Instynkt przetrwania musi przeważyć nad zbiorowym samobójstwem, musimy podjąć działania na rzecz sprawiedliwej i inkluzywnej transformacji. UE jest na to gotowa – apelował podczas tegorocznego światowego szczytu na rzecz klimatu Charles Michel, ówczesny przewodniczący Rady Europejskiej (od grudnia to stanowisko obejmuje António Costa). Podkreślił, że kryzys klimatyczny to zagrożenie dla ludzkości. I że to my, ludzie, odpowiadamy za tę wojnę z przyrodą.
W 2023 r. Unia Europejska i jej 27 państw członkowskich przeznaczyły 31 mld dolarów na finansowanie działań klimatycznych. W kolejnych latach te kwoty również będą potężne. Z analiz wynika, że sama tylko Polska do 2030 r. będzie musiała wydać aż 300 mld euro.
Odpowiedzialność za zieloną transformację ponoszą nie tylko rządy i organizacje międzynarodowe. Coraz większy ciężar spoczywa na sektorze finansowym i przedsiębiorstwach. 2025 r. będzie dla nich prawdziwym testem, bo w życie wchodzi dyrektywa dotycząca zrównoważonego rozwoju (ang. Corporate Sustainability Reporting Directive).
ESG się opłaca...
Polska ma duże opóźnienie we wdrażaniu unijnych przepisów. W przypadku dyrektywy CSRD termin minął 6 lipca 2024 r. Tymczasem dopiero 6 grudnia Sejm, po rozpatrzeniu poprawek Senatu, zakończył prace nad ustawą, która wdraża unijne prawo.
Obowiązek sprawozdawczości będzie wchodził stopniowo. Jako pierwsze swoje raporty złożą w 2025 r. największe jednostki, które mają już doświadczenie w sprawozdawczości niefinansowej. Docelowo obowiązkowe raportowanie ESG w 2026 r. obejmie 3,5 tysiąca polskich firm, a w całej Unii Europejskiej niemal 50 tysięcy.