Aktualizacja: 15.03.2025 12:29 Publikacja: 21.11.2024 12:10
Zdaniem badaczy niski poziom słodkich wód wynika między innymi z tego, że w czasach suszy sektor rolnictwa oraz rozwinięte miasta muszą polegać na wodach gruntowych.
Foto: AdobeStock
Zdaniem naukowców z ośrodka Goddard Space Flight Center NASA oraz Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Kosmonautyki, na Ziemi gwałtownie kurczą się zasoby słodkiej wody. Jak wskazują dane uzyskane dzięki obserwacjom pochodzącym z satelitów NASA, w latach 2015–2023 średnia ilość słodkiej wody zmagazynowanej na lądzie – na przykład w jeziorach i rzekach – była o 1200 kilometrów sześciennych niższa od średnich poziomów z lat 2002–2014. Eksperci zaznaczają, że spadek zasobów wodnych na naszej planecie może wskazywać, że wszystkie kontynenty Ziemi „weszły w trwale suchą fazę”.
Działalność człowieka i zmiany klimatu sprawiają, że globalny cykl hydrologiczny staje się coraz bardziej zaburzony – suche obszary na Ziemi stają się jeszcze suchsze, zaś tam, gdzie jest wilgotno, pada jeszcze więcej deszczu. Tak źle, jak obecnie, nie było jeszcze nigdy. Co się z tym wiąże?
Finowie badać będą poziom związków perfluoroalkilowych (PFAS) – czyli tzw. „wiecznych chemikaliów” – w wodzie z kranu. Podczas gdy substancje te mogą mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi oraz zwierząt, pozostawać mogą one w organizmie przez lata.
Na świecie co druga osoba doświadcza krytycznego braku wody w ciągu roku, często w desperacji decydując się na konsumpcję wody skażonej, co grozi zachorowaniem na szereg chorób, a nawet śmiercią – alarmuje Polska Akcja Humanitarna.
Władze rolniczo-rybackiego Barrington, znajdującego się w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja, zdecydowały, że w przyszłym roku zaczną pozyskiwać wodę dzięki odsalaniu wód Oceanu Atlantyckiego. Powodem jest susza, z którą od lat mierzy się miejscowość.
Rola Bałtyku jest kluczowa w kontekście transformacji europejskiego sektora energii. Akwen doskonale nadaje się do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, sprzyja też rozwojowi innych technologii niskoemisyjnych, w tym odnawialnego wodoru.
Jak informuje serwis Rankomat, każdy Polak zużywa dziennie średnio 92 litry wody z sieci wodociągowej. Proces konsumpcji towarów i usług sprawia jednak, że dzienny ślad wodny jest znacznie większy. Na jednego mieszkańca wynosi aż 3900 litrów.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
Na czele Stanów Zjednoczonych i Federacji Rosyjskiej stoją przywódcy, którzy zasłużyli na miano sceptyków klimatycznych. Obaj bagatelizują pogłębianie się kryzysu. Co ich różni w poglądach?
Przeprowadzone na zlecenie organizacji WaterAid badanie ujawniło, że w największych miastach świata zmiany klimatyczne powodują gwałtowne przejścia między okresami suszy a występowaniem powodzi. Zjawisko to – określane mianem „klimatycznego bicza” (ang. climate whiplash) – dotyka metropolie od Dallas po Szanghaj. Eksperci nie kryją niepokoju.
Od kwietnia nowe stawki za odbiór odpadów komunalnych w Olsztynie. Więcej za wywóz śmieci od następnego miesiąca zapłacą też mieszkańcy Kielc.
Ziemia pochłania coraz więcej światła słonecznego i zatrzymuje więcej ciepła, niż oddaje w przestrzeń kosmiczną, co powoduje, że nasza planeta ociepla się w coraz szybszym tempie – twierdzą naukowcy. Ważną rolę w tym niekorzystnym procesie odgrywają chmury.
Mieszkańcy zdecydowanej większości państw świata są narażeni na oddychanie powietrzem, które nie spełnia norm Światowej Organizacji Zdrowia – informują autorzy raportu przygotowanego przez firmę IQAir. W tym gronie są tylko dwa państwa europejskie.
Stany Zjednoczone wycofały się z zarządu funduszu ONZ, który został powołany, by wspierać kraje najbardziej narażone na skutki zmian klimatu – podała agencja Reutera. „Decyzja ta wchodzi w życie natychmiastowo” – zaznaczono.
Największy globalny sojusz klimatyczny banków poinformował swoich członków, w tym HSBC i Barclays, o możliwości głosowania nad wycofaniem się z obietnicy dostosowania do celów porozumienia paryskiego, które ma ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5°C.
Najnowsze dane Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) wskazują, że zjawisko La Niña, które – w ujęciu globalnym – może nieco obniżać temperaturę, ma w tym roku słaby i krótkotrwały charakter, w związku z czym nie wpłynie radykalnie na anomalie pogodowe obserwowane na świecie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas