Wydawać by się mogło, że branża IT z negatywnym wpływem na klimat ma niewiele wspólnego. Tak nie jest. Sam internet to potężne „urządzenie”, a do tego dochodzą miliony fizycznych serwerów, zanurzonych w sprzętowym ekosystemie. Jego funkcjonowanie wymaga potężnej porcji energii, która w zdecydowanej większości pochodzi z tradycyjnych źródeł. Napędzana przez pandemię cyfryzacja przyspieszyła transfer wielu aktywności do sfery online. Liczba cyfrowych danych i zapotrzebowanie na coraz większą moc obliczeniową wzrasta gigantycznie. Sektor teleinformatyczny już dziś odpowiada za 5–9 proc. światowego zużycia energii i ponad 2 proc. całkowitej emisji CO2.
Czytaj też: Po zamknięciu elektrowni system stabilizować będą superbaterie
Chmura ma znaczenie
Badania prowadzone przez Accenture wykazały, że istotne znaczenie w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla ma migracja do chmury. W ujęciu globalnym spadek może wynieść niemal 6 proc. całkowitej emisji, za którą odpowiedzialna jest branża IT lub prawie 60 mln ton CO2 rocznie. Można to porównać do usunięcia z dróg aż 22 mln samochodów.
Oszczędności wynikające z migracji do chmury mogą sięgnąć nawet 25–30 proc. całkowitych kosztów posiadania własnej infrastruktury. Wynika to z większej elastyczności, optymalnego wykorzystania serwerów i energooszczędnej infrastruktury. Nawet częściowa migracja do chmury może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o ponad 84 proc. Jeszcze większą redukcję – nawet o 98 proc. – można osiągnąć dzięki aplikacjom dedykowanym dla chmury.
Mariusz Przybylik, dyrektor zarządzający w Accenture, podkreśla, że chmura będzie odgrywać istotną rolę w procesie transformacji energetycznej Unii Europejskiej. Trudno sobie dziś wyobrazić realizację Zielonego Ładu dla Europy bez aktywnych działań w zakresie rozpowszechnienia rozwiązań chmurowych.