Rośliny tracą zdolność do pochłaniania dwutlenku węgla. Ostrzeżenie naukowców

Najnowsze badania wskazują, że w obliczu rekordowo wysokiego poziomu emisji CO2 ekosystemy zaczynają tracić zdolność do skutecznego pochłaniania tego gazu. Może mieć to bardzo poważne konsekwencje – ostrzegają naukowcy.

Publikacja: 28.02.2025 07:33

Analizuja pokazuje, że maksymalny poziom sekwestracji węgla przez rośliny i gleby osiągnięty został

Analizuja pokazuje, że maksymalny poziom sekwestracji węgla przez rośliny i gleby osiągnięty został w 2008 roku, a od tego czasu ilość pochłanianego przez rośliny CO2 stale spada.

Foto: Andrew Ly

W ciągu ostatniego stulecia rośliny mogły czerpać korzyści z wyższych poziomów CO2 – większe stężenie tego gazu sprzyjało bowiem fotosyntezie, a cieplejszy klimat umożliwiał im dłuższy wzrost. Negatywne skutki zmian klimatu – między innymi pożary lasów, susze, burze, powodzie oraz inwazje nowych szkodników i chorób – zaczynają jednak przeważać nad ich korzyściami, gdyż powodują one, że rośliny przyswajają coraz mniej dwutlenku węgla.

Analiza danych atmosferycznych wykazała, że maksymalny poziom sekwestracji węgla przez rośliny i gleby osiągnięty został w 2008 roku, a od tego czasu ilość pochłanianego przez rośliny CO2 stale spada. „Zjawisko to zwiększa ryzyko niekontrolowanych zmian klimatycznych” – wskazują naukowcy. 

Zmiany klimatyczne przyspieszą, jeśli rośliny stracą zdolność do pochłaniania CO2

Przeprowadzona przez Jamesa Currana – byłego dyrektora Scottish Environment Protection Agency – analiza wykazała, że od 2008 roku zdolność biosfery do pochłaniania CO2 spada rocznie o 0,25 proc. „Wyniki badań są bardzo niepokojące. Aby zrekompensować ten spadek, emisje musiałyby maleć o 0,3 proc. rocznie. To niezwykle trudne zadanie, zważając, że zwiększają się one o 1,2 proc. rocznie – zauważa naukowiec, którego badanie opublikowano w czasopiśmie naukowym „Weather”.

Czytaj więcej

Drzewa zaczynają „kaszleć” dwutlenkiem węgla. To skutek zmian klimatu

„Badania wskazują, że w latach 1958–1982 emisje CO2 wzrosły 2,5-krotnie, podczas gdy roczny przyrost stężenia w atmosferze zwiększył się 2,31 razy. Oznacza to, że naturalne pochłanianie CO2 przez rośliny i gleby pomagało ograniczać wzrost jego poziomu w atmosferze. Jednak w latach 2000–2024 emisje wzrosły o 48 proc., a stężenie CO2 w atmosferze zwiększyło się o 51 proc. Wskazuje to na osłabienie mechanizmów pochłaniania dwutlenku węgla” – czytamy. 

Choć początkowo wydawało się, że ocieplenie klimatu może pomóc roślinności – szczególnie w regionach subarktycznych, gdzie wyższe temperatury sprzyjają wzrostowi roślin – badania dowodzą, że ograniczenia związane z dostępnością składników odżywczych w glebie zaczynają hamować ten proces. Nie pomagają też coraz częstsze pożary lasów, fale upałów, susze czy burze, które dodatkowo zmniejszają skuteczność naturalnej sekwestracji.

Naukowcy zaznaczają, że w idealnym – choć nieco uproszczonym – modelu atmosfery tempo wzrostu koncentracji CO2 powinno być ściśle proporcjonalne do poziomu rocznych emisji. Gdyby emisje podwoiły się, tempo wzrostu CO2 w atmosferze również powinno się więc podwoić. „W rzeczywistości system klimatyczny jest jednak bardziej złożony, a kluczową rolę odgrywa w nim równoważący efekt naturalnej sekwestracji” – wskazują badacze. 

Czytaj więcej

Apel szefów ogrodów botanicznych: Brakuje nam miejsca na gatunki ginące

Obliczenia wskazują, że spadek naturalnej sekwestracji dwutlenku węgla o 20 procent może prowadzić do wzrostu rocznych przyrostów atmosferycznego CO2 o 25–37 procent. Dzieje się tak, gdyż nawet niewielka zmiana w pochłanianiu CO2 przez biosferę może mieć ogromny wpływ na równowagę w atmosferze, szczególnie w kontekście rosnących emisji.

„W latach 60. XX wieku zdolność biosfery do pochłaniania CO2 rosła nawet o 0,8 procent rocznie, co pomagało ograniczać wzrost koncentracji atmosferycznego dwutlenku węgla. Gdyby ten trend się utrzymał, obecny poziom CO2 w atmosferze byłby o ponad 30 procent niższy niż obecnie. Niestety, zdolność ta nie tylko przestała rosnąć, ale zaczęła spadać” – czytamy. 

To nie tylko kryzys klimatyczny, ale również przyrodniczy

Eksperci podkreślają, że kluczowym elementem walki ze zmianami klimatu jest odbudowa globalnej bioróżnorodności i ekosystemów, które odgrywają istotną rolę w pochłanianiu dwutlenku węgla. „To, co obserwujemy, to nie tylko kryzys klimatyczny, ale również kryzys przyrodniczy. Musimy natychmiast podjąć działania na rzecz odbudowy ekosystemów i wzmacniania naturalnych procesów sekwestracji CO2” – zaznacza James Curran w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Guardian”. 

Naukowiec zauważa, że bez podjęcia zdecydowanych działań na rzecz redukcji emisji oraz ochrony i odbudowy ekosystemów naturalnych, zmiany klimatyczne będą przyspieszać, prowadząc do jeszcze bardziej katastrofalnych skutków dla środowiska i ludzkości. Zdaniem badaczy kwestia naturalnych pochłaniaczy dwutlenku węgla nigdy nie była odpowiednio przemyślana w polityce, przez co – w obliczu zmieniającego się klimatu – istnieje realne ryzyko, że te naturalne systemy przestaną funkcjonować tak, jak dotychczas.

W ciągu ostatniego stulecia rośliny mogły czerpać korzyści z wyższych poziomów CO2 – większe stężenie tego gazu sprzyjało bowiem fotosyntezie, a cieplejszy klimat umożliwiał im dłuższy wzrost. Negatywne skutki zmian klimatu – między innymi pożary lasów, susze, burze, powodzie oraz inwazje nowych szkodników i chorób – zaczynają jednak przeważać nad ich korzyściami, gdyż powodują one, że rośliny przyswajają coraz mniej dwutlenku węgla.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rośliny
Apel szefów ogrodów botanicznych: Brakuje nam miejsca na gatunki ginące
Rośliny
Popularna roślina na liście gatunków inwazyjnych. Za jej posiadanie grozi kara
Rośliny
Słynna pustynia pokryła się kwiatami. Rzadkie zjawisko uchwycone na zdjęciach
Rośliny
Naukowcy szukają partnerki dla „najbardziej samotnej rośliny na świecie”
Rośliny
Najpopularniejszy owoc świata drożeje z powodu zmian klimatu. „Nieuczciwe ceny”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”