Na początku lipca firma Google dokonała zmian w swoim kalkulatorze emisji, będącego częścią narzędzia obliczającego wpływ poszczególnych lotów na klimat. Jak donosi BBC, obecnie Google Flights uwzględnia jedynie bezpośrednie emisje CO2 lotów, co stanowi jedynie nieco ponad połowę rzeczywistego wpływu lotów na klimat.
Tymczasem ogromny wpływ na ocieplanie się klimatu mają również inne gazy cieplarniane oraz zanieczyszczenia. Według przeprowadzonego przez Manchester Metropolitan University w 2021 roku badania, aż dwie trzecie wpływu lotnictwa na środowisko pochodzi z zanieczyszczeń, takich jak smugi kondensacyjne.
Google obsługuje 90 proc. wyszukiwań online, a Google Flights jest narzędziem wykorzystywanym przez największe serwisy turystyczne, m.in. Skyscanner, którego miesięcznie odwiedza ok. 100 milionów użytkowników. Zdaniem ekspertów cytowanych przez BBC, obecna forma kalkulatora emisji utrudnia użytkownikom właściwą ocenę wpływu wybranych lotów na klimat.
Nową metodologię obliczania emisji Google opublikowało na platformie GitHub, wyjaśniając, że wprowadzone zmiany są efektem rozmów przeprowadzonych z partnerami akademickimi i branżowymi. W komentarzu dla BBC rzecznik firmy oświadczył, że priorytetem była „dokładność indywidualnych szacunków lotów”, które Google zapewnia swoim konsumentom. Zaznaczył jednak, że firma „mocno wierzy”, że w ocenie wpływu na klimat należy uwzględniać również inne czynniki i zamierza nadal pracować nad właściwym ujęciem tych danych.
„Aby rozwiązać ten problem, ściśle współpracujemy z czołowymi naukowcami nad badaniami, które wkrótce zostaną opublikowane, aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób wpływ smug kondensacyjnych zmienia się w zależności od krytycznych czynników, takich jak pora dnia i region. To z kolei pomoże nam dokładniej zobrazować te informacje konsumentom” – stwierdził.