Wojna o nazwy: czy burger może być wegański?

Przyszłość serów z nerkowca, jogurtów kokosowych i mleka sojowego wciąż stoi pod znakiem zapytania.

Publikacja: 18.01.2021 13:11

Wojna o nazwy: czy burger może być wegański?

Foto: klimat.rp.pl

W październiku 2020 Parlament Europejski głosował nad dwiema poprawkami, istotnymi z punktu widzenia zarówno osób na diecie roślinnej, jak i przedstawicieli przemysłu mięsnego i mleczarskiego. Pierwsza z nich, poprawka nr 165 – zwana także poprawką veggie burger – która zakazywała stosowania w odniesieniu do roślinnych produktów nazw takich jak wegeburger, parówki sojowe czy szynka roślinna, została odrzucona.

Czytaj też: Syntentyczny olej palmowy może uratować lasy

Druga – poprawka nr 171, która rozszerza zakaz stosowania nie tylko nazw, ale nawet opakowań kojarzących się z tradycyjnym nabiałem, w kontekście produktów niezawierających składników odzwierzęcych – została przyjęta, z minimalną wręcz przewagą 54% głosów za. Na to, że z uwagi na tak marginalną różnicę w głosach, Komisja Europejska odrzuci poprawkę, liczy producent Oatly, Upfield oraz organizacja ProVeg International, którzy zwarli szyki aby walczyć z poprawką, którą nazywają „cenzurą roślinnego nabiału”.

Proveg International na swojej stronie opublikowała petycję przeciwko poprawce nr 171 i wskazuje, że jeśli wejdzie ona w życie, roślinne zamienniki nabiału będą miały mocno ograniczone możliwości promocji. Nie będzie można np. opisując ich smaki używać określeń kojarzących się z tradycyjnymi produktami, np. mleczny czy kremowy. Problematyczne mogą być też fotografie zbyt silnie kojarzące się z klasycznym nabiałem, np. zdjęcia białej pianki tworzącej cappuccino. Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób ta gałąź przemysłu spożywczego miałaby się dalej rozwijać, gdyby poprawka nr 171 weszła w życie.

Za obiema poprawkami bardzo silnie lobbowała organizacja COPA-COGECA, największa w Europie organizacja zrzeszająca rolników. Nic dziwnego – współczesny konsument jest osobą coraz bardziej świadomą i rozważnie podchodzi do zakupów. Jak wynika z badania przeprowadzonego w ubiegłym roku, aż 57% Polaków stara się wybierać produkty, które nie szkodzą środowisku. Tymczasem produkcja mleka krowiego wiąże się z co najmniej trzykrotnie większą emisją CO2 niż produkcja jakiegokolwiek mleka roślinnego – biorąc więc pod uwagę rosnącą świadomość konsumentów, to zrozumiałe, że coraz więcej osób sięga po mleko sojowe czy owsiane.

Z drugiej strony – jeżeli produkt nosi nazwę „mleka owsianego”, to daleko idącym wnioskiem wydaje się być twierdzenie, że konsument może go pomylić z mlekiem krowim – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że konsumenci coraz uważniej dokonują zakupów. Zarzuty przedstawicieli branży mleczarskiej są zatem mocno chybione i zaskakujące jest, że to ich stanowisko podzieliła w październiku większość europosłów. Co więcej, Unia Europejska powinna wspierać rozwój rynku roślinnego nabiału, bo jest to spójne z założeniami strategii Od pola do stołu, zaprezentowanej w ubiegłym roku przez Komisję Europejską.

Oatly uruchomiło kampanię „Help dad” (ang. Pomóż tacie), która zachęca młodych ludzi do wskazywania rodzicom wegańskich zamienników nabiału, wyjaśniając im środowiskowe skutki takich wyborów. Z reklam można się dowiedzieć m.in., że przemysł mleczarski i mięsny emitują więcej dwutlenku węgla niż wszystkie samoloty, pociągi, samochody, łodzie itp. razem wzięte. Kampania Oatly została ostro skrytykowana przez organizacje reprezentujące przemysł mleczarski, takie jak Dairy UK.

Materiał Promocyjny
Eksperckie rozmowy na szczycie i mocne słowa Rzecznika MŚP na śniadaniu prasowym – TOGETAIR 2024 trwa!
Ekotrendy
Sondaż: Polacy chcą płacić więcej, by ratować klimat, ale stawiają jeden warunek
Ekotrendy
Wielkopolska nie chce węgla. Pierwsze polskie województwo w globalnej koalicji
Ekotrendy
Ranking najbardziej ekologicznych krajów Europy. Polska daleko od czołówki
Ekotrendy
Ekologiczne technologie wkraczają do polskiego ciepłownictwa. Czy zmienią tę branżę?