Gates wyjaśnia, że napisał „Jak uniknąć katastrofy klimatycznej”, bo uważa, że znajdujemy się w przełomowym momencie. Twierdzi, że w ciągu minionych 15 lat, został poczyniony ogromny postęp w zakresie walki ze zmianami klimatycznymi: publiczne poparcie dla tych działań znacząco wzrosło, koszty pozyskiwania energii słonecznej i wiatrowej spadły a rządy i firmy stawiają sobie coraz ambitniejsze cele w zakresie redukcji emisji. To jednak wciąż nie wystarczy, żeby skutecznie odegnać widmo katastrofy klimatycznej.
Czytaj też: Chiny muszą wybrać: wieprzowina czy neutralność klimatyczna
Według miliardera, bogatsze kraje powinny całkowicie zrezygnować przynajmniej ze spożycia wołowiny, a zamiast niej spożywać jej roślinną wersję. Jeśli chodzi o biedne kraje, Gates uważa, że zamiast odwodzić ich od jedzenia mięsa, należy doraźnie skupić się na pracy nad genetyką zwierząt, aby zwiększyć ilość wołowiny w ramach już generowanych emisji.
Bill Gates od lat popiera podbój rynku przez marki oferujące roślinne zamienniki mięsa – zainwestował m.in. w Beyond Meat czy Impossible Foods. Wielokrotnie wypowiadał się na temat ich produktów, mówiąc, że o tym, że sama hodowla krów generuje ok. 6% światowych emisji metanu. „Ze wszystkich kategorii, jedyną, która wyszła lepiej, niż oczekiwałbym pięć lat temu, jest praca nad wytwarzaniem sztucznego mięsa. Dla ludzi są nieco zdrowsze, z uwagi na cholesterol. Poza tym, to radykalna redukcja emisji metanu, okrucieństwa wobec zwierząt, gospodarowania odchodami i presji, jaką spożycie mięsa wywiera na użytkowanie gruntów”.
Gates wspiera nie tylko firmy zajmujące się produkcją syntetycznego mięsa – zainwestował również w firmę Nature’s Fynd, która wykorzystując grzyby, produkuje całkowicie roślinny nabiał. Miliarder zachwycił się technologią, w której firma wykorzystuje „mikroba odkrytego w ziemi w gejzerze w Parku Narodowym Yellowstone”, dzięki czemu bez gleby i nawozów można wytwarzać wysokobiałkową żywność o bardzo niskim śladzie węglowym.