We wtorkowe, wrześniowe przedpołudnie do punktu depozytowego na parkingu centrum handlowego Maxima w Rydze zaglądają głównie emeryci. Ten punkt to dwa kontenerowe kioski z trzema automatami, w których można zwrócić butelki PET, metalowe puszki i szklane butelki, bo systemem kaucyjnym, który ruszył na Łotwie z początkiem lutego, objęto niemal wszystkie frakcje odpadów opakowaniowych po napojach.
W sumie, w łotewskim systemie kaucyjnym zostało już zarejestrowanych ponad 5 tysięcy opakowań – bardzo dokładnie opisanych i oznakowanych. – Nawet niewielka zmiana designu albo ciężaru butelki czy puszki uniemożliwia jej zwrot w automacie – tłumaczy Miks Stūrītis, prezes Depozīta Iepakojuma Operators (DIO). Spółka jest jedynym operatorem systemu kaucyjnego na Łotwie – wyłonionym w państwowym przetargu i z umową podpisaną na razie na siedem lat.
Czytaj więcej
Kaucja dopasowana do warunków rynkowych, sprawny, w większości zautomatyzowany, system zbiórki i skuteczna kampania marketingowa sprawiły, że Litwa w krótkim czasie stała się prymusem w odzysku opakowań po napojach.
Butelkowy standard
Automatyczne butelkomaty w największym na Łotwie punkcie depozytowym na parkingu Maximy mogą przyjąć nawet 300 tys. opakowań miesięcznie. Na 100 proc. wydajności pracują zwykle w letnie weekendy, gdy w szczytowych godzinach zakupów przed punktami depozytowymi przy dużych sklepach tworzą się nierzadko kolejki.
Jednak chcąc odzyskać kaucję, Łotysze mają spory wybór; mogą zwrócić opakowania w ponad 1000 butelkomatów i w 425 punktach zbiórki manualnej.