Według autorów analizy, globalny przemysł reklamowy o wartości 600 mld dolarów musi odegrać kluczową rolę w przejściu na gospodarkę niskoemisyjną. Jak wynika z badania, branża może zwiększać roczny ślad węglowy każdej osoby nawet o 28 proc.
Czytaj więcej
Naukowcy uważają, że w ciągu najbliższych kilku dekad nawyki żywieniowe w Wielkiej Brytanii mogą ulec drastycznym zmianom.
W badaniu założono, że im skuteczniejsza będzie kampania reklamowa, tym więcej produktów zostanie sprzedanych, a co za tym idzie, więcej emisji będzie wytwarzanych przez te produkty. Raport, zatytułowany Advertised Emissions, zdefiniował emisje gazów cieplarnianych pochodzących z reklamy jako „wynik wzrostu sprzedaży generowanej przez reklamy”. Postanowiono więc dokładnie obliczyć, jak duży ślad węglowy udanej reklamy wpływa na środowisko.
Według danych agencji Magic Numbers, w 2019 roku emisje pochodzące z reklamy stanowiły w Wielkiej Brytanii ponad 186 milionów ton ekwiwalentu CO2. To mniej więcej tyle, ile emisji gazów cieplarnianych generuje przez rok 47 elektrowni węglowych.
Autorzy raportu podkreślają „kluczową rolę”, jaką branża reklamowa odgrywa w „określaniu, czy świat pomyślnie przejdzie w kierunku niskoemisyjnego, zrównoważonego społeczeństwa” i proponują szereg zmian, jakie należałoby wprowadzić.