Aktualizacja: 24.11.2024 20:16 Publikacja: 01.11.2021 18:14
Foto: Adobe Stock
Brytyjski premier Boris Johnson ostrzegł w poniedziałek, że w kwestii walki ze zmianami klimatu "świat jest minutę przed północą", a sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres dodał, że porażka w tych działaniach będzie "wyrokiem śmierci" dla wielu krajów rozwijających się.
Wystąpienia Johnsona i Guterresa otworzyły w poniedziałek wczesnym popołudniem dwudniowy szczyt liderów w ramach rozpoczętej w niedzielę w Glasgow ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26. W trakcie pierwszej sesji oprócz nich wystąpili brytyjski następca tronu książę Karol, słynny brytyjski biolog David Attenborough, premier Włoch Mario Draghi, premier Barbadosu Mia Mottley oraz Txai Surui, przedstawicielka jednego z plemion z Amazonii.
Opublikowane przez organizatorów szczytu klimatycznego w Glasgow wideo podkreślające zrównoważony charakter wydarzenia, spotkało się z ostrą krytyką.
Na temat COP26 wypowiedział się jego przewodniczący, Alok Sharma, mówiąc, że porozumienie będzie "trudne", a na szczycie będzie "naprawdę ciężko".
W rejonie Morza Amundsena, znajdującym się niedaleko Wyspy Pine, naukowcy znaleźli bursztyn. Jak zaznaczają eksperci, to kolejny dowód na to, że Półwysep Antarktyczny lata temu pokryty był zielenią.
Mikroplastik został już wykryty w wielu zaskakujących miejscach na Ziemi. Okazuje się, że przeniknął także do atmosfery. Najnowsze badanie wykazało, że może wpływać na powstawanie lodu w chmurach, a to z kolei może przełożyć się na pogodę, a nawet klimat na Ziemi.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
2024 rok będzie pierwszym, w którym średnia temperatura globalna przekroczyła zawartą w tzw. porozumieniu paryskim granicę 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu ze średnią sprzed rewolucji przemysłowej – oceniają eksperci unijnego programu obserwacji Ziemi Copernicus.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej miał zdecydować o wstrzymaniu największego programu wspierającego wymianę starych kotłów na węgiel i drewno (tzw. kopciuchów) nawet na kilka miesięcy.
Aktywiści klimatyczni z ruchu Ostatnie Pokolenie zapowiadają protesty, które mogą utrudnić poruszanie się po Warszawie. Działacze sprzeciwiają się w ten sposób polityce rządu Donalda Tuska, który – jak zaznaczają – "po roku rządów wciąż napędza kryzys klimatyczny".
Ubiegłoroczny szczyt klimatyczny COP28 w Dubaju zakończył się globalnym wezwaniem do odchodzenia od paliw kopalnych. Jednak w tym roku, zamiast pogłębić zobowiązanie, kraje unikają nawet jego powtórzenia.
Inwestorzy dobrze przyjęli ogłoszone w czwartek wyniki największego polskiego ubezpieczyciela. Jego akcje na warszawskiej giełdzie zyskały na zamknięciu notowań blisko 7 proc., podstawowe indeksy około 1,5 proc.
Na dzień przed zakończeniem szczytu klimatycznego COP29 w Azerbejdżanie opublikowano propozycję tekstu dotyczącego nowego celu finansowania klimatycznego (NCQG). Eksperci mówią o „iluzji postępu”, a sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres przypomina, że czas ucieka.
Międzynarodowy zespół naukowców, który przeprowadził badania, wykorzystując obserwacje z satelitów NASA, stwierdził, że od 2014 roku odnotowuje się wyjątkowo niski poziom zasobów wodnych na Ziemi. Z czym ma związek to zjawisko?
Mimo wielu protestów i apeli mających związek z podarowaniem papieżowi Franciszkowi ogromnej jodły, która ma stanąć przed świętami Bożego Narodzenia na placu Świętego Piotra, 200-letnie drzewo zostało ścięte. Jak twierdzi Watykan, „zapewni to naturalną wymianę drzewostanu na następne dekady".
Koalicja 55 grup klimatycznych oraz 42 cenionych naukowców i ekspertów ds. klimatu podpisała list otwarty, w którym wzywa kraje do walki z dezinformacją klimatyczną. „Nie możemy pozwolić, aby kłamstwa osłabiły działania na rzecz klimatu i utrudniły postęp” – czytamy w liście.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas