Wprowadzanie ograniczeń mających na celu ochronę środowiska i klimatu to jeden z głównych powodów, dla których rolnicze protesty zalewają obecnie Europę. Jak wynika z analizy brytyjskiego portalu Carbon Brief, związanych z nimi jest ponad dwie trzecie kwestii, którym sprzeciwiają się farmerzy protestujący w Belgii, Francji, Niemczech, Grecji, Rumunii, Polsce i na Litwie.
Problemu łatwo rozwiązać się nie da, bo rolnicze postulaty stoją w sprzeczności z celami klimatycznymi, które bez redukcji emisji gazów cieplarnianych także w rolnictwie będzie trudno osiągnąć. Negatywnie na klimat wpływa zwłaszcza produkcja mięsa – zwierzęta w procesie trawienia wydalają metan i tlenek azotu. To gazy o dużo silniejszym wpływie na klimat niż CO2. Jak wynika z badania opublikowanego w 2021 r. w czasopiśmie „Nature”, produkcja mięsa odpowiada za 57 proc. wszystkich emisji w branży produkcji żywności.
Zmiany klimatu: kiedy mięso zacznie znikać z naszej diety?
Jak wynika ze styczniowego raportu ESABCC, ciała doradzającego Unii Europejskiej w kwestiach klimatycznych, aby realny pozostał cel osiągnięcia do 2050 roku neutralności pod względem emisji CO2, UE będzie musiała objąć systemem opłat za emisje także rolnictwo.
Zdaniem autorów raportu, emisje związane z działalnością rolną, które w przypadku Danii stanowią 25 proc. wszystkich – a w Irlandii nawet 37 proc. – nie spadają. Zdaniem ekspertów wynika to z braku odpowiednich zachęt ekonomicznych dla farmerów. Autorzy raportu doradzają ograniczenie wsparcia dla wysokoemisyjnych działów rolnictwa, takich jak hodowla zwierząt i przerzucenie dofinansowania na te niskoemisyjne.
Czytaj więcej
Naukowcy odkryli, że w cieplejszym i bardziej suchym klimacie drzewa coraz gorzej radzą sobie z pochłanianiem dwutlenku węgla. Dalsze ocieplanie się klimatu jeszcze bardziej ograniczy ten proces.