Reklama
Rozwiń

Fala krytyki w sprawie odstrzału niedźwiedzi. „Obiecywali ochronę przyrody!”

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) zdecydowała, że w gminie Cisna na Podkarpaciu odstrzelone mogą zostać trzy niedźwiedzie. Decyzja ta oburzyła ekspertów. W czym tkwi sedno problemu, który doprowadził do podjęcia decyzji o odstrzale?

Publikacja: 09.07.2025 19:10

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała decyzję o odstrzale trzech niedźwiedzi.

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała decyzję o odstrzale trzech niedźwiedzi.

Foto: Adobe stock

7 lipca, w odpowiedzi na zgłoszoną przez wójta gminy Cisna „potrzebę eliminacji zagrożenia”, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) zezwoliła na odstrzał trzech niedźwiedzi brunatnych. Jak wyjaśniano, niepokojąca jest rosnąca liczba incydentów z udziałem tych zwierząt – od początku roku do maja odnotowano ich bowiem 38.

W komunikacie zaznaczono, że pozwolenie na odstrzał wydano, gdyż płoszenie, odstraszanie i odławianie niedźwiedzi nie przyniosło oczekiwanych skutków. „Działania te mają przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo, nie naruszając przy tym zasad ochrony przyrody” - podkreśla GDOŚ, dodając, że odstrzał jest zawsze „ostatecznością”. 

Czytaj więcej

Szwecja odstrzeli 20 procent populacji niedźwiedzi. Rząd się tłumaczy

Odstrzał niedźwiedzi w CIsnej. Ekolodzy są przeciw

Mimo że decyzja miała zostać podjęta w związku z bezpieczeństwem, oburzeni są nią eksperci. 

Sprawę skomentował w sieci między innymi popularny dziennikarz i przyrodnik Adam Wajrak. „Rząd, a dokładnie jego agenda która powinna zajmować się ochroną przyrody czyli Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała właśnie zgodę na odstrzał trzech niedźwiedzi w Bieszczadach. Dokładnie gmina Cisna. Na taki numer nie zdecydował się nawet PiS” – czytamy we wpisie opublikowanym na Facebooku. 

Jak zaznaczył przyrodnik, „niedźwiedź w Polsce jest skrajnie nieliczny”.  „Naprawdę włóżcie między bajki liczby podawane przez leśników, że niby jest ich 300” – podkreślił. „Powód odstrzału: bo niedźwiedzie są uciążliwe i podchodzą pod zabudowania. No jasne, że podchodzą jak ludzie walą wszystko do kompostowników, bo śmieci w bieszczadzkich gminach nie są zabezpieczane, bo fotobiznes nęci czym się da te zwierzęta pod swoje czatownie, bo leśnicy walą żarcie pod ambony, bo  w lasach bieszczadzkich rżnięcie, a na połoninach w parku na borówkach grasują zbieracze (widziałem). ŻADEN Z TYCH PROBLEMÓW nie został rozwiązany. ŻADEN!!! Do tego ten rząd podobnie jak poprzednie trzyma w szufladzie zrobioną nie wiadomo już ile lat temu strategię zarządzania tym gatunkiem i nie ma zamiaru jej wdrożyć, żeby nie narazić się Lasom Państwowym” – wskazał Wajrak, zaznaczając, że decyzja o odstrzale zapadła nawet wbrew opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody. „Choć obiecywali ochronę przyrody jak przychodzi co do czego to trzęsą gaciami przed myśliwymi, leśnikami, samorządowcami itp. A problem na linii człowiek niedźwiedź da się rozwiązać bez zabijania” - dodał przyrodnik, podkreślając, że „jest wściekły”. 

Głos w sprawie – w rozmowie z Radiem Rzeszów – zabrał także biolog dr Bartosz Pirga z Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Ekspert ocenia decyzję GDOŚ jako groźny precedens dla nielicznej populacji niedźwiedzi. Dodaje też, że problem wynika z dokarmiania zwierząt na nęciskach, a także z problemów z odbiorem śmieci i ograniczenia siedlisk przez prace leśne.

Grzegorz Łukacijewski z Nadleśnictwa Cisna także wyjaśnia, że presja niedźwiedzi na obszary zurbanizowane wynika z głodu i braku naturalnego żeru w lesie.

Odstrzałowi niedźwiedzi sprzeciwia się także Robert Gatzka, biolog ze Stowarzyszenia Park Ochrony Bieszczadzkiej Fauny. W rozmowie z tvn24.pl zaznacza on, że takie rozwiązanie nie przyniesie rezultatu dopóki mieszkańcy nie nauczą się odpowiednio zabezpieczać odpadów. „Niedźwiedzie chętnie korzystają z źródła pokarmu, które jest najłatwiej dostępne, a niezabezpieczone kompostowniki i śmieci przy naszych posesjach, to dla nich atrakcyjny i łatwo dostępny pokarm” – mówi. „I nawet jeśli odstrzeli się problematyczne osobniki, to będzie to tylko krótkotrwałe rozwiązanie, bo nie zabezpieczając odpowiednio odpadów, zwabimy następne niedźwiedzie – dodaje. Zaznacza też, że badania pokazują, iż najbardziej efektywną metodą łagodzenia tego typu sytuacji są profilaktyka, edukacja społeczeństwa i prewencja. 

Czytaj więcej

Słowacja chce rozprawić się z niedźwiedziami. Kilkaset zwierząt do odstrzału

Oburzenia nie kryje również Greenpeace. „Zezwolenie na odstrzał trzech niedźwiedzi w gminie Cisna to fatalna wiadomość dla polskiej przyrody. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska informuje, że podjęto bezskuteczne próby odstraszania niedźwiedzi. Jednak metody, które zastosowano to tylko półśrodki. Leczono objawy, a nie źródło problemu” – zaznacza w komunikacie organizacja zajmująca się ochroną środowiska, nazywając decyzję o ostrzale „śmiertelną drogą na skróty”. 

Wójt gminy Cisna Dariusz Wethacz skrytykował zaś warunki określone przez GDOŚ jako niemożliwe do realizacji. Zapowiedział on zaskarżenie decyzji o odstrzale.

Odstrzał niedźwiedzi. GDOŚ wyjaśnia powody decyzji

Decyzja o odstrzale niedźwiedzi w gminie Cisna, która ogłoszona została 7 lipca 2025 roku, dotyczy tzw. osobników problemowych. Wydano ją na wniosek lokalnych władz, które obawiają się o bezpieczeństwo mieszkańców.

„Decyzja GDOŚ jest wynikiem długich obserwacji i zgłoszeń od władz i mieszkańców gminy Cisna, którzy informowali o coraz częstszych incydentach z udziałem niedźwiedzi. Według raportów, zwierzęta coraz częściej zbliżały się do zabudowań, co stwarzało ryzyko dla bezpieczeństwa ludzi” – czytamy w komunikacie. „W ostatnich latach doszło do kolejnych ataków niedźwiedzi na ludzi w Polsce, a dokładnie w województwie podkarpackim - w 2023 r. były dwa takie przypadki, a w 2025 r. wystąpił już jeden. W większości przypadków do ataków dochodzi na terenach leśnych, gdy człowiek zaskoczy niedźwiedzia lub znajdzie się zbyt blisko gawry” – dodano. Zaznaczono także, że zmiany klimatyczne i działalność człowieka powodują, że niedźwiedzie coraz częściej zbliżają się do terenów zamieszkałych. „W wielu regionach Polski pojawiły się wyzwania związane z koegzystencją ludzi i dzikiej fauny, co wymaga wyważonych i przemyślanych rozwiązań. Decyzja GDOŚ, choć doraźna, jest jednym z kroków w kierunku zapewnienia równowagi między ochroną przyrody a bezpieczeństwem mieszkańców” – wskazano. „Kolejne planowane działania GDOŚ mają charakter systemowy i ich wdrożenie przyczyni się do zmniejszenia konfliktów na linii człowiek-niedźwiedź oraz do zmniejszenia liczby szkód powodowanych przez niedźwiedzie w mieniu” – wyjaśniono. 

Czytaj więcej

Arktyka. Na niedźwiedzie polowano od zawsze

Decyzja ważna jest do końca grudnia 2026 roku, z zastrzeżeniem, że celem mogą być wyłącznie „osobniki zbliżające się do ludzi, bądź penetrujące regularnie siedziby lub siedliska ludzkie, stwarzając tym samym realne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób przebywających na terenie Gminy Cisna”. Zwierzęta zabić można dopiero wtedy, gdy inne metody nie przynoszą efektów. 

W południowo-wschodniej Polsce – przede wszystkim w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim – bytuje około 200 niedźwiedzi. To 90 proc. polskiej populacji tych zwierząt. Drapieżniki te od 1952 roku objęte są ścisłą ochroną gatunkową w naszym kraju – nie można więc ich zabijać, ranić, łapać, płoszyć i niepokoić, ani niszczyć ich siedlisk, przetrzymywać w niewoli czy handlować nimi lub ich pogłowiem. Naruszenie tych zakazów jest karalne grzywną, a w niektórych przypadkach nawet więzieniem. 

7 lipca, w odpowiedzi na zgłoszoną przez wójta gminy Cisna „potrzebę eliminacji zagrożenia”, Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ) zezwoliła na odstrzał trzech niedźwiedzi brunatnych. Jak wyjaśniano, niepokojąca jest rosnąca liczba incydentów z udziałem tych zwierząt – od początku roku do maja odnotowano ich bowiem 38.

W komunikacie zaznaczono, że pozwolenie na odstrzał wydano, gdyż płoszenie, odstraszanie i odławianie niedźwiedzi nie przyniosło oczekiwanych skutków. „Działania te mają przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo, nie naruszając przy tym zasad ochrony przyrody” - podkreśla GDOŚ, dodając, że odstrzał jest zawsze „ostatecznością”. 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zwierzęta
Zmiany klimatu wpłyną na spadek produkcji mleka. „Nie da się temu zapobiec”
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Zwierzęta
Nowy rodzaj kleszczy powoduje alergię na mięso. Eksperci: to efekt zmian klimatu
Zwierzęta
„Czarna pszczoła” znów w w Polsce. Naukowcy uważali ją za wymarłą
Zwierzęta
Wojna w Ukrainie zagrożeniem dla pszczół. Eksperci wskazują główny powód
Zwierzęta
Rzadkie zjawisko na Pomorzu. „Pojawił się nowy i długo oczekiwany gatunek”