Reklama

Znów głośno o diecie planetarnej. Eksperci ostrzegają przed dezinformacją

Fundacja Changing Markets ostrzega, że wraz z publikacją raportu Komisji EAT-Lancet 2.0 na temat zalet „diety planetarnej” należy się spodziewać intensyfikacji akcji rozsiewania nieprawdziwych informacji na platformach społecznościowych. Branża mięsna w podobny sposób starała się walczyć z pierwszym raportem Lancet z 2019 roku.

Publikacja: 08.10.2025 05:42

Naukowcy zalecili, aby ponad połowę diety stanowiły warzywa i owoce, następnie produkty pełnoziarnis

Naukowcy zalecili, aby ponad połowę diety stanowiły warzywa i owoce, następnie produkty pełnoziarniste, białka roślinne oraz oleje roślinne. Nabiał, mięso i owoce morza powinny trafiać na talerz sporadycznie.

Foto: Hermes Rivera Unsplash

Na początku 2019 r. Komisja EAT–Lancet opublikowała raport, w którym przedstawiła założenia tzw. diety planetarnej. Naukowcy zalecili, aby ponad połowę diety stanowiły warzywa i owoce, kolejną część produkty pełnoziarniste, białka roślinne oraz oleje roślinne, a nabiał, mięso i owoce morza miałyby trafiać na talerz sporadycznie.

Według autorów raportu, tak skomponowana dieta nie tylko ograniczyłaby szereg dolegliwości zdrowotnych, zmniejszając m.in. ryzyko przedwczesnego zgonu o 30 proc., ale też zagwarantowałaby dostęp do pożywienia dla rosnącej globalnej populacji oraz znaczące ograniczenie światowych emisji gazów cieplarnianych.

Na czym polega „dieta planetarna”? 

Choć ustalenia naukowców znalazły poparcie w innych badaniach, nie zmieniły one znacząco przyzwyczajeń konsumentów. Według danych opublikowanych przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) we współpracy z Organizacją Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w ciągu kolejnej dekady światowe spożycie mięsa i nabiału może wzrosnąć o 6 proc. na mieszkańca.

Czytaj więcej

Ganges wysycha. Eksperci: Tak źle nie było od 1300 lat

Zdaniem ekspertów z Fundacji Changing Markets, to w części efekt działań dezinformacyjnych branży mięsnej. Jeszcze przed publikacją raportu Lancet, przemysł mięsny zainicjował kampanię na platformach społecznościowych promowaną hashtagiem #Yes2Meat, jej zasięg objął 26 milionów użytkowników Twittera (obecnie X), co przewyższało o ponad milion liczbę osób, do których dotarły publikacje związane z badaniem EAT–Lancet.

Reklama
Reklama

Wśród 20 najbardziej aktywnych uczestników tej kampanii znaleźli się influencerzy i publicyści promujący dietę bogatą w produkty odzwierzęce, a także kilku naukowców. W akcję zaangażowane były również organizacje powiązane z branżą mięsną, takie jak Animal Agriculture Alliance, sponsorowana przez globalnych gigantów mięsnych. Organizacja przekonywała w swoich publikacjach, że założenia diety planetarnej doprowadzą do „pogłębienia niedożywienia” i „marnowania żywności”, oraz że ta propozycja odwróci uwagę od „najważniejszych priorytetów w zakresie przeciwdziałania emisjom gazów cieplarnianych”.

Fundacja Changing Markets ustaliła też, że niemal 50 proc. postów w kampanii dezinformacyjnej wygenerowało zaledwie 100 osób. Nic nie wskazuje na to, aby do kampanii zaangażowano boty.

Dezinformacja w sieci na temat „diety planetarnej” 

W związku z publikacją aktualizacji raportu Lancet na początku października, eksperci z Changing Markets ostrzegają, że należy się spodziewać kolejnej kampanii dezinformacyjnej, sterowanej przez branżę mięsną. Tym razem może być jeszcze bardziej efektywna ze względu na rozwój sztucznej inteligencji, który dokonał się w ciągu ostatnich kilku lat, oraz wzrost popularności innych platform społecznościowych, m.in. TikToka.

– Branża mięsna nie lubi, gdy naukowcy podkreślają niewygodną prawdę: wielu z nas je więcej mięsa, niż powinniśmy i jest to niekorzystne dla planety. Istnieją wyraźne oznaki, że branża coraz częściej sięga po strategię stosowaną w przeszłości przez firmy tytoniowe, producentów paliw kopalnych i koncerny chemiczne: kwestionuje między innymi wyniki badań naukowych i wprowadza opinię publiczną w błąd, aby utrzymać wysokie zyski i niezdrowy status quo. Nie można pozwolić, aby osoby wywierające presję na innych zaburzały tak ważny przekaz dotyczący zdrowia i środowiska. – stwierdził Nusa Urbancic, dyrektor generalny Changing Markets.

Na początku 2019 r. Komisja EAT–Lancet opublikowała raport, w którym przedstawiła założenia tzw. diety planetarnej. Naukowcy zalecili, aby ponad połowę diety stanowiły warzywa i owoce, kolejną część produkty pełnoziarniste, białka roślinne oraz oleje roślinne, a nabiał, mięso i owoce morza miałyby trafiać na talerz sporadycznie.

Według autorów raportu, tak skomponowana dieta nie tylko ograniczyłaby szereg dolegliwości zdrowotnych, zmniejszając m.in. ryzyko przedwczesnego zgonu o 30 proc., ale też zagwarantowałaby dostęp do pożywienia dla rosnącej globalnej populacji oraz znaczące ograniczenie światowych emisji gazów cieplarnianych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Na talerzu
Produkty spożywcze drożeją z powodu zmian klimatu. Wyniki globalnego badania
Na talerzu
Koniec greenwashingu w branży mięsnej? Nowe wytyczne dla producentów
Na talerzu
Kolejny europejski rząd zaleca dietę roślinną. „Sytuacja wymaga zmiany”
Na talerzu
Sportowcy w Paryżu chcą jeść więcej mięsa. Igrzyska coraz mniej wegańskie
Na talerzu
Nowy raport Banku Światowego: musimy jeść mniej mięsa, bo ugotujemy planetę
Reklama
Reklama