Reklama

CO2 jak odciski palców. Nowa technologia wskaże, które firmy nas trują

Pociągnięcie do odpowiedzialności koncernów odpowiedzialnych za emisje gazów cieplarnianych graniczy z niemożliwością. To jednak może się zmienić: naukowcy opracowali model, pozwalający oszacować realny wpływ firm na środowisko. Chodzi o gigantyczne kwoty idące w biliony dolarów.

Publikacja: 08.08.2025 15:53

Bazując na opracowanym przez siebie modelu badacze „wycenili” szkody spowodowane przez emisje ameryk

Bazując na opracowanym przez siebie modelu badacze „wycenili” szkody spowodowane przez emisje amerykańskiego koncernu Chevron na kwotę od 791 mld dolarów do 3,6 bln dol. w latach 1991-2020.

Foto: Adobe Stock

„Czy kiedykolwiek będzie możliwe pozwanie kogoś za szkodzenie klimatowi? Dwadzieścia lat po tym, jak po raz pierwszy postawono to pytanie, uważamy temat odpowiedzialności klimatycznej za zamknięty. Przedstawiamy naukowe i prawne implikacje płynące z modelu end-to-end (zaczerpnięty z biznesu termin opisujący całkowity cykl powstawania produktu, od początku produkcji po moment, w którym produkt trafia do rąk użytkownika – przyp. red.) przypisywania, łączącego producentów paliw kopalnych z konkretnymi szkodami wynikającymi z ocieplenia” – czytamy na łamach magazynu „Nature”.

Autorzy artykułu, Christopher W. Callahan i Justin S. Mankin, to badacze z Wydziału Geografii Darthmouth College. Opracowany przez nich model analizy danych, prowadzący finalnie do przypisania konkretnym firmom określonego udziału w kryzysie klimatycznym, może okazać się wstrząsem dla biznesu na całym świecie – a przy okazji, także dla sądownictwa.

Emisje CO2: Koniec bezkarności koncernów? 

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał w lipcu w swojej opinii odpowiedzialność państw za walkę ze zmianami klimatycznymi oraz ich negatywny wpływ na życie i zdrowie ludzkości. Opinia zawierała też jednak zastrzeżenie, że przypisanie konkretnej odpowiedzialności podmiotom emitującym gazy cieplarniane prawdopodobnie nigdy nie będzie możliwe.

Sceptycyzm ten nie był teoretyczny: MTS doskonale wie, że w co najmniej kilkudziesięciu przypadkach pozwy składane przeciw konkretnym firmom, które należą do czołowych globalnych emitentów, kończyły się oddaleniem sprawy. Model zaproponowany przez amerykańskich uczonych może diametralnie zmienić sytuację.

Czytaj więcej

Chiny domykają pętlę energetyczną. Finał wielkiego projektu na „morzu śmierci”
Reklama
Reklama

Składa się on z trzech etapów: w pierwszym – na bazie danych pozyskiwanych z monitoringu emisji – następuje symulacja dwóch scenariuszy. Jeden to w gruncie rzeczy odtworzenie realnych procesów klimatycznych, jakie miały miejsce w określonym czasie. Drugi to hipotetyczny scenariusz wydarzeń w sytuacji, gdyby emisje konkretnej firmy nie miały wtedy miejsca. Różnica jest przekładana na wzrost temperatur w tymże, określonym czasie, co pozwala przypisać konkretnej puli emisji określoną część wzrostu temperatur.

W drugim etapie model łączy za pomocą metod statystycznych ów wzrost temperatur z intensywnością fal upałów na określonym terenie. Innymi słowy, można stwierdzić o ile gorętsze było w danym miejscu pięć czy dziesięć najgorętszych dni roku – i jak bardzo wpłynęła na ten roczny rekord pula emisji, za którą stoi konkretny koncern. Na ostatnim etapie scenariusz szacuje ekonomiczne skutki intensywnych upałów – czy to za sprawą zredukowanej produktywności w firmach, czy też wyceniając utracone plony w rolnictwie – i przypisuje im konkretną wartość wyrażoną w dolarach.

Wielkie koszty szkód powodowanych przez emisje CO2

Bazując na swoim modelu badacze „wycenili” szkody, jakie spowodowały emisje amerykańskiego koncernu Chevron na kwotę od 791 mld dolarów do 3,6 bln dol. w latach 1991-2020. – W szczególności uderzyło to w regiony tropikalne najmniej odpowiedzialne za globalne ocieplenie – wskazują Callahan i Mankin. W szerszym ujęciu 111 globalnych koncernów z branży paliwowej – od ropy i gazu po węgiel – miało zubożyć światową gospodarksę w ciągu tych trzech dekad o 28 bln dolarów.

Czytaj więcej

Europa przestaje wierzyć Ameryce Trumpa. Zmiana w sprawie danych o klimacie

Jak widać z powyższego, pobieżnego opisu, opracowany na uczelni Darthmouth College model pozwala nieco precyzyjniej wskazać, do jakich zmian przyczyniła się konkretna firma. Ale też szacunki ekonomiczne tworzone na jego bazie mogą być uznane za spekulatywne. Zapewne można by się spierać, czy bez ropy, gazu i węgla ekonomiczne straty nie okazałyby się porównywalne. O tym jednak przekonamy się, jeśli rzeczywiście prawnicy spróbują sięgnąć po model Callahana i Mankina.

A okazji nie zabraknie. W ciągu ostatniej dekady złożono blisko ćwierć tysiąca pozwów przeciw gigantom z branży paliw kopalnych. W nielicznych przypadkach, gdzie już zapadły decyzje, pozew został oddalony z braku możliwości udowodnienia bezpośredniego związku między emisjami danej firmy, a ich wpływem na konkretne zjawiska pogodowe. Jeśli prawnicy zdecydują się sięgnąć po rozwiązanie z Darthmouth College, ich przeciwnicy będą musieli podważyć wiarygodność schematu – i dopiero wtedy zrobi się ciekawie. Być może ostateczną korzyścią będzie wyprocowywanie coraz bardziej precyzyjnych schematów przekładania emisji na dobrostan klimatu.

„Czy kiedykolwiek będzie możliwe pozwanie kogoś za szkodzenie klimatowi? Dwadzieścia lat po tym, jak po raz pierwszy postawono to pytanie, uważamy temat odpowiedzialności klimatycznej za zamknięty. Przedstawiamy naukowe i prawne implikacje płynące z modelu end-to-end (zaczerpnięty z biznesu termin opisujący całkowity cykl powstawania produktu, od początku produkcji po moment, w którym produkt trafia do rąk użytkownika – przyp. red.) przypisywania, łączącego producentów paliw kopalnych z konkretnymi szkodami wynikającymi z ocieplenia” – czytamy na łamach magazynu „Nature”.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Klimat
Europa przestaje wierzyć Ameryce Trumpa. Zmiana w sprawie danych o klimacie
Klimat
„Sprawiedliwość klimatyczna” może dopaść branżę morską. W grę wchodzą miliardy
Klimat
Szczyt klimatyczny w Brazylii coraz bliżej. Wszystkie grzechy gospodarza
Klimat
Rynek nieruchomości czeka rewolucja. Klasy energetyczne budynków coraz bliżej
Klimat
Świat jak z filmu „Interstellar”. Agenda ONZ ostrzega: nadchodzą burze pyłowe
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama