W 2025 r. straty wynikające z ekstremalnych zjawisk pogodowych wyceniono w Hiszpanii na 12,2 mld euro. Ale już w 2029 roku mogą one sięgać 34,8 mld euro – szacują eksperci Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w opublikowanym pod koniec listopada raporcie. Wzywają przy tym, żeby rząd w Madrycie zwiększył skalę dekarbonizacji gospodarki i jeszcze intensywniej budował odporność klimatyczną kraju.
Kataklizmy klimatyczne w Hiszpanii: Przyszłość w czarnych barwach
Autorzy raportu przyznają jednocześnie, iż Hiszpania „wyjątkowo dobrze” poradziła sobie po pandemii koronawirusa – utrzymała stabilny wzrost gospodarczy, wyższy niż w wielu innych państwach Europy. Zaważyła na tym zarówno rozsądna polityka inwestycji oraz wydatków publicznych, umiejętne korzystanie z funduszy europejskich – w tym związanych z odbudową popandemiczną oraz odpornością klimatyczną, a wreszcie turystyka, która nie ucierpiała szczególnie wskutek koronawirusowych obostrzeń.
Ale jest też drugie oblicze medalu. Hiszpania należy też do tych krajów w Europie, które są najbardziej narażone na niszczące skutki zmian klimatycznych. – Rosnące temperatury, częste i intensywne susze, powodzie, fale upałów i pożary w coraz większym stopniu zagrażają wzrostowi gospodarczemu, środowisku naturalnemu i zdrowiu Hiszpanów – ostrzegają analitycy OECD. – Zwiększenie odporności będzie wymagać dokładnie nakierowanych inwestycji adaptacyjnych i solidnej infrastruktury – napominają.
Czytaj więcej
W 2025 roku meteorolodzy nie odnotują zapewne żadnego rekordu, więc nie będą w stanie wstrząsnąć...
Wbrew obiegowemu stereotypowi to nie wysokie temperatury i susze są największym zagrożeniem klimatycznym na Półwyspie Iberyjskim. Najwięcej szkód przynoszą gwałtowne, „błyskawiczne” powodzie – jak ta, która zdewastowała Walencję w ubiegłym roku, doprowadzając do śmierci 229 osób. Ulewa, która spadła tuż przed tym w całym regionie, nie miała precedensu (nie tylko w Hiszpanii): w ciągu doby na metr kwadratowy spadło 770 litrów wody.