Reklama
Rozwiń
Reklama

Szczyt klimatyczny w Brazylii. Będzie przełom czy porażka?

Zbliża się koniec szczytu klimatycznego w brazylijskim Belém. Co ustalą delegaci z 200 krajów biorący udział w rozmowach w ramach 30. Konferencji Stron, światowego forum decyzyjnego Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC)?

Publikacja: 19.11.2025 05:00

Tegoroczny szczyt odbywa się dekadę po podpisaniu przełomowego porozumienia paryskiego, jego sygnata

Tegoroczny szczyt odbywa się dekadę po podpisaniu przełomowego porozumienia paryskiego, jego sygnatariusze zobowiązali się do ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do 1,5°C.

Foto: Alessandro Falco/Bloomberg

Tegoroczna, 30. Konferencja Stron ONZ odbywa się w brazylijskim Belém, dekadę po podpisaniu przełomowego porozumienia paryskiego, jego sygnatariusze zobowiązali się do ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do 1,5°C. Organizacja wydarzenia w największym mieście brazylijskiej Amazonii miała podkreślić wagę działań klimatycznych chroniących ten bezcenny przyrodniczo las deszczowy, wzbudziła jednak sporo kontrowersji.

Choć Brazylia aż 90 proc. swojej energii elektrycznej produkuje ze źródeł odnawialnych, znajduje się na dziewiątym miejscu w globalnym rankingu największych producentów ropy naftowej, a w październiku zatwierdzono odwierty ropy naftowej u ujścia Amazonki, zaledwie kilkaset mil od Belém. Brazylijskie zobowiązania klimatyczne wiszą też na włosku przez plany ekspansji państwowej spółki naftowej Petrobras – szacuje się, że do końca dekady produkcja baryłek ekwiwalentu ropy naftowej wzrośnie z obecnych 4,1 miliona dziennie do ok. 5,2 miliona dziennie.

Brazylijski prezydent Luiz Inacio Lula da Silva w czasie inauguracji COP30 podkreślił zaangażowanie kraju w walkę z wylesianiem i zadeklarował gotowość do walki ze zmianami klimatu, jednak na spotkaniu przywódców tydzień przed szczytem klimatycznym stwierdził, że „nie chce być liderem w dziedzinie ochrony środowiska”, a wycofanie się Brazylii z produkcji ropy naftowej nazwał „nieodpowiedzialnym”. Trudno przyznać, aby wróżyło to dobrze ambitnemu porozumieniu, które kraje powinny osiągnąć do 21 listopada.

Szczyt klimatyczny w sercu Amazonii

Kontrowersyjna lokalizacja szczytu klimatycznego wzbudziła też protesty rdzennych mieszkańców Amazonii, którzy drugiego dnia konferencji wtargnęli na teren szczytu, domagając się działań na rzecz klimatu i ochrony lasów. Nato, rdzenny przywódca ze społeczności Tupinamba, powiedział w rozmowie z dziennikarzami, że „nie mogą jeść pieniędzy” i oczekują, że zamieszkiwane przez nich ziemie będą wolne od „agrobiznesu, poszukiwań ropy naftowej, nielegalnych górników i nielegalnych drwali”.

Ubiegłoroczny szczyt COP29 w Baku przyniósł porozumienie w postaci uzgodnienia NCQG, czyli nowego zbiorowego celu ilościowego w zakresie finansowania klimatycznego krajów rozwijających się. W jego ramach wsparcie od krajów rozwiniętych miało wynosić co najmniej 300 miliardów dol. rocznie do 2035 r. Zastrzeżono jednak, że kraje rozwinięte powinny dążyć do przekazania krajom najsilniej cierpiącym z powodu zmian klimatu 1,3 biliona dol. rocznie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Zmiany klimatu według Billa Gatesa. Strategiczny zwrot czy kaprys miliardera?

Ta kwota wynika z raportu Niezależnej Grupy Ekspertów Wysokiego Szczebla ds. Finansów Klimatycznych, w którym potwierdzono, że zapotrzebowanie krajów rozwijających się na zewnętrzne finansowanie klimatu wyniesie ok. 1 biliona dol. rocznie do 2030 r., a do 2035 r. 1,3 biliona dol. rocznie. Środki mają zostać przeznaczone nie tylko na walkę ze skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych, ale również na działania w zakresie przejścia na gospodarkę niskoemisyjną. Ku rozczarowaniu krajów rozwijających się, w ostatecznej wersji porozumienia potwierdzono, że wsparcie będzie udzielone w dużym stopniu w formie dotacji i niskooprocentowanych pożyczek.

Eksperci podkreślają też, że postępy w zakresie emisji metanu również nie są zadowalające. W czasie COP26 w 2021 r. m.in. Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Unia Europejska podpisały Globalne Zobowiązanie Metanowe (Global Methane Pledge), w którym zobowiązały się do ograniczenia emisji metanu o 30 proc. do 2030 r. Tymczasem emisje sześciu głównych sygnatariuszy – Stanów Zjednoczonych, Australii, Kuwejtu, Turkmenistanu, Uzbekistanu i Iraku, są obecnie o 8,5 proc. wyższe niż w 2020 r.

Nieobeność USA, Chiny liderem

W czasie inauguracji szczytu w Belém, za pośrednictwem kardynała Pietro Parolina, swoje stanowisko wyraził papież Leon XIV, który wezwał światowych przywódców do „troszczenia się o świat stworzony”. Zaapelował też o to, by kryzys ekologiczny traktować jako „kwestię moralną”, wymagającą solidarności między narodami. Stwierdził również, że choć globalna uwaga często skupia się na wojnach i konfliktach, pokój jest także poważnie zagrożony „brakiem należnego szacunku dla stworzenia, grabieżą zasobów naturalnych i postępującym pogorszeniem jakości życia z powodu zmian klimatycznych”.

W szczycie nie wezmą udziału przywódcy trzech największych emitentów CO2 na świecie, czyli Stanów Zjednoczonych, Chin i Indii. Delegacji z Waszyngtonu nie będzie, chiński wicepremier Ding Xuexiang będzie reprezentował Pekin, a przedstawicielem Indii będzie ambasador kraju w Brazylii, Dinesh Bhatti. Warto podkreślić, że Stany Zjednoczone, Chiny i Indie razem odpowiadają za niemal połowę globalnych emisji CO2, podczas gdy – dla porównania – cała Unia Europejska generuje ich zaledwie 5,9 proc. Chiny zostały oficjalnie pochwalone przez szefa COP30, André Corrêa do Lago, który zbeształ jednocześnie kraje globalnej Północy za „spadek entuzjazmu”. Brazylijski dyplomata stwierdził, że Chiny „opracowują rozwiązania dla każdego”.

Czytaj więcej

Wielka Brytania zagrożona suszą. Sytuacja najgorsza od dziesięcioleci
Reklama
Reklama

Chiny zainwestowały w zaprezentowanie się jako lider klimatyczny – w ich pawilonie w Belém zaplanowano serię wydarzeń, z których część koncentrowała się na praktyce budowania „Pięknych Chin”.

Minister ekologii i środowiska Chin Huang Runqiu powiedział w swoim przemówieniu otwierającym, że w obliczu coraz poważniejszych kryzysów klimatycznych, działania Chin w walce ze zmianami klimatu nie ulegną zahamowaniu, ich wysiłki na rzecz promowania współpracy międzynarodowej nie osłabną, a dążenie do budowania wspólnoty o wspólnej przyszłości dla ludzkości nie ustanie. Jak podaje agencja Xinhua, Liu Zhenmin, specjalny wysłannik Chin ds. zmian klimatu stwierdził, że kraj jest gotów „współpracować ze społecznością międzynarodową na rzecz dobrobytu całej ludzkości, przestrzegając suwerennej równości, praworządności i multilateralizmu, opowiadając się za podejściem skoncentrowanym na ludziach i działaniach, aby zapewnić sukces COP30 i zapewnić większą stabilność i pewność globalnego procesu klimatycznego”.

Rekordowy COP30

Warto jednak przypomnieć, że mimo wysiłków w kreowaniu się na globalnego lidera klimatycznego, Chiny – największy na świecie emitent CO2 – są również odpowiedzialne za szereg szkód klimatycznych. W sierpniu ukazał się raport sztokholmskiego Instytutu Polityki Bezpieczeństwa i Rozwoju (ISDP), w którym alarmowano, że ekspansja militarna Chin w Tybecie powoduje poważne i wymierne szkody w delikatnym ekosystemie Himalajów i grozi destabilizacją regionalnego klimatu i bezpieczeństwa wodnego. Autorzy analizy podkreślili, że na Wyżynie Tybetańskiej znajdują się największe w Azji rezerwy wiecznej zmarzliny i lodowców, a gwałtowna militaryzacja regionu stanowi zagrożenie zarówno dla lokalnej bioróżnorodności, jak i dla bezpieczeństwa wodnego ludności zamieszkującej doliny rzek w Azji Południowej i Południowo-Wschodniej.

Szacuje się, że COP30 jest obecnie drugą co do wielkości konferencją klimatyczną ONZ w historii, ustępując jedynie COP28 w Dubaju, w którym wzięło udział ponad 80 000 osób. Największą delegacją na COP30 może się pochwalić gospodarz wydarzenia – aż 3805 osób reprezentuje Brazylię, a kolejne pod względem liczebności delegatów są Chiny, Nigeria, Indonezja i Demokratyczna Republika Konga. W tym roku odnotowano również największą liczbę „wirtualnych” delegatów – ponad 5 tysięcy.

Tysiące lobbystów

Nie wiadomo jeszcze, ilu uczestników szczytu reprezentuje interesy branży paliw kopalnych, odpowiedzialnej za pogłębiający się kryzys klimatyczny.

Jak podaje The Guardian, według danych udostępnionych przez koalicję Kick Big Polluters Out, w ciągu ostatnich czterech lat naftowi giganci wysłali na Konferencję Stron ONZ ponad 5 tys. lobbystów. Przedstawiciele branży pojawili się na szczytach jako delegacja co najmniej 859 organizacji paliw kopalnych, w tym grup handlowych, fundacji oraz 180 firm naftowych, gazowych i węglowych zaangażowanych w każdy etap łańcucha dostaw, od poszukiwań i wydobycia po dystrybucję i sprzęt.

Tegoroczna, 30. Konferencja Stron ONZ odbywa się w brazylijskim Belém, dekadę po podpisaniu przełomowego porozumienia paryskiego, jego sygnatariusze zobowiązali się do ograniczenia wzrostu globalnej temperatury do 1,5°C. Organizacja wydarzenia w największym mieście brazylijskiej Amazonii miała podkreślić wagę działań klimatycznych chroniących ten bezcenny przyrodniczo las deszczowy, wzbudziła jednak sporo kontrowersji.

Choć Brazylia aż 90 proc. swojej energii elektrycznej produkuje ze źródeł odnawialnych, znajduje się na dziewiątym miejscu w globalnym rankingu największych producentów ropy naftowej, a w październiku zatwierdzono odwierty ropy naftowej u ujścia Amazonki, zaledwie kilkaset mil od Belém. Brazylijskie zobowiązania klimatyczne wiszą też na włosku przez plany ekspansji państwowej spółki naftowej Petrobras – szacuje się, że do końca dekady produkcja baryłek ekwiwalentu ropy naftowej wzrośnie z obecnych 4,1 miliona dziennie do ok. 5,2 miliona dziennie.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Klimat i ludzie
Tysiące lobbystów na szczytach klimatycznych ONZ. Oburzenie ekspertów
Klimat i ludzie
Porażka europejskiego koncernu paliwowego Sąd: klientów wprowadzano w błąd
Klimat i ludzie
Emisje CO2 spadają, ale to za mało. Cel klimatyczny na włosku
Klimat i ludzie
Polska krajem o niskim poziomie więzi z naturą. Kto na czele rankingu?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Klimat i ludzie
Gigant paliwowy na celowniku. Kto opłacał akcje kwestionowania zmian klimatu?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama