Najbogatsza organizacja klimatyczna na świecie. Wydaje miliony, mało kto ją zna

Enigmatyczni, tajemniczy, półanonimowi – takimi epitetami obdarza się założycieli funduszu Quadrature Capital, którego charytatywną częścią jest Quadrature Climate Foundation, organizacja okrzyknięta największym sponsorem badań proklimatycznych.

Publikacja: 20.06.2025 14:33

Londyńskie City – tu siedzibę ma fundusz Quadrature Capital, którego twórcy powołali do życia Quadra

Londyńskie City – tu siedzibę ma fundusz Quadrature Capital, którego twórcy powołali do życia Quadrature Climate Foundation.

Foto: Jason Alden/Bloomberg

6,7 mln dolarów – statystycznie taką kwotę co tydzień QCF przekazuje na cele związane z hamowaniem zmian klimatycznych. Nad tymi dobroczynnymi działaniami fundacji mają osobiście czuwać dwaj założyciele funduszu Quadrature Capital, Greg Skinner i Suneil Setiya. Obaj otwierali tegoroczne zestawienie najbardziej hojnych darczyńców charytatywnych przygotowane przez „The Sunday Times”. Do dziś przekazane przez nich kwoty miały sięgnąć miliarda dolarów.

Laurkę wystawił im też właśnie magazyn „New Scientist”, który opisuje ich jako sponsorów zarówno działań organizacji proekologicznych, jak i instytucji badawczych koncentrujących się na poszukiwaniu recept na globalne ocieplenie.

Na liście projektów sponsorowanych przez QCF są choćby zielone, bezemisyjne paliwa dla lotnictwa, rozwój energetyki geotermalnej, technologie wychwytywania i usuwania dwutlenku węgla, próby zwiększenia poziomu odbijania promieni słonecznych przez powierzchnię Ziemi (co przez wieki robiły znikające dziś lodowce) czy – nieco bardziej egzotyczne – badania nad szczepionką, dzięki której krowy emitowałyby mniej metanu. Redaktorzy magazynu sugerują wręcz, że fundacja – wraz z podobnymi jej przedsięwzięciami bogatych biznesmenów uwrażliwionych na los planety – mogłaby wypełnić lukę po funduszach, które odcina administracja Donalda Trumpa w USA i coraz więcej innych rządów.

Nic jednak nie jest tak jednoznaczne, jak mogłyby o tym świadczyć owe publikacje. Quadrature nie zawsze była tak „zielona”, jak dziś się wydaje.

Na początku był fundusz hedgingowy

Założycielom funduszu – i fundacji – zawsze bliżej było do nauki niż biznesu sensu stricte. Suneil Setiya u progu lat 90. skończył studia z fizyki na oksfordzkim Worcester College, a na ich bazie zaczął specjalizować się w wykorzystaniu narzędzi matematycznych, statystycznych i informatycznych do modelowania zjawisk finansowych i podejmowania decyzji inwestycyjnych na tej podstawie. W praktyce sprawdzał swoje umiejętności w funduszu D. E. Shaw & Co. – w latach 90. torującym drogę funduszom hedgingowym.

Czytaj więcej

Na „odporności klimatycznej” można dobrze zarobić. Nowa „żyła złota”

Z kolei Greg Skinner, drugi z twórców Quadrature Capital, specjalizował się w oprogramowaniu: po studiach informatycznych na University of Manchester wylądował w banku inwestycyjnym Salomon Brothers, potem pracował w D. E. Shaw & Co., gdzie poznał Setiyę, a stamtąd przeniósł się do DPFM.

U schyłku pierwszej dekady XXI w. obaj eksperci doszli do wniosku, że powinni wykorzystać posiadaną wiedzę, by zarabiać na siebie zamiast pracować na innych. W 2009 r. (a według innych źródeł – w 2010 r.) utworzyli Quadrature Capital, którym współzarządzają do dziś.

Kto stoi za najbogatszą organizacją proklimatyczną?

„Czym właściwie jest Quadrature Capital? Funduszem hedgingowym? Firmą handlową? Wehikułem kreowania środków na walkę ze zmianami klimatycznymi?” – zastanawia się branżowy portal efinancialcareers.com, podkreślając, że firma nie odpowiedziała na wielokrotne prośby o komentarz. Na swojej witrynie fundusz definiuje się jako „firma technologiczna”, wykorzystująca „modele statystyczne” dla uzyskania zwrotu z kapitału. W innych dokumentach urzędowych z kolei można przeczytać, że określa się ona jako dostawca „usług zarządzania inwestycyjnego”, pobierająca wynagrodzenie za zarządzanie aktywami.

Przyjmuje się, że wiedza oby założycieli przełożyła się na niesłychanie wysoką efektywność czynionych przez fundusz inwestycji. Fundusz ma dziś biura w trzech miejscach: główną siedzibę w Londynie, plus biura w Nowym Jorku i Singapurze.

O szczegółach działania Quadrature Capital nikt z firmy nie chce rozmawiać. Dotyczy to również byłych pracowników firmy, którzy – jak rzadko się zdarza – nie mają ochoty dyskutować o powodach przyjścia, ani – tym bardziej – odejścia z firmy. Reporterka efinancialcareers.com wycisnęła tylko z anonimowego rozmówcy z londyńskiego City krótkie wspomnienie. – Wszystko, co wiem, to że spotkałem ich gdzieś może w 2011 r. Było to wtedy czterech kolesi siedzących w piwnicy gdzieś w City. A kilka lat później siedzieli już w wielkim wieżowcu, otoczeni tłumem ludzi pracujących dla nich – stwierdził rozmówca portalu.

Obrońcy klimatu i inwestycje w gigantów branży paliwowej

Wygląda jednak na to, że Quadrature nie jest takim proklimatycznym wehikułem, jak mogłoby się wydawać, gdyby sądzić po działalności należącej do firmy fundacji. Dwa lata temu brytyjski dziennik „The Guardian” zajrzał do dokumentów złożonych przez fundusz w amerykańskiej Securities and Exchange Commission i znalazł w nich potwierdzenie, że fundusz posiada papiery wartościowe 45 przedsiębiorstw specjalizujących się w paliwach kopalnych, w większości firm z USA.

Czytaj więcej

Zmiany klimatu zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Eksperci ostrzegają

Na liście są m.in. warte 24 mln dolarów udziały w koncernie naftowo-gazowym ConocoPhillips, pakiet akcji firmy Cheniere Energy, która produkuje skroplony gaz ziemny – za 26 mln dol., a także warte 20 mln dol. akcje kanadyjskiego Cenovus Energy, przedsiębiorstwa, które kilka lat temu zasłynęło z zanieczyszczenia jezior w kanadyjskiej Albercie dieslem. Całość udziałów w firmach zajmujących się kopalinami miała wówczas siegać wartości 170 mln dol.

Do tego można by dorzucić jeszcze plotki o korzystaniu z prywatnego odrzutowca, co z kolei przeczyłoby „zielonym” poglądom głoszonym przez założycieli funduszu na tym najprostszym, czysto ludzkim poziomie.

Quadrature Climate Foundation: wsparcie dla aktywistów klimatycznych i projektów naukowych

Założyciele funduszu nigdy nie skomentowali zarzutów o hipokryzję – jak i zresztą pochwalnych peanów. W niektórych źródłach można znaleźć wzmianki o „niegdysiejszych” inwestycjach w kopaliny, co sugeruje, że fundusz wycofał się z wymienionych inwestycji. Można tylko się zastanawiać, czy to w odpowiedzi na te doniesienia (i plotki) Setiya i Skinner zwiększyli skalę swoich donacji, czy może traktują swoje inwestycje w kopaliny jako rodzaj redystrybucji zysków bogaczy, a może po prostu inwestują w to, co się dziś opłaca, by finansować to, co będzie się opłacało jutro?

Być może nie przypadkiem w tym samym okresie, kiedy „The Guardian” opisywał kontrowersyjne inwestycje funduszu, w fundacji znalazł się Greg de Temmerman –najważniejszy bohater wspomnianej publikacji w „New Scientist” – obecnie pełniący w niej funkcję CTO, a de facto decydujący o tym, na co fundacja wyda pieniądze. De Temmerman znalazł się tam nie przypadkiem: po latach pracy przy ITER, eksperymentalnym reaktorze fuzyjnym, założył on niewielki think-tank, który miał oceniać dla biznesu realną przydatność badań naukowych. I to samo stara się dziś robić dla QCF.

Można przy tej okazji odnieść wrażenie, że jego pojawienie się w fundacji zbiegło się ze zmianą podejścia do wydawania pieniędzy. Gdy media ujawniały zawartość portfela inwestycyjnego funduszu, nadmieniały też, że fundacja jest dużym donatorem organizacji takich jak European Climate Foundation, Carbon Tracker Initiative czy World Wide Fund for Nature. Teraz kampanie aktywistów wciąż są wspierane finansowo przez fundację QCF, ale wydaje się, że priorytetem stały się projekty naukowe i promocja rozwiązań, które niosą obietnicę realnych zmian.

A mowa przecież o niebagatelnej sile fundacji. Budżet QCF na 2025 rok sięga 325 mln dolarów. Niewiele innych organizacji tego typu może dorównać takiemu poziomowi. Pieniądze z fundacji będą przede wszystkim płynąć na badania podstawowe, laboratoryjne – de Temmerman podkreśla, że fundacja niechętnie angażuje się w badania terenowe, bo „najpierw trzeba rozumieć, co się chce zrobić, zanim się to zrobi”. Z jego wypowiedzi można wnioskować, że fundacji i jej założycielom marzy się też uporządkowanie rynku energetycznego pod kątem OZE, co miałoby skutkować docelowo spadkiem cen energii. Pozostaje trzymać za to kciuki.

6,7 mln dolarów – statystycznie taką kwotę co tydzień QCF przekazuje na cele związane z hamowaniem zmian klimatycznych. Nad tymi dobroczynnymi działaniami fundacji mają osobiście czuwać dwaj założyciele funduszu Quadrature Capital, Greg Skinner i Suneil Setiya. Obaj otwierali tegoroczne zestawienie najbardziej hojnych darczyńców charytatywnych przygotowane przez „The Sunday Times”. Do dziś przekazane przez nich kwoty miały sięgnąć miliarda dolarów.

Laurkę wystawił im też właśnie magazyn „New Scientist”, który opisuje ich jako sponsorów zarówno działań organizacji proekologicznych, jak i instytucji badawczych koncentrujących się na poszukiwaniu recept na globalne ocieplenie.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat i ludzie
Shein i obietnice bez pokrycia. Rośnie presja na giganta „szybkiej mody”
Klimat i ludzie
Nadchodzi nowy unijny cel klimatyczny. Będzie ambitnie czy wygodnie?
Klimat i ludzie
Jak Polacy podchodzą do zmian klimatu? Obojętność, brak wiedzy i dezinformacja
Klimat i ludzie
Zmiany klimatu zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego. Eksperci ostrzegają
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Klimat i ludzie
Światowy Dzień Środowiska 2025. Plastik czyli wyzwanie i wielka szansa