Lasy deszczowe Amazonii co roku wychwytują z atmosfery miliardy ton węgla, ale naukowcy ostrzegają, że w ciągu zaledwie 15 lat Amazonia może stać się źródłem gazów cieplarnianych. Badanie opublikowane w czasopiśmie Frontiers in Forests and Global Change sugeruje, że już teraz las deszczowy Amazonii wydziela co najmniej tyle gazów cieplarnianych, ile absorbuje. A według naukowców – będzie coraz gorzej, bo niekorzystny proces już się rozpoczął.

Czytaj też: „Świadomy ekologicznie” Facebook pomaga w sprzedaży Amazonii

Wynika to w dużej mierze z postępującego wylesiania – o ile żywe drzewa pochłaniają dwutlenek węgla z atmosfery, to martwe ponownie go uwalniają. Zbytnim uproszczeniem byłoby jednak analizowanie gospodarki CO2 tak, jak dotychczas czynili to badacze, czyli w oparciu jedynie o zamianę dwutlenku węgla w tlen przez drzewa oraz uwalnianie CO2 w efekcie wypalania lasów. Dlatego zespół ponad 30 naukowców z obu Ameryk przeprowadził kompleksową analizę cyklów wszystkich gazów cieplarnianych emitowanych przez Puszczę Amazońską i porównała z tym, co jest w niej magazynowane w glebie i roślinach.

W ciągu minionych lat naukowcy odkryli, że drzewa, szczególnie te na tropikalnych terenach podmokłych, emitują zaskakującą ilość metanu, gazu cieplarnianego 80 razy silniejszego niż węgiel w perspektywie krótkoterminowej, znaczącym źródłem metanu są także leśne zbiorniki wodne. Z kolei gleba pochłania podtlenek azotu, kolejny niebezpieczny gaz cieplarniany, ale jej wysychanie może wydzielać go więcej, niż jest w stanie wyłapać. Wypalanie lasów, żeby powiększyć powierzchnię na hodowlę bydła, uwalnia nie tylko CO2, ale też sadzę, która również przyczynia się do ocieplania klimatu. A ponieważ Brazylia od lat jest największym eksporterem wołowiny na świecie, zapewniając około 20% całkowitego globalnego eksportu, skala zjawiska jest potężna. Z roku na rok, wypalanie przybiera na sile – w 2020 roku liczba pożarów była o 80% większa niż rok wcześniej.

Badania opublikowane w ubiegłym roku sugerowały, że szczególnie wylesiona, południowo-wschodnia część lasów, stanowiąca około 20% całkowitej powierzchni, straciła już swoją zdolność do absorpcji CO2.

Dalsze wylesianie Amazonii przyspieszy jedynie ten proces – wysuszona gleba będzie emitować coraz więcej podtlenku azotu a pozbawione drzew tereny będą pochłaniać więcej ciepła słonecznego, co jeszcze bardziej przyczyni się do dalszego wysuszania terenów.