Badanie sugeruje, że jeśli emisje gazów cieplarnianych utrzymają się na obecnym poziomie, prąd w najgłębszych częściach oceanu może zwolnić nawet o 40 proc. w ciągu zaledwie trzech dekad.
Naukowcy ostrzegają, że może wywołać to szereg negatywnych skutków, które mogą podnieść poziom mórz, zmienić wzorce pogodowe czy też pozbawić organizmy morskie niezbędnego źródła składników odżywczych.
- To oszałamiające, że dzieje się to tak szybko - powiedział Alan Mix, paleoklimatolog z Oregon State University i Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu, który nie był zaangażowany w badania. - Wygląda na to, że właśnie teraz wchodzi to na wysokie obroty. To wiadomość na pierwsze strony gazet - dodał.
Czytaj więcej
Badanie przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców wykazało, że pięć najgorętszych lat dla oceanów miało miejsce w ciągu ostatnich sześciu lat. "Tempo, w jakim oceany się ocieplają, staje się coraz szybsze, a to jest niezwykle niepokojące" – zaznaczają badacze.
Zmiany zachodzą coraz szybciej
Pochodzący z Australii naukowcy zbadali prąd oceaniczny na głębokości mniejszej niż 4000 m. Pochodził on z zimnych, słodkich i gęstych wód, które opadają z szelfu kontynentalnego Antarktydy i rozprzestrzeniają się w basenach oceanicznych na całym świecie.