Jest też zapowiedź powstania ETS2, czyli odrębnego systemu dla emisji pochodzących z transportu i budownictwa mieszkaniowego, który będzie się rządził nieco mniej restrykcyjnymi zasadami niż ETS przemysłowy, ale cel jest ten sam: oparte na logice rynkowej zmniejszanie emisji CO2. Uprawnienia będą musieli kupować dostawcy paliwa dla transportu i do ogrzewania budynków. Ponieważ będą te koszty przenosić na użytkowników, to UE równolegle uchwaliła Społeczny Fundusz Klimatyczny, którego celem jest wsparcie odbiorców wrażliwych – gospodarstw domowych i małych firm. ETS2 zacznie działać 1 stycznia 2027 r., a Społeczny Fundusz Klimatyczny – rok wcześniej. Wiadomo, że Polska chciałaby ponownej dyskusji na ten temat i albo rezygnacji z ETS2, albo opóźnienia wejścia tego systemu w życie.
Ponadto pakiet Fit for 55 zawiera też takie elementy, jak opłata graniczna od śladu węglowego w imporcie CBAM (na produkty pochodzące z krajów, gdzie nie ma podobnych do unijnych systemów wyceniania emisji), indywidualne cele redukcji emisji poza ETS (w tym przede wszystkim w rolnictwie), wykorzystywanie lasów, roślin i gleby do pochłaniania CO2 (rozporządzenie LULUCF), cele redukcji emisji CO2 dla nowo produkowanych samochodów osobowych i dostawczych, zaopatrzenie w nowe ekologiczne paliwa w transporcie lotniczym i morskim, zapewnienie odpowiedniej infrastruktury do ładowania zeroemisyjnych samochodów, cele wykorzystania energii odnawialnej, zwiększenie efektywności energetycznej (w tym w budownictwie mieszkaniowym) oraz wykorzystanie wodoru jako zamiennika dla gazu.
Te wszystkie akty prawne zostały już uchwalone. I przez najbliższe lata Bruksela będzie pilnowała, jak są one wdrażane (w szczególności ETS, Społeczny Fundusz Klimatyczny, rozporządzenie dotyczące redukcji poza ETS oraz rozporządzenie LULUCF) i jak państwa członkowskie realizują swoje indywidualne cele, czy to dotyczące redukcji emisji, czy OZE, czy efektywności energetycznej. Co roku każde państwo musi przedstawiać Narodowe Plany Klimatyczno-Energetyczne i na tej podstawie KE będzie oceniała, czy dany kraj jest na drodze do osiągnięcia indywidualnych celów. I czy w sumie, z 27 planami, cała UE jest na drodze do 55-proc. redukcji emisji CO2.
Są jeszcze dwa niedokończone elementy z Fit for 55: redukcja emisji metanu (drugiego – po CO2 – gazu cieplarnianego) oraz opodatkowanie energii. Jeśli chodzi o metan, zostało osiągnięte wstępne porozumienie między Radą a Parlamentem, potrzebna jest teraz formalna akceptacja. Natomiast kwestia opodatkowania wymaga jednomyślności i dyskusja na ten temat ciągle trwa. Chodzi o takie zmiany w dyrektywie o opodatkowaniu energii, żeby większą daninę płaciło się od brudniejszych rodzajów paliwa. Wreszcie KE planuje jeszcze przyjęcie aktów ustawodawczych dotyczących F-gazów i substancji zubożających warstwę ozonową oraz ram certyfikacji usuwania CO2.
Realizacja pakietu Fit for 55 pozwoli na obniżenie emisji CO2 o 55 proc. do 2030 r. I choć w znakomitej większości akty prawne są już przyjęte, to m.in. Polska, ale także coraz częściej inne kraje zastanawiają się, czy można złagodzić niektóre jego zapisy. Nie poprzez ich zmianę, ale poprzez wykorzystanie zawartej w nich elastyczności. Na przykład tam, gdzie mowa o klauzuli przeglądowej.
Brukselskie priorytety
Zdaniem Brukseli, choć Polska tego poglądu nie podziela, potrzebny jest też szczegółowy plan co dalej. W lutym 2024 r. KE zaproponowała, żeby do 2040 r. zredukować emisje o 40 proc. Teraz będzie musiała przekonać większość państw członkowskich, żeby i ten cel wpisać do europejskiego prawa klimatycznego (są tam już cele na lata 2030 i 2050). Ta propozycja powinna pojawić się w 2025 r. A potem cel 90-proc. redukcji do 2040 r. musi być podobnie rozpisany na szczegółowe akty prawne. Struktura Fit for 55 jest najbardziej logiczną bazą do wyznaczenia kolejnych celów, konieczne będzie jednak uzgodnienie celów szczegółowych na kolejną dekadę.