Kiedy oceany się ocieplają, mikroorganizmy z dna morskiego uwalniają więcej metanu

Badanie przeprowadzone przed naukowców z Linnaeus University i Stockholm University mówi, że w wyniku ocieplania się oceanów, z mikroorganizmów, które żyją pod dnem morskim, mogą zostać uwolnione duże ilości metanu. A to z kolei może wzmocnić oraz przyspieszyć globalne ocieplenie.

Publikacja: 13.10.2022 12:14

Kiedy oceany się ocieplają, mikroorganizmy z dna morskiego uwalniają więcej metanu

Foto: AdobeStock

Hydraty metanu leżą na dnie oceanów, a ich pokłady mogą być grube na setki metrów i ciągnąć się na dziesiątki kilometrów. Choć są one możliwą alternatywą dla konwencjonalnych źródeł węglowodorów, to stanowią także potencjalne zagrożenie dla klimatu, gdyż zawarty w nich metan znacznie silniej przyczynia się do efektu cieplarnianego niż dwutlenek węgla. Od dekad eksperci ostrzegają, że ocieplenie dna morskiego może przyspieszyć uwalnianie trującego gazu, a nawet wysłać go do atmosfery, gdzie przyczyni się do dalszych zmian klimatu. 

Naukowcy spodziewali się, że nawet jeśli ocieplenie spowoduje stopienie hydratu metanu, a zatem i uwolnienie metanu, naturalne filtry mikrobiologiczne z dna morskiego zniszczą prawie całą substancję, zanim wejdzie ona do otwartego oceanu. Dziś wiadomo już jednak, że ocieplenie dna morskiego nastąpi na tyle szybko, że filtry mogą nie dać sobie z tym rady. 

Delikatna struktura 

Chcąc zrozumieć, w jaki sposób mikroorganizmy przyczyniają się do wzrostu emisji metanu z dna morskiego, naukowcy przeprowadzili nowe specjalistyczne badania. Jak zaznacza Christian Stranne, adiunkt na Wydziale Nauk Geologicznych Uniwersytetu Sztokholmskiego, „mikrobiologiczna warstwa filtracyjna osadu, z której usuwany jest metan, jest niezwykle delikatną strukturą”. - Rozwój warstwy filtracyjnej oraz osiągnięcie maksymalnej zdolności pochłaniania metanu zajmuje bardzo dużo czasu. Żywy filtr tworzą mikroorganizmy pobierające metan w środowiskach beztlenowych - powiedział. 

Czytaj więcej

Najczarniejsze scenariusze globalnego ocieplenia. O nich się nie mówi

Topnienie hydratów metanu

W ramach nowych badań, które opublikowano w czasopiśmie naukowym „Communications Earth & Environment”, eksperci połączyli nowy model zachowania biologicznego oraz pionowe ruchy filtra mikrobiologicznego z istniejącymi już modelami fizycznego zachowania osadów z dna morskiego. Jak wyjaśnił Stranne, fizyczne komponenty modelu przedstawiają takie procesy, jak powstawanie pęknięć i zdolność metanu do poruszania się przez muł po stopieniu się hydratów metanu. - Jeśli hydrat metanu zacznie szybciej się topić, w osadzie może unosić się więcej metanu. Filtr może wówczas potrzebować nawet dekad, aby dostosować się do zużywania metanu z nową prędkością - powiedział i zaznaczył, że znaczne ilości metanu mogą przedostawać się do wody oceanicznej, kiedy nie jest ona regenerowana.

Eksperci zaznaczają, że zanim metan ze stopionych hydratów dostanie się do wody morskiej, muszą zajść dodatkowe procesy, które go zniszczą. Uniemożliwi to przedostanie się znacznej ilości metanu do atmosfery. 

Zdaniem Stranne’a wyniki badania mogą okazać się przydatne także w innych obszarach. Wymienił tu między innymi arktyczne szelfy kontynentalne. W ich przypadku metan uwalniany z dna morskiego jest znacznie płytszy, co sprawia, że istnieje jeszcze większe prawdopodobieństwo przedostania się go do atmosfery. Jak zaznaczył ekspert, ze względu na to, że hydraty metanu są istotnym źródłem magazynowania węgla, niezwykle ważne jest zrozumienie, jaki wpływ mają one na zmiany w oceanie i w atmosferze – zarówno w okresie krótko jak i długoterminowym.

Wnioski z badania pozwoliły naukowcom stwierdzić , że naturalny filtr może dobrze funkcjonować, jeśli ocieplenie oceanu jest znacznie wolniejsze niż 1 st. Celsjusza na sto lat. Badacze wciąż jednak są zaniepokojeni, gdyż przewiduje się, że niektóre oceany mogą ocieplić się znacznie szybciej. 

Naukowcy zaznaczają, że hydratów metanu na dnie oceanów jest dziś na tyle dużo, że gdyby temperatura na Ziemi gwałtowanie i znacząco wzrosła, uwolniony z nich metan mógłby spowodować tak gigantyczny efekt cieplarniany, jak ten z czasu permu czy triasu. Co więcej, naruszanie złóż hydratów metanu może doprowadzić nie tylko do przyspieszenia globalnego ocieplenia, ale także do destabilizacji stoków podmorskich i uruchomienia potężnych osuwisk, które wiążą się z uszkodzeniem podwodnych rurociągów czy z powstawaniem fal tsunami.

Hydraty metanu leżą na dnie oceanów, a ich pokłady mogą być grube na setki metrów i ciągnąć się na dziesiątki kilometrów. Choć są one możliwą alternatywą dla konwencjonalnych źródeł węglowodorów, to stanowią także potencjalne zagrożenie dla klimatu, gdyż zawarty w nich metan znacznie silniej przyczynia się do efektu cieplarnianego niż dwutlenek węgla. Od dekad eksperci ostrzegają, że ocieplenie dna morskiego może przyspieszyć uwalnianie trującego gazu, a nawet wysłać go do atmosfery, gdzie przyczyni się do dalszych zmian klimatu. 

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oceany i lodowce
Lodowiec kandydatem w wyborach prezydenckich w Islandii. Spełnia wymogi formalne
Oceany i lodowce
Ocean „zjada” Francję. Minister ostrzega: woda zabierze domy, hotele i kempingi
Oceany i lodowce
Jak uratować „lodowiec zagłady”? Zawiodła metoda, na którą stawiali naukowcy
Oceany i lodowce
Walka o ostatni lodowiec w Wenezueli. Kontrowersyjny pomysł władz. „To absurd”
Oceany i lodowce
„Lodowiec zagłady” ocaleje? Badacze chcą zbudować wokół niego gigantyczne osłony