Dzisiaj od rana aktywiści i aktywistki klimatyczne z całego świata wzywają do działań na rzecz klimatu pod hasłem „Inny świat jest możliwy”. Do protestu, odbywającego się w ramach globalnej mobilizacji „Fridays For Future”, dołączyło również kilkanaście miast w Polsce. W związku z pandemią zamiast charakterystycznych dla ruchu marszy przeprowadzono akcje o charakterze symbolicznym.
Protesty odbywają się, bo – jak wyjaśniają działacze i działaczki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, wchodzącego w skład ruchu Fridays For Future – rządzący nadal nie wywiązują się ze złożonych obietnic dotyczących działań klimatycznych. Mimo że politycy i polityczki na całym świecie deklarują zamiar całkowitej redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2050 roku, wciąż brakuje konkretnego planu, jak ten cel osiągnąć. Polska wyróżnia się negatywnie również na tym tle, będąc ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie zadeklarował nawet ustalenia daty osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Działania w różnych miastach były dostosowane do specyfiki i możliwości każdej grupy lokalnej. W Warszawie aktywistki i aktywiści MSK przygotowały i przygotowali ogromny baner z hasłem przewodnim akcji, z którym pojawiły się i pojawili się rano na Placu Defilad.
– Wiemy, że tylko dzięki naciskowi obywateli i obywatelek, rzeczywistość, w jakiej żyjemy, może ulec zmianie. Dlatego niezmiennie domagamy się i będziemy domagać się od osób u władzy działań dla klimatu i niezbędnych zmian systemowych – mówi Emilia Rygielska z MSK Toruń.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny zachęcał do solidaryzowania się z aktywistami i aktywistkami za pomocą mediów społecznościowych. Na marcową mobilizację Archiwum Protestów Publicznych, zrzeszające polskich fotoreporterów i polskie fotoreporterki, stworzyło również „Gazetę Strajkową” dokumentującą rozwój ruchów klimatycznych w naszym kraju przez ostatnie trzy lata. Wydarzeniom towarzyszyły akcje solidarnościowe organizowane przez Extinction Rebellion i Strajk Dla Ziemi