Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie wyzwania stoją przed producentami wina w dobie ekstremalnych zjawisk pogodowych?
- Dlaczego coraz częściej producenci mieszają roczniki wina i jakie ma to konsekwencje?
- Jak zmienia się rynek wina w kontekście zmiennych warunków ekonomicznych?
– Pogoda to złożona kwestia. W Napa ludzie koncentrują się na falach upałów, które zwyczajowo przydarzały się pod koniec lata. Takie lata zdarzały się tu, jak długo tu jestem, ale ostatnio rekordy temperatur są znacznie wyższe. Upał potrafi być intensywny: możesz doświadczyć nawet 50 stopni, albo czegoś blisko tego – opowiadał reporterowi BBC Chris Howell, jeden z winiarzy z kalifornijskiej doliny Napa, spec z przeszło trzydziestoletnim doświadczeniem w branży.
Minorowe nastroje panują również po naszej stronie Atlantyku. – We Włoszech ekstremalne zjawiska pogodowe przeszły z kategorii „wydarzenia nadzwyczajne” do „codzienność” – uzupełniał Riccardo Pasqua, właściciel winnicy pod Weroną. – W kwietniu lub na początku maja potrafią przyjść przymrozki, gradobicia są coraz to częstsze. A fale upałów z wyjątkowo wysokimi temperaturami zdarzają się już właściwie co roku – kwitował. Nic zatem dziwnego, że producenci zaczynają chwytać się wszelkich sposobów na to, by przetrwać.
Upały wymuszają mieszanie roczników wina
Jednym z nich jest „NV”, co oznacza „Non-Vintage”. Taka informacja na etykiecie to dla konsumentów wina komunikat, że mają do czynienia z winem wyprodukowanym – czy raczej zmieszanym – na bazie kilku roczników. Dla bardziej wyrafinowanych klientów to po trochu świętokradztwo (choć wina musujące często powstają w ten właśnie sposób i nikomu to nie przeszkadza) i znak desperacji.
Czytaj więcej
Zmiany klimatu potęgują zasięg chorób bananów, ograniczają dostępny dla upraw areał, mogą wpłynąć...