Wyniki badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Cambridge, które opublikowane zostały w prestiżowym czasopiśmie naukowym „Nature Ecology & Evolution” wskazują, że ogrody botaniczne mają bardzo poważne problemy z ochroną najrzadszych i najbardziej zagrożonych – a co za tym idzie, także najbardziej cennych – roślin na świecie. Jak zaznaczają eksperci, ogrody botaniczne osiągnęły już szczyt swoich możliwości, jeśli chodzi o ich przechowywanie.
Naukowcy nie mają gdzie trzymać najbardziej zagrożonych roślin
Profesor Sam Brockington – kurator Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Cambridge i lider zespołu naukowców – podkreśla w badaniu między innymi, że „ogrody botaniczne są przepełnione”. „Brakuje nam miejsca i zasobów. Tempo, w jakim rośliny są wpisywane na listy zagrożonych gatunków, rośnie znacznie szybciej niż tempo naszych działań. Ryzyko wyginięcia przyspiesza, a nasza reakcja jest zbyt wolna” – podkreśla.
W swoim badaniu naukowcy pod lupę wzięli pochodzące z ostatnich stu lat dane, dotyczące 50 ogrodów botanicznych i arboretów, które łącznie sprawują opiekę nad ponad pół milionem roślin. Analiza badaczy jednoznacznie wskazała, że sytuacja jest coraz trudniejsza – zagrożonych roślin jest coraz więcej.
Czytaj więcej
Do grona inwazyjnych gatunków obcych Unii Europejskiej dołączyły kolejne rośliny i zwierzęta. Wśród nich znalazła się między innymi popularna – i nierzadko hodowana w oczkach wodnych – pistia rozetkowa. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przypomina, że łamanie przepisów dotyczących gatunków inwazyjnych grozić może karą aresztu, pozbawienia wolności do pięciu lat, a także karą sięgającą do miliona złotych.
Zagrożonym wyginięciem roślinom nie pomaga między innymi to, że międzynarodowe ograniczenia dotyczące ich zbierania i przechowywania, w dużym stopniu utrudniają badania i ochronę światowej różnorodności. Naukowcy zauważają, że rozkład geograficzny ogrodów botanicznych nie odpowiada obszarom największej bioróżnorodności. „Pierwsze ogrody botaniczne powstawały w czasach kolonialnych i niemal wszystkie zlokalizowane są w krajach zachodnich. Tradycyjnie botanicy z tych ogrodów prowadzili kolonialne praktyki ekstrakcyjne, zabierając rośliny z biedniejszych krajów i uprawiając je u siebie” – podkreślają.