Reklama

Xi Jinping rzuca wyzwanie Trumpowi. Nowa deklaracja w sprawie redukcji emisji

Chiny w ciągu dekady zamierzają zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 7–10 procent, a także sześciokrotnie zwiększyć produkcję energii ze źródeł odnawialnych – zapowiedział prezydent Xi Jinping. „Niskoemisyjna transformacja to trend naszych czasów, choć niektóre kraje się temu sprzeciwiają – zaznaczył Xi, co odczytano jako reakcję na wypowiedź Donalda Trumpa, który zmiany klimatu określił mianem „największego oszustwa w historii”.

Publikacja: 25.09.2025 12:23

Xi Jinping podczas wystąpienia na forum Narodów Zjednoczonych.

Xi Jinping podczas wystąpienia na forum Narodów Zjednoczonych.

Foto: HUANG JINGWEN / XINHUA / Xinhua via AFP

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie cele klimatyczne postawiły sobie Chiny w najbliższej dekadzie?
  • Jakie stanowisko w sprawie zmian klimatycznych prezentuje administracja Donalda Trumpa?
  • Jakie były reakcje ekspertów na nowe zobowiązania Chin w kontekście polityki klimatycznej?
  • Jakie stanowiska i cele ogłosili inni światowi liderzy podczas szczytu ONZ w Nowym Jorku?
  • Jakie są najnowsze przewidywania dotyczące celów klimatycznych Unii Europejskiej na rok 2035?

Xi Jinping: Redukcja emisji w ciągu dekady 

24 września w Nowym Jorku, w ramach corocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, odbyło się spotkanie specjalne w sprawie działań klimatycznych. Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Manuel de Oliveira Guterres zapowiedział, że zdecydował się na zwołanie tego dodatkowego posiedzenia, by pokazać, jak istotny jest temat walki ze zmianami klimatu. 

Czytaj więcej

Czy Chiny uratują świat przed katastrofą klimatyczną? Kluczowy dylemat Pekinu

Podczas spotkania głos, poprzez wideopołączenie, zabrał prezydent Chin Xi Jinping. W trakcie swojego wystąpienia chiński przywódca zapowiedział, że do 2035 r. ChRL planuje zredukować emisję gazów cieplarnianych o 7–10 proc.

Xi ogłosił także plan sześciokrotnego zwiększenia mocy elektrowni wiatrowych i słonecznych w Chinach w ciągu następnych dziesięciu lat. Jak zaznaczył, ma to pozwolić na wzrost udziału źródeł bezemisyjnych w krajowym miksie energetycznym do ponad 30 proc. Była to pierwsza deklaracja Chin zakładająca chęć osiągnięcia faktycznej redukcji emisji, a nie jedynie spowolnienia ich wzrostu. 

Reklama
Reklama

Chiński przywódca wezwał również państwa rozwinięte do intensyfikacji działań na rzecz klimatu. Wydaje się, że odniósł się w ten sposób do aktualnej polityki administracji Stanów Zjednoczonych, choćby do odejścia USA od celów zawartych w porozumieniu paryskim. Nie wymienił jednak USA z nazwy. „Zielona i niskoemisyjna transformacja jest trendem naszych czasów. Mimo że niektóre państwa idą wbrew temu trendowi, społeczność międzynarodowa powinna pozostać na właściwej drodze, zachować niezachwianą pewność, niezmienne działania i niesłabnące wysiłki” – powiedział Xi.

Donald Trump w ONZ: Zmiany klimatu to oszustwo

Nowe cele klimatyczne Chin przedstawione zostały zaledwie dzień po przemówieniu prezydenta USA na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.

Z blisko godzinnego wystąpienia Trump poświęcił kryzysowi klimatycznemu kilka minut. Wystarczyło to jednak, by jego wypowiedź głośno komentowana była na całym świecie. – To największe oszustwo, jakie kiedykolwiek zafundowano światu – mówił Trump o zmianach klimatu. – Wszystkie prognozy formułowane przez ONZ i inne (organizacje – przyp. red.) były błędne. Sporządzili je głupi ludzie” – dodał, zaznaczając, że badania nad zmianami klimatycznymi są bardzo drogie, co pozbawia gospodarki świata „szans na sukces”. 

