Aktualizacja: 19.03.2025 00:34 Publikacja: 28.09.2022 14:00
Foto: AdobeStock
Nadmierna emisja dwutlenku węgla nie tylko przyczynia się do przyspieszania zmian klimatycznych, ale także do zanieczyszczenia powietrza, które powoduje rozpowszechnienie się wielu chorób układu oddechowego. Z badań wynika, że ograniczenie ruchu samochodowego w czasie kilkumiesięcznych lockdownów przyczyniło się do zapobieżenia przedwczesnych zgonów około 32 tys. osób na całym świecie. Najwięksi truciciele wciąż nie wywiązują się jednak ze swoich zobowiązań ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Konkretne działania podejmowane są jednak nie tylko na poziomie państw, ale też na arenie międzynarodowej. I to w konkretnych branżach, w tym w branży lotniczej, która ma niezwykle szkodliwy wpływ na środowisko.
Rezygnacja z samochodów z silnikami spalinowymi zapewne nie wystarczy, by zmniejszyć ilość zanieczyszczeń w miastach – sugeruje nowe badanie. Powód? Szkodliwy pył pochodzący z klocków hamulcowych jest większym zagrożeniem dla zdrowia niż spaliny samochodów napędzanych benzyną czy olejem napędowym.
Na terenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM) wystartowało największe w naszym kraju badanie poświęcone zanieczyszczeniu powietrza emitowanemu przez transport. Przez miesiąc 700 czujników sprawdzać będzie poziom dwutlenku azotu w czternastu miastach regionu.
Badanie opublikowane w czasopiśmie naukowym „Communications Earth & Environment” dowodzi, że choć podróże prywatnymi odrzutowcami w znacznym stopniu obciążają środowisko, najbogatsi korzystają z nich niezwykle często. Zdaniem ekspertów, wiele z tych lotów odbywa się dystansach, które można by pokonać pociągiem czy samochodem.
Pierwsza z dużych linii lotniczych rezygnuje z realizacji celu ograniczenia emisji CO2 do 2030 roku. Zdaniem szefostwa linii przyczyną są trudności związane z nabyciem bardziej wydajnych samolotów oraz kupnem zrównoważonego paliwa lotniczego.
Polityka klimatyczna i rynek energii w Polsce: podstawy prawne, energetyka społeczna. praktyczny proces powołania i rejestracji spółdzielni energetycznych oraz podpisania umowy z OSD
Blisko połowa Polaków poparłaby powstanie strefy czystego transportu (SCT) we własnym mieście. Wciąż istnieje jednak obawa, że takie rozwiązanie sprawi, iż jedynie osoby zamożne będą mogły poruszać się samochodami po mieście. To wnioski z badania „SCT: Czy chcemy oddychać świeżym powietrzem w miastach?”.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
„Upoważniam moją administrację do natychmiastowego rozpoczęcia produkcji energii z pięknego, czystego węgla” - napisał prezydent USA Donald Trump we wpisie opublikowanym na należącym do niego serwisie Truth Social. Przy okazji skrytykował swoich przeciwników politycznych, a także Chiny.
W czwartym kwartale 2024 r. ceny ubezpieczeń na świecie spadły średnio o 2 proc. To drugi z rzędu kwartał spadków potwierdzający odwrócenie kilkuletniego trendu wzrostowego. W tym czasie polisy drożały nawet o przeszło 20 proc. rok do roku.
Donald Trump od początku drugiej kadencji w Białym Domu walczy z inicjatywami związanymi z kryzysem klimatycznym, tymczasem Amerykanie wykazują coraz większe zrozumienie dla problemu zmian klimatycznych i deklarują zaufanie do naukowców w tym zakresie.
Peruwiański rolnik Saúl Luciano Lliuya pozwał RWE – niemieckiego giganta energetycznego – twierdząc, że emisje koncernu przyczyniły się do topnienia lodowców w Andach, zwiększając ryzyko powodzi w jego rodzinnej miejscowości. „Domagam się sprawiedliwości klimatycznej” – zaznacza mężczyzna.
Choć susza, z którą od 2021 roku mierzy się Hiszpania, wkrótce może dobiec końca, prognozy wskazują, że to nie koniec problemów kraju związanych z brakiem opadów. Długoterminowe prognozy sugerują, że warunki klimatyczne w tym kraju będą coraz trudniejsze.
Trudno o cyrkularność, gdy kluczowe dla jej rozwoju przepisy od lat tkwią w zamrażarce. Najbardziej paląca dziś sprawa do załatwienia to rozszerzona odpowiedzialność producenta.
Na czele Stanów Zjednoczonych i Federacji Rosyjskiej stoją przywódcy, którzy zasłużyli na miano sceptyków klimatycznych. Obaj bagatelizują pogłębianie się kryzysu. Co ich różni w poglądach?
Przeprowadzone na zlecenie organizacji WaterAid badanie ujawniło, że w największych miastach świata zmiany klimatyczne powodują gwałtowne przejścia między okresami suszy a występowaniem powodzi. Zjawisko to – określane mianem „klimatycznego bicza” (ang. climate whiplash) – dotyka metropolie od Dallas po Szanghaj. Eksperci nie kryją niepokoju.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas