Reklama

Śpimy coraz mniej i coraz gorzej. Zmiany klimatu dotarły do sypialni

Brak koncentracji, chroniczne zmęczenie czy kłopoty psychiczne – brak regenerującego snu niesie wiele konsekwencji na jawie. W badaniach potwierdzono, że zmiany klimatu zaczynają się przyczyniać do skracania tej fazy dobowego cyklu.

Publikacja: 16.12.2025 05:00

Zmiany klimatu przyczyniają się do i skracania fazy snu regeneracyjnego.

Zmiany klimatu przyczyniają się do i skracania fazy snu regeneracyjnego.

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak zmiany klimatu wpływają na jakość oraz długość snu?
  • Jak wyższa temperatura otoczenia wpływa na fazy snu i reakcję organizmu?
  • Jakie grupy ludzi są najbardziej narażone na negatywne skutki utraty snu?
  • Jak różne badania międzynarodowe porównują wpływ temperatury na sen?
  • Jak zjawisko „tropikalnych nocy” zmienia warunki klimatyczne i turystyczne w Europie?
  • Jakie mogą być długofalowe skutki braku regenerującego snu na zdrowie i efektywność?

Wiemy już, że kiedy mamy do czynienia z ekstremalnymi temperaturami powietrza, więcej ludzi umiera wskutek chorób układu krążenia czy płuc. Ale co niesie stały wzrost temperatur dla całej populacji? – opowiada dr Jiawen Liao, naukowiec z Keck School of Medicine na Uniwersytecie Południowej Kalifornii w rozmowie z dziennikiem „The Independent”.

Odpowiedzią na to pytanie były badania przeprowadzone przez jego zespół, których wyniki zostały właśnie opublikowane na łamach magazynu „Environment International”. Dowodzą one, że wyższa temperatura otoczenia uniemożliwia schłodzenie ciała w nocy, wywołuje bezwiedną reakcję stresową, skraca czas głębokiego snu i jego fazy REM (rapid eye movement).

Cenne minuty snu

Badaniem objętych było 14 232 dorosłych osób w Stanach Zjednoczonych, a pomiary jakości i długości snu prowadzono od 2010 do 2022 r. Informacje zbierano zarówno poprzez wywiady z uczestnikami, jak i dane pochodzące z opasek monitorujących stan organizmu FitBit. W sumie przekładało się to na dwanaście milionów monitorowanych nocy – dane z nich zestawiono też z informacjami o lokalizacji i warunkach atmosferycznych, w jakich zasypiał uczestnik.

Czytaj więcej

Zielone standardy w nowych blokach. Wyższy komfort życia mieszkańców
Reklama
Reklama

Z zebranych danych wynika, że statystycznie 10-stopniowy wzrost temperatury w ciągu dnia przekłada się na 2,19 minuty (miara według urządzeń przekładająca się na ok. 2,12 minuty) utraconego snu, zaś analogiczny wzrost temperatury w ciągu nocy oznacza sen krótszy o 2,63 minuty (ok. 2,40 minuty). – Wartości mogą wydawać się niewielkie, ale jeżeli zsumuje się to u milionów ludzi, całkowity wpływ (temperatur – przyp. red.) jest olbrzymi – podkreśla Liao. – To badanie jest ważnym krokiem w rozumieniu, jak na sen wpływają czynniki środowiskowe, jak upał, mogący zwiększać ryzyko chorób czy nawet śmierci – dodaje.

Tym bardziej że niezdrowe skutki utraty snu wskutek wyższej temperatury nie rozkładają się równomiernie w całej populacji. Z badań Kalifornijczyków wynika, że upalna noc może być bardziej uciążliwa dla kobiet, osób o pochodzeniu latynoskim, osób przewlekle chorych, a także tych o niższym statusie ekonomicznym.

Osoby szczególnie narażone na konsekwencje utraty snu

Wyniki badań z USA są dosyć zbieżne z podobnymi badaniami prowadzonymi w Chinach w ostatnich latach. Były one szerzej zakrojone – objęły niemal 214,5 tysiąca osób – ale przyniosły zbieżne wnioski, może nawet nieco bardziej ponure, gdyż chińscy naukowcy nie tylko przełożyli 10-stopniowe wzrosty temperatur na długość snu, ale też jego jakość. W ich badaniach grupy najbardziej narażone na deprywację snu to seniorzy, kobiety czy osoby otyłe.

Ich wyniki (opublikował je wiosną periodyk „Nature Communications”) wskazują, że długość fazy głębokiego snu skróciła się o 2,82 proc., a całego snu – o 9,67 minut. W takim scenariuszu wskaźnik deprywacji snu rośnie o 20 proc., a biorąc pod uwagę przewidywania dotyczące niczym nieograniczonego wzrostu emisji gazów cieplarnianych – do końca stulecia mógłby on wzrosnąć o kolejne ponad 10 proc. Według autorów badań oznacza to, że pod koniec stulecia ludzie będą de facto spać o 33,28 godziny krócej, bez względu na to, ile czasu spędzą w łóżku.

Czytaj więcej

Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa

O uciekającym nam śnie wspominają też autorzy badania Lancet Countdown, którego ósmą edycję zorganizował w zeszłym roku prestiżowy magazyn „Lancet”. Tu szacunki nie są nazbyt szczegółowe: naukowcy ocenili, że w porównaniu do lat 1986-2005 w ciągu ostatnich pięciu lat (2019-2024) śpimy de facto o 5 proc. mniej. – Tu już nie chodzi o ekstremalne zjawiska pogodowe – podkreślał na łamach tygodnika „Time” Jeremy Farrar ze Światowej Organizacji Zdrowia. – Chodzi raczej o to, że zmiany klimatu każdego tygodnia, każdego miesiąca po trochu wpływają na nasze zdrowie – kwitował.

Reklama
Reklama

Europejskie tropikalne noce

Zjawisko utraty jakościowego i regenerującego snu będzie się pogłębiać. Od lat 80. Europa zaczęła doświadczać „tropikalnych nocy” – czyli takich, kiedy temperatura nie spada już poniżej 20 stopni Celsjusza. Przy czym o ile dwie dekady temu identyfikowano – w sezonie letnim, oczywiście – średnio osiem takich nocy co roku, to już w 2012 roku. było ich szesnaście, a latem 2024 roku. odnotowano ich 23.

Zjawisko dotyczy przede wszystkim krajów śródziemnomorskich: Włoch, Grecji, Turcji czy Chorwacji. Ale zaczyna być też odczuwalne na północy kontynentu, czego dowodem tegoroczne doświadczenia Skandynawów. Oczywiście, stawia ono pod znakiem zapytania kwestię, czy urlop w tym regionie Europy będzie rzeczywiście odpoczynkiem – co w stosunkowo szybkim czasie może zacząć poprzestawiać priorytety na liście popularnych destynacji turystycznych. Ale też na dłuższą metę oznacza to, że kłopoty ze snem rozpoznawane przez Amerykanów i Chińczyków mogą w niemałej mierze dotykać też Europejczyków.

Czytaj więcej

Szkody wywołane przez zmiany klimatu uderzą w Hiszpanię. Eksperci podali datę

Wcześniej czy później trzeba będzie się zmierzyć z jego konsekwencjami, choć mogą one być na pierwszy rzut oka nierozpoznawalne. Bo kiepskie samopoczucie może się przekładać nie tylko na kryzysy układu krążenia czy oddechowego, ale też na deficyt koncentracji prowadzący do wypadków czy spadek efektywności pracy. To wpływ pośredni, który zobaczymy w statystykach, ale nie będziemy w stanie długo przypisać go konkretnym czynnikom. Bo mało kto wtedy spojrzy na termometry.

Klimat i ludzie
Szkody wywołane przez zmiany klimatu uderzą w Hiszpanię. Eksperci podali datę
Klimat i ludzie
Fundusze na walkę ze zmianami klimatu. Raport: Bogate kraje „oszukują system”
Klimat i ludzie
Trump na wojnie z ekologami. „Prezydent błędnie odczytuje nastroje społeczne”
Klimat i ludzie
Ukraina wysuwa nowe roszczenia wobec Rosji. Chodzi o dziesiątki miliardów euro
Klimat i ludzie
Szczyt klimatyczny ONZ bez USA. Pekin reaguje na nieobecność Ameryki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama