Budynki i sektor budowlany w znacznym stopniu przyczyniają się do emisji dwutlenku węgla i zmian klimatu. Jak podkreśla w najnowszym raporcie Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego PLGBC, w Europie samo użytkowanie lub eksploatacja budynków odpowiada za około 40 proc. zużycia energii i 36 proc. emisji CO2. Poza emisjami operacyjnymi (ilość gazów cieplarnianych wytwarzanych bezpośrednio w wyniku eksploatacji budynku), które są głównym przedmiotem regulacji w każdym kraju członkowskim UE, istotny jest wbudowany ślad węglowy (związany z produkcją materiałów budowlanych, transportem i procesami budowlanymi), który przyczynia się do 11 proc. wszystkich emisji CO2 na świecie. Budynki odpowiadają też za około 50 proc. zużycia wszystkich wydobytych surowców, 33 proc. zużycia wody i 35 proc. generowanych odpadów.
Nic dziwnego, że rozpoczęła się krucjata o budownictwo zielone i zrównoważone. Tendencje te są wzmocnione przez trend ESG (środowisko, kwestie społecznie, ład korporacyjny). Kolejne przedsiębiorstwa i instytucje związane z budownictwem i nieruchomościami przyjmują strategie dekarbonizacji i osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Ani śladu (węglowego)
Jak zaznacza Dorota Bartosz, dyrektorka techniczna ds. zrównoważonego budownictwa w PLGBC, budynki odgrywają kluczową rolę w reagowaniu na kryzys klimatyczny oraz w procesie dekarbonizacji gospodarki.
– Znaczenie budownictwa w procesie dochodzenia do neutralności klimatycznej jest kolosalne. Wraz z rozwojem technologii pozwalających na zmniejszanie energochłonności budynków w trakcie ich użytkowania rośnie znaczenie wbudowanego śladu węglowego, który obecnie jest często marginalizowany. Dlatego należy podkreślić konieczność skupienia uwagi nie tylko na operacyjnych emisjach budynków, ale także na wadze wbudowanego śladu węglowego i jego wpływie na środowisko w fazie produkcji materiałów i technologii budowlanych, transportu, budowy i końca życia budynku oraz jego elementów – mówi Dorota Bartosz.