PARTNER ROZMOWY: INTERZERO

Na branżę odpadową spadła dziś lawina nowych przepisów, na finale są prace nad systemem kaucyjnym, ruszają prace nad ROP, a Bruksela wprowadza poprawki do rozporządzenia PPWR. Jakie jest aktualnie największe wyzwanie dla tego rynku?

Faktycznie, branża jest dziś na zakręcie: w jednym momencie skumulowało się wiele zmian przepisów. To wciąż są skutki braku systemowego podejścia poprzedniego rządu do rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), czyli do art. 8a dyrektywy odpadowej, który przyjmuje, że przedsiębiorca ma ponieść wszelkie koszty – od powstania opakowania aż do jego śmierci.

To jest najprostsze wytłumaczenie systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta. To wyzwanie dla rządu polskiego, gospodarki i mieszkańców, bo to my przecież finalnie poniesiemy tego koszty. Drugą kwestią są regulacje PPWR, który nakłada na kraje członkowskie wymagania dotyczące zagospodarowania opakowań, wielokrotnego wykorzystania, rotowania opakowaniami, ich zdolności do recyklingu. Największym wyzwaniem PPWR będzie to, że w 2040 r. będziemy się odnosić w masie opakowań do poziomu z 2018 r. i jeszcze pomniejszać ją o 15 proc. Znamy podejście przedsiębiorców, bo w tym temacie ich właśnie wspieramy. Oni przez lata bardzo zredukowali opakowania, ale jednak z powodów ekonomicznych, a nie ekologicznych. Trzecią kwestią jest system kaucyjny.

Jakie są finansowe wyzwania związane z ROP?

Ministerstwo Klimatu i Środowiska oszacowało, że koszty, jakie dziś ponosi wprowadzający na rynek produkty w opakowaniach, są w granicach 1 mld zł, a prawidłowe koszty związane z ROP powinny być na poziomie 5 mld zł. Dlatego wyzwaniem jest pogodzenie wprowadzających, którzy będą się musieli uporać ze znacznie większymi kosztami w tym zakresie, z gminami, które obecnie ponoszą koszty zagospodarowania tych odpadów. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy te koszty są w sposób sprawiedliwy rozdzielone.

Samorządy twierdzą, że nie – i dlatego sytuacja jest teraz jeszcze bardziej napięta. Ich niezadowolenie rozlewa się na ROP oraz na system kaucyjny.

Jednym z efektów wprowadzenia systemu kaucyjnego jest to, że butelki i puszki nie trafią do gmin, więc te nie będą mogły ich sprzedać na surowce wtórne. Gminy argumentują, że zabrano im rentowny surowiec, który w rzeczywistości finansował zagospodarowanie innego rodzaju odpadów.

Ja się z