Z najnowszej analizy opublikowanej w czasopiśmie naukowym „Climate and Atmospheric Science” wynika, że już wkrótce – bo do końca XXI wieku – aż 850 milionów ludzi doświadczyć może skutków wciąż zmniejszającego się odpływu wód z największych rzek świata. „To ponad trzykrotnie więcej, niż wskazywały wcześniejsze analizy modeli klimatycznych” – zauważają eksperci.
Czytaj więcej
Kryzys klimatyczny zagraża ekosystemom wodnym, co wiąże się z poważnymi konsekwencjami nie tylko...
Brak wody dotknie największe rzeki świata
W badaniu – przeprowadzonym przez naukowców z Northeastern University w Bostonie – eksperci wykorzystali złożone symulacje komputerowe obejmujące dane dotyczące zachodzących na świecie procesów atmosferycznych, oceanicznych oraz działalności człowieka. Celem było zbadanie zmian w dostępności wody z 30 największych dorzeczy świata, w tym Amazonki, Konga, Gangesu, Brahmaputry i Nilu.
„Chcieliśmy sprawdzić, jak dostępność wody w tych dorzeczach jest odwzorowywana przez modele klimatyczne” – tłumaczy dr Puja Das, autorka badania i pracowniczka naukowa w programie AI for Climate and Sustainability. „Wiemy, że modele klimatyczne stosują różne równania i parametryzację do szacowania tych zmiennych. Naszym celem było sprawdzenie, jak dobrze sobie z tym radzą” – dodaje.
Wyniki badania wskazują, że do roku 2100 aż 40 procent z 30 największych rzek świata doświadczy spadku odpływu wód. Eksperci zaznaczają, że skutki tych zmian odczuje populacja odpowiadająca wielkości stukrotności populacji Nowego Jorku. „Zastosowanie bardziej zaawansowanych modeli pokazuje gorszy scenariusz przyszłości, jeśli chodzi o dostępność wody” – zaznacza Das.