Z perspektywy przemysłu mijający rok miał olbrzymie znaczenie: wraz z początkiem sierpnia weszła w życie uchwalona nieco ponad trzy miesiące wcześniej dyrektywa (UE) 2024/1785 w sprawie zmiany dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/75/UE w sprawie emisji przemysłowych (zintegrowane zapobieganie zanieczyszczeniom i ich kontrola) oraz dyrektywy Rady 1999/31/WE w sprawie składowania odpadów, czyli Dyrektywy IED. Państwa członkowskie dostały 22 miesiące na inkorporację nowych reguł do prawodawstwa krajowego, co oznacza, że zaczną one obowiązywać najpóźniej wiosną 2026 r.
Bruksela przykręca śrubę. Niezbyt mocno
Współczesny przemysł działa w cieniu mało chwalebnej przeszłości, kiedy to zwracano niewielką uwagę na powodowane przez poszczególne branże zanieczyszczenia. Rozmaite branże miały rozmaite grzechy na sumieniu: energetyka poprzez eksploatację i spalanie kopalin zanieczyszczała powietrze i podgrzewała planetę, przemysłowy chów zwierząt prowadził do zanieczyszczenia wód i gleb, przemysł chemiczny pozbywał się niepotrzebnych już substancji w rzekach i na składowiskach, których nadzór pozostawiał wiele do życzenia. Najrozmaitsze branże w rabunkowy sposób eksploatowały zasoby środowiska naturalnego, inne beztrosko usuwały pozostałości procesów produkcyjnych do otoczenia – wody i gruntów. Dwutlenek węgla, tlenek azotu, rtęć, amoniak – i dziś w krajach, w których monitoring działalności przemysłowej nie jest zbyt rygorystyczny, przypadki zanieczyszczeń nie należą do rzadkości.
Komisja Europejska nie przebiera w słowach, podsumowując działalność przemysłową. „Skutkiem zanieczyszczenia środowiska mogą być problemy zdrowotne, np. astma, zapalenia oskrzeli, nowotwory lub niewydolność serca. Uważa się, że z powodu emisji przedwcześnie umierają co roku tysiące ludzi” – wytyka ta instytucja na swoich stronach internetowych, argumentując na rzecz zacieśniania regulacji służących monitoringowi przemysłu. „Według wyliczeń z 2017 r. roczne emisje przemysłowe przyczyniają się do szkód zdrowotnych i środowiskowych w wysokości 277–433 mld euro” – dodaje, ilustrując w ten sposób skalę ponoszonych przez planetę i ludzi konsekwencji.
Czytaj więcej
Eksperci z Global Energy Monitor oceniają, że w tym roku moce uzyskane z paliw kopalnych osiągną mniej niż połowę mocy produkcyjnych krajów BRICS. To duży krok w stronę transformacji energetycznej państw tego bloku.
Z drugiej strony wszyscy mamy świadomość, że działalność przemysłowa jest jednym z fundamentów gospodarczego prosperity – niewiele jest państw, które wypracowały względny dobrobyt bez przemysłu, a jeśli nawet takie istnieją, to są to kraje niewielkie i cieszące się jakimś specyficznym bogactwem, zwykle turystycznymi walorami, które pozwalają mieszkańcom żyć z usług, a nie pracy w przedsiębiorstwach i fabrykach.