Ekolodzy zauważyli nagromadzenie niedźwiedzi w pobliżu rzek w regionalnym rezerwacie Wastocznyj na dalekowschodniej wyspie Sachalin (leży 50 km na północ od japońskiej Hokkaido). Powodem jest niewielka liczba łososi, które w tym roku wędrują na tarło, informuje agencja TASS.
Czytaj także: Rosja truje rekordowo. Strach żyć w tych miastach
„W rzekach Wengeri i Pursz-Pursz występuje silny deficyt tarłowego różowego łososia (garbusza). Ryby spotyka się w małych skupiskach w obniżeniach dna. Całkowita ich liczba nie przekracza 10 proc. ilości, które pokonywały te rzeki co roku” – podkreślają ekolodzy.
W okresie tarła zwykle niedźwiedzie brunatne gromadzą się nad rzekami w miarę zapełniania się tarlisk polują na całej długości sachalińskich rzek. W tym roku u ujścia każdej z dwóch rzek rezerwatu skupiło się po kilkanaście zwierząt.
„Według obserwacji naukowców tegoroczne zachowanie niedźwiedzi nie odpowiada głównym fazom ich cyklu życiowego. W drugiej połowie sierpnia niedźwiedzie muszą jeść nie tylko ryby, ale także jagody i inne pokarmy roślinne. Co roku w porze tarła ruszają w górę rzeki i uzupełniają zjedzone ryby o pokarm roślinny, co zapewnia im zgromadzenie wystarczającej ilości tłuszczu na zimę” – mówią ekolodzy.