Z raportu przygotowanego przez Global Energy Monitor (GEM) – organizacji pozarządowej, która kataloguje projekty dotyczące paliw kopalnych i energii odnawialnej – wynika, że na całym świecie powstaje obecnie ponad 24 tys. km nowych rurociągów naftowych. To ponad dwa razy tyle, ile wynosi dwukrotna średnica Ziemi. Projekty prowadzone przez USA, Rosję, Chiny i Indie „stoją w dramatycznej sprzeczności do planów ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 st. Celsjsza” - zaznaczają naukowcy.
Około 40 proc. z tych rurociągów jest już w budowie, reszta jest natomiast w planach. Ropa, która będzie nimi pompowana produkowałaby co najmniej 5 miliardów ton CO2 rocznie, co odpowiada emisji Stanów Zjednoczonych, czyli drugiego największego truciciela na świecie.
Badacze podkreślają, że aby dotrzymać kroku uzgodnionym na szczeblu międzynarodowym celom ograniczenia globalnego ocieplenia, światowe emisje dwutlenku węgla muszą spaść co najmniej o 50 proc. do 2030 roku. Jak zaznaczają autorzy raportu, jeśli działania związane z kryzysem klimatycznym uniemożliwią pełne wykorzystanie nowych rurociągów, ich twórcy mogą stracić do 75 miliardów dolarów.
Czytaj więcej
Klimatyczne ambicje Norwegii nie idą w parze z jej nieposkromionym apetytem na wydobycie paliw kopalnych -wynika z raportu Oil Change International.
Rosja, która w związku z wojną na Ukrainie ma obecnie problem ze sprzedażą ropy, planuje zwiększyć jej eksport do Indii i Chin. Buduje w tym celu 2 tys. km nowych rurociągów. Jednym z liderów w rozwoju rurociągów jest Afryka Subsaharyjska. Obecnie w regionie budowanych jest 2 tys. km rurociągów naftowych, a w planach jest kolejne 4,5 tys. km. Wśród jej projektów znajduje się kontrowersyjny rurociąg naftowy Afryki Wschodniej, którym transportowana będzie ropa wydobyta z parku narodowego w Ugandzie do terminalu eksportowego na wybrzeżu Tanzanii.