„Sektor budowlany jest na razie największym emitentem gazów cieplarnianych, odpowiadając za 37 proc. globalnych emisji” – dowodzą eksperci Programu Środowiskowego ONZ (UNEP) w swoim, poświęconym tej branży, raporcie „Building materials and the climate: Constructing A New Future”. – „Z historycznej perspektywy rozwój, jaki miał miejsce w tym sektorze, był skoncentrowany na redukowaniu operacyjnych emisji budynków i budowli: tych, które wiązały się z korzystaniem z danego obiektu, ogrzewania i chłodzenia, oświetlenia. Prognozy sugerują, że w kolejnych dekadach emisje z takich działań spadną z 75 do 50 proc. wszystkich emisji sektora” – uzupełniają.
To oznacza większy wysiłek niż mogłoby się wydawać. Jak podaje Bank Światowy, dziś w miastach żyje około 4,4 mld ludzi, 56 proc. globalnej populacji. Do połowy stulecia odsetek ten ma sięgnąć 70 proc., czyli – przyjmijmy – niemal 6,8 mld (ONZ prognozuje populację w 2050 r. na 9,7 mld ludzi). A weźmy też pod uwagę ruchy migracyjne, które sprawią, że część miast będzie pustoszeć: w globalnej skali ze względu na migracje mieszkańców do bardziej przyjaznych życiu regionów świata, a w skali lokalnej, krajowej – przenosiny ludności do większych metropolii, co już obserwujemy choćby w Polsce. A przecież problem nie sprowadza się wyłącznie do samego mieszkania w miastach – to w tych ośrodkach tworzone jest 80 proc. globalnego PKB, co oznacza, że wszystkie zmiany w tkance miejskiej nie pozostają bez wpływu na całą gospodarkę.
Od deski pod klucz
O ile pobieżnie cele zielonej transformacji w gospodarce definiuje się jako poprawę efektywności energetycznej infrastruktury, poprawę jakości powietrza, ochronę środowiska naturalnego, rozwój infrastruktury ekologicznej i zaangażowanie społeczne – o tyle w sektorze budownictwa realizacja każdego z tych zadań jest złożona i ma wiele aspektów. Transformacja w budownictwie zaczyna się bowiem daleko od placu budowy: w fabrykach przemysłowych produkujących materiały budowlane oraz na deskach kreślarskich architektów i inżynierów.
„Produkcja materiałów budowlanych, takich jak cement, stal czy aluminium, wiąże się z pozostawianiem znaczącego śladu węglowego” – zauważają eksperci UNEP we wspomnianym raporcie. To właśnie w tym obszarze – materiałów używanych w budownictwie – zaczyna się myślenie o równoważeniu całego sektora. Tu również odbywa się poszukiwanie nowych materiałów budowlanych, które nie tylko będą przyjazne środowisku, jeśli chodzi o proces produkcji, ale także będą znacznie mniej kłopotliwym odpadem – a właściwie najlepiej, żeby nadawały się do recyklingu i ponownego wykorzystania, tak jak dzieje się to choćby ze szkłem czy makulaturą.
Z kolei na projektantach budynków spoczywa odpowiedzialność za tworzenie budowli, które będą jak najbardziej efektywne energetycznie: będą trzymać ciepło w chłodniejsze dni i zachowają komfortowy chłód w te cieplejsze. Będą zapewniać odpowiednią gospodarkę naturalnym światłem, by zminimalizować konieczność oświetlenia pomieszczeń światłem sztucznym. Zapewnią odpowiednią gospodarkę powietrzem, by umożliwić jego cyrkulację przy zachowaniu komfortowych temperatur, oraz wodą – by wykorzystywać ją w możliwie optymalny sposób. Biorąc pod uwagę aspekty ekologicznej infrastruktury i zaangażowania społecznego, wyzwania nie dotyczą wyłącznie samych obiektów, ale też szeroko pojętego ich otoczenia.