Czytaj więcej

Chiny wpływają na redukcję emisji w innych krajach. Walka o globalną dominację

Amerykański przywódca stwierdził także, że działania takie jak redukcja emisji CO2 szkodzą gospodarce. Wychwalał natomiast politykę „dominacji energetycznej” USA, opartą na wydobyciu i eksporcie ropy, gazu i węgla oraz wspieraniu energetyki jądrowej. – Mamy najwięcej ropy spośród wszystkich krajów świata, ropy i gazu, a jeśli dodać węgiel – mamy najwięcej surowców energetycznych na świecie – powiedział Trump.

Skrytykował też Unię Europejską oraz Chiny za inwestowanie w „czyste” technologie energetyczne oraz – już po raz kolejny – ogłosił wycofanie USA z porozumienia paryskiego, które od dekady stanowi fundament globalnych działań na rzecz ograniczenia ocieplenia klimatu. Część ekspertów oburzona jest zachowaniem Trumpa, zaznaczając, że Stany Zjednoczone wciąż pozostają największym w historii emitentem gazów cieplarnianych i drugim co do wielkości współczesnym emitentem – zaraz po Chinach.

Reklama
Reklama

Polityka klimatyczna USA. Ropa naftowa kontra „zielona” energia

Ian Bremmer – politolog związany z Belfer Center, ocenił, że wystąpienie Trumpa w praktyce „oddało Chinom przyszły rynek energii post-węglowej”. „Trump chce paliw kopalnych, a Stany Zjednoczone rzeczywiście są potężnym petro-państwem. Ale pozwolenie, by Chiny stały się jedynym potężnym elektro-państwem, to zaprzeczenie hasłu o tym, by Ameryka znów stała się wielka, jeśli zależy nam na przyszłości” – stwierdził Bremmer.

Już wcześniej oczekiwano, że Chiny wykorzystają antyklimatyczną retorykę USA i ogłoszą cel redukcji emisji na poziomie co najmniej 30 proc., by pozostać w zgodzie z wcześniejszym zobowiązaniem osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2060 r.

Nie wszyscy eksperci uważają deklaracje Xi za przełomowe. Jak zauważa Li Shuo, dyrektor think tanku China Climate Hub w Asia Society, zajmującego się analizą polityki klimatycznej Kraju Środka – ogłoszona przez Xi decyzja „była rozczarowująca, biorąc pod uwagę szybki rozwój odnawialnych źródeł energii i produkcji pojazdów elektrycznych”. „Zobowiązanie Pekinu to ostrożny krok w duchu tradycji politycznej polegającej na stawianiu na stabilne, przewidywalne podejmowanie decyzji, ale jednocześnie ukrywa istotną rzeczywistość gospodarczą” – zaznacza ekspert. 

Czytaj więcej

Chiny uciekają Ameryce pod względem redukcji emisji. Nowy raport pokazuje zmianę

ONZ: Deklaracje państw w sprawie redukcji emisji

Pomimo oczekiwań związanych z ambitnymi zobowiązaniami klimatycznymi, przedstawione w środę w Nowym Jorku zapowiedzi zostały przyjęte przez ekspertów dość chłodno – ich zdaniem deklaracje przedstawicieli największych gospodarek świata pozostają niewystarczające w kontekście pogłębiających się skutków zmian klimatycznych.

Sekretarz generalny ONZ António Guterres, który zwołał spotkanie z Nowym Jorku, przypomniał, że porozumienie paryskie z 2015 r. przyniosło realne efekty – przewidywany wzrost średniej temperatury globalnej spadł z 4 stopni Celsjusza do 2,6 stopnia Celsjusza. „To wciąż dalekie od celu 1,5 stopnia Celsjusza. Świat ocieplił się już o ponad 1,2 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej. Teraz potrzebujemy nowych planów na 2035 r., które pójdą znacznie dalej, znacznie szybciej” – podkreślił. 

Reklama
Reklama

Podczas szczytu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, który odbył się 24 września w Nowym Jorku, niektóre państwa ogłosiły ważne deklaracje. Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva podkreślił między innymi, że zobowiązania klimatyczne pokażą, „czy wierzymy w to, co mówi nam nauka”. Jego kraj zadeklarował redukcję emisji o 59–67 proc. do 2035 r. oraz nasilenie działań przeciwko wylesianiu. „Społeczeństwo przestanie wierzyć swoim przywódcom. Wszyscy na tym stracimy, bo zaprzeczanie zmianom klimatycznym może zwyciężyć” – ostrzegał Lula.

Czytaj więcej

Emisje CO2 w Chinach spadają mimo wzrostu zużycia energii. Sukces OZE

Ambitny plan zapowiedział też premier Australii Anthony Albanese, który ogłosił, że jego kraj do 2035 r. obniży emisję gazów cieplarnianych o 62–70 proc. w stosunku do poziomu z 2005 r.. „Chcemy wspólnie walczyć ze zmianami klimatu, nie żądając przy tym od żadnego kraju rezygnacji z miejsc pracy czy bezpieczeństwa, na jakie zasługują jego obywatele, ale współpracując, by wspólnie na tym korzystać i dzielić się szansami” – podkreślał. 

Głos w sprawie zabrał też Surangel Whipps – prezydent Palau, reprezentujący sojusz 39 małych państw wyspiarskich. Polityk poinformował, że jego kraj do 2035 r. zamierza zredukować emisje do 44 proc. poziomu sprzed dekady. Przypomniał przy tym o opinii doradczej Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, zgodnie z którą istnieje „obowiązek, zakorzeniony w prawie międzynarodowym”, podejmowania silniejszych działań ograniczających emisję gazów cieplarnianych. „Ci, którzy ponoszą największą odpowiedzialność i mają największe możliwości działania, muszą zrobić znacznie więcej” – zaznaczył Whipps.

Unia Europejska nadal nie osiągnęła porozumienia w sprawie swojego celu klimatycznego na 2035 r.. Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen zapewniała jednak, że Wspólnota „jest na dobrej drodze” do zrealizowania celu redukcji emisji o 55 proc. do 2030 r., a nowy cel na 2035 r. będzie mieścił się w przedziale 66–72 proc.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie cele klimatyczne postawiły sobie Chiny w najbliższej dekadzie?
  • Jakie stanowisko w sprawie zmian klimatycznych prezentuje administracja Donalda Trumpa?
  • Jakie były reakcje ekspertów na nowe zobowiązania Chin w kontekście polityki klimatycznej?
  • Jakie stanowiska i cele ogłosili inni światowi liderzy podczas szczytu ONZ w Nowym Jorku?
  • Jakie są najnowsze przewidywania dotyczące celów klimatycznych Unii Europejskiej na rok 2035?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Xi Jinping: Redukcja emisji w ciągu dekady 

24 września w Nowym Jorku, w ramach corocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, odbyło się spotkanie specjalne w sprawie działań klimatycznych. Sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Manuel de Oliveira Guterres zapowiedział, że zdecydował się na zwołanie tego dodatkowego posiedzenia, by pokazać, jak istotny jest temat walki ze zmianami klimatu. 

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Emisje
Nowy wyścig zbrojeń w Europie uderzy w klimat. Widmo rekordowych emisji
Emisje
Trump otwiera kolejny front walki z ograniczaniem emisji. Weto i groźba odwetu
Emisje
Przełom w polityce klimatycznej USA. Gazy cieplarniane przestają być problemem
Emisje
Raport: Połowa globalnych emisji CO2 to zasługa 36 firm. Na liście potentaci
Emisje
Emisja gazów cieplarnianych w Europie: Niemcy liderem. Jak wypadła Polska?
Reklama
Reklama