Gdzie uciec przed katastrofą klimatyczną? Naukowcy sprawdzili

W obliczu zapaści społecznej wynikającej z postępujących zmian klimatycznych najbezpieczniejsza przyszłość czeka wyspy o niskiej gęstości zaludnienia, położone w umiarkowanym klimacie. Najlepiej wypada Nowa Zelandia.

Publikacja: 30.07.2021 13:28

Gdzie uciec przed katastrofą klimatyczną? Naukowcy sprawdzili

Foto: Sulthan Auliya/ Unsplash

Według opublikowanej w ubiegłym tygodniu na łamach czasopisma Sustainability analizy naukowców z Globalnego Instytutu Zrównoważonego Rozwoju na Anglia Ruskin University, w sytuacji globalnego załamania się społeczeństwa, przetrwanie będzie najbardziej prawdopodobne w Nowej Zelandii, Islandii, Wielkiej Brytanii, Tasmanii oraz Irlandii. Autorzy badania podkreślili, że cywilizacja ludzka jest zagrożona z powodu rozwiniętego, bardzo energochłonnego społeczeństwa, które szkodzi środowisku. Od połowy ubiegłego wieku, czyli „Wielkiego Przyspieszenia”, wraz ze znaczącym wzrostem populacji, zwiększyło się zużycie przez człowieka energii, słodkiej wody czy produkcji cementu, co silnie zaburzyło biosferę.

W analizie podjęto się porównania 177 państw pod względem ich odporności na załamanie społeczne i uszeregowano je pod względem ich zdolności do zapewnienia we własnym zakresie żywności dla swojej populacji, ochrony granic przed niechcianą masową migracją innych narodów oraz utrzymania sieci elektrycznej i zdolności produkcyjnych. Jako najbardziej obiecujące pod kątem tych warunków, na czele zestawienia znalazły się wyspy położone w regionach o klimacie umiarkowanym, przeważnie o niskiej gęstości zaludnienia.

Eksperci nazwali pięć najbardziej odpornych na potencjalną katastrofę krajów „zapadającymi się łodziami ratunkowymi”, ponieważ stanowią one atrakcyjną bazę do przetrwania w przypadku śmiertelnych powodzi, susz i strat żywności, przypominając jednocześnie, że Ziemia znajduje się w „niebezpiecznym stanie” z powodu „dużego i rosnącego ryzyka w „wielu dziedzinach ludzkich wysiłków”, spowodowanych głównie zmianami klimatycznymi.

Jeden z autorów badania, profesor Aled Jones „nie był zaskoczony”, że Nowa Zelandia znalazła się na szczycie listy, ale mocno zdziwiła go tak wysoka pozycja Wielkiej Brytanii.

„Byliśmy dość zaskoczeni, że Wielka Brytania wypadła w zestawieniu tak korzystnie” – powiedział Guardianowi. „Jest gęsto zaludniona, tradycyjnie zleca produkcję na zewnątrz, nie znajduje się w czołówce krajów pod względem szybkości rozwoju technologii odnawialnych i obecnie produkuje jedynie 50 procent własnej żywności. Ale ma potencjał, by wytrzymać wstrząsy” – stwierdził Jones.

Zapewnianie własnej żywności przez Wielką Brytanię jest możliwe z uwagi na jej dość żyzne gleby i sporą różnorodność produkcji rolnej, wątpliwości może budzić jednak niska dostępność gruntów rolnych na mieszkańca. Natomiast numer jeden w zestawieniu, czyli Nowa Zelandia, ma największy potencjał do przetrwania niemal bez szwanku, ze względu na swoją energię geotermalną i hydroelektryczną, obfite tereny rolne oraz niską gęstość zaludnienia.

Według opublikowanej w ubiegłym tygodniu na łamach czasopisma Sustainability analizy naukowców z Globalnego Instytutu Zrównoważonego Rozwoju na Anglia Ruskin University, w sytuacji globalnego załamania się społeczeństwa, przetrwanie będzie najbardziej prawdopodobne w Nowej Zelandii, Islandii, Wielkiej Brytanii, Tasmanii oraz Irlandii. Autorzy badania podkreślili, że cywilizacja ludzka jest zagrożona z powodu rozwiniętego, bardzo energochłonnego społeczeństwa, które szkodzi środowisku. Od połowy ubiegłego wieku, czyli „Wielkiego Przyspieszenia”, wraz ze znaczącym wzrostem populacji, zwiększyło się zużycie przez człowieka energii, słodkiej wody czy produkcji cementu, co silnie zaburzyło biosferę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planeta
Nowe dane na temat jakości powietrza na świecie. „Błędne koło zmian klimatycznych”
Planeta
Rekordowo gorące lato: naukowcy potwierdzają. Złe prognozy na resztę roku
Planeta
Nowy satelita NASA już na orbicie. Przełom w pomiarze stężenia gazów cieplarnianych
Planeta
Raport: naukowcy o sierpniowej ulewie w Warszawie. „Ryzyko wzrosło o 30 procent”
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Planeta
Eksperci: cel klimatyczny jest już nierealny. Pora na pesymistyczne scenariusze