Według ekspertów, już w połowie obecnego wieku roślinne posiłki mogą stać się domyślnym wyborem w stołówkach w całym kraju. Powodem tej sytuacji mają być rosnące ceny mięsa i jego mniejsza dostępność z uwagi na troskę o klimat.
Czytaj także: Chcą wyższych podatków od mięsa dla ratowania klimatu
Nie ulega wątpliwości, że produkcja mięsa wywiera wyjątkowo szkodliwy wpływ na klimat. Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), ograniczenie spożycia mięsa na rzecz diety roślinnej stanowi ważny krok w stronę walki z globalnym ociepleniem.
Zatrważające wnioski płynące z opublikowanego niedawno raportu IPCC, nazwanego „czerwonym kodem dla ludzkości”, każą zastanowić się nad zawartością talerza. Zdaniem profesora Marka Maslina, naukowca zajmującego się zmianami klimatycznymi z University College London, należy skupić się nad oswajaniem społeczeństwa z dietą roślinną. Nie musi to być trudne, gdyż Wielka Brytania już dzisiaj ma jeden z najwyższych wskaźników weganizmu na świecie. Profesor Maslin uważa, że potrzebne jest wdrażanie smacznych posiłków wegańskich i wegetariańskich już w diecie dzieci. Twierdzi, że zmiana menu w szkolnych stołówkach pozwoliłaby przyzwyczaić je do zdrowszej, niskoemisyjnej żywności. Taka decyzja wpłynęłaby również na producentów żywności, którzy wprowadzaliby więcej roślinnych opcji a odrzucały mięso, zwłaszcza złej jakości i pochodzące z importu.
Według Maslina istotne jest również serwowanie domyślnie roślinnych posiłków w szpitalach oraz więzieniach – jak twierdzi, przyniesie to korzyści zdrowotne oraz zredukuje emisje CO2. Taką opcję wprowadził niedawno szpital Hayek w Bejrucie, serwujący pacjentom jedynie posiłki wegańskie – w trosce o klimat oraz ich zdrowie.