W ostatnim raporcie III Grupy Roboczej Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), opublikowanym na początku kwietnia, naukowcy napisali o konieczności osiągnięcia szczytowych emisji gazów cieplarnianych „najpóźniej przed 2025 rokiem”.
„Przewiduje się, że globalne gazy cieplarniane osiągną szczyt między 2020 rokiem, a najpóźniej do 2025, w globalnych modelowanych ścieżkach, które ograniczają ocieplenie do 1,5°C” – napisano w podsumowaniu dla decydentów. W scenariuszu zakładającym osiągnięcie celów klimatycznych Porozumienia Paryskiego uwzględniono również konieczność zmniejszenia emisji do 2030 roku o 43 proc. w tym emisji metanu o 30 proc.
Czytaj więcej
Trzecia część szóstego raportu Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) została opublikowana z opóźnieniem, bo rządy do końca usiłowały wpłynąć na ustalenia naukowców.
Zapis zinterpretowano jako przyzwolenie na wzrost emisji przez kolejne trzy lata, przy zachowaniu możliwości utrzymania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5°C. Tymczasem, jak wyjaśniają cytowani przez BBC naukowcy, redukcja emisji musi nastąpić niezwłocznie.
Jeden z głównych autorów IPCC, Glen Peters z Centrum Międzynarodowych Badań Klimatu w Oslo podkreśla, że w raporcie użyto „niefortunnego doboru sformułowań”, co może mieć „raczej negatywne konsekwencje”.