do 5 mm. Rozróżniamy mikroplastik pierwotny i wtórny. Za tym pierwszym stoi przemysł, drugi powstaje z rozpadu większych elementów plastiku, więc można powiedzieć, że stoi za tym również przemysł, ale chyba trafniej będzie powiedzieć, że po prostu człowiek i jego decyzje poparte działaniami. Zatem jak powstaje mikroplastik? Zacznijmy od liczb, od połowy XX wieku wyprodukowaliśmy ponad 9 miliardów ton tworzyw sztucznych, około 7 miliardów z tego trafia na zorganizowane wysypiska, kłopot jednak w tym, że z tego co tam trafiło, raptem 600 milionów ton uległo recyklingowi. Tutaj można puścić wodze wyobraźni i odpowiedzieć sobie na pytanie, ile z tego ,,niezrecyklingowanego” ląduje w morzach i oceanach. Statystyka mówi o około 150 milionach, jednak w tym przypadku nie mam złudzeń, że liczba ta w rzeczywistości jest znacznie wyższa, ale o tym za moment.
Zatem mamy ponad 150 milionów ton tworzywa sztucznego w wodach, co dalej? Rozpoczyna się jego rozkład, bardzo powolny rozkład, zależny od struktury tego co się rozkłada i czynników zewnętrznych, w przypadku jednorazowych butelek może on nawet trwać 400 lat… niestety ów rozkład nie oznacza, że plastik znika i w ten sposób docieramy do finału procesu, którego efektem końcowym jest mikroplastik. Nie ma wątpliwości, że dociera wszędzie – na dnie najgłębszego rowu oceanicznego świata, Rowu Mariańskiego odkryto skorupiaka, który miał w sobie kawałek mikroplastiku. Wysoce prawdopodobne, że to efekt ludzkiej decyzji o wyrzuceniu np. butelki do wód oceanicznych. Kiedy grupa naukowców z instytutu badań polarnych i oceanograficznych Wegenera opublikowała w magazynie „Science Advances” efekty swoich badań, z pobieranych w wielu odległych części świata próbek śniegu, stało się jasnym, że mikroplastik jest transportowany przez atmosferę i w zasadzie może dotrzeć wszędzie. Jest w wodzie, jest w powietrzu i niestety ,,zjadanie” karty kredytowej tygodniowo nie wydaje się już tak zaskakujące, jeśli dołożymy do tego wyobrażenie o pełnym łańcuchu pokarmowym, np. rybach, które go połykają, następnie ludziach, którzy się nimi żywią.
Oczywiście wyżej wymienione przykłady to tylko cząstka tego, jak powstaje mikroplastik, warto uświadomić sobie, że nasze domy są wręcz wypełnione tworzywami, w których on jest lub ma szansę z nich powstać. Często nieświadomie posyłamy go w świat. Zacznijmy od kosmetyków w łazience, wiele z nich w swoim składzie pod różnymi nazwami zawiera właśnie mikroplastik, twojej skórze za bardzo nie zaszkodzi, ale oceanom już tak, zwłaszcza ten, który spłukujesz z siebie podczas kąpieli. Warto zatem wybierać świadomie i zapoznać się ze składem tzw. INCI używanego kosmetyku, a nawet pasty do zębów. Dalej garderoba i powszechne, jakże masowo dostępne poliestry, podczas prania wysyłamy tony mikroplastiku, a nasze ciała nie są za szczęśliwe chodząc w nim. Co robić? Stawiać na naturalne tkaniny, prać korzystając z technologii wyłapujących mikroplastik. Przenieśmy się do kuchni i tematu szczególnie wrażliwego jak jednorazowe butelki i wypijana z nich woda. Po pierwsze zakup wody butelkowanej to najprostszy sposób do powiększania światowych zasobów plastiku, a co za tym idzie wysyłania go do wód i powietrza. Dalej użytkowanie butelek i badania mówiące, iż samo ich otwieranie uwalnia mikroplastik, nie mówiąc o tym, jak wiele uwalnia się go do zawartej w nich wody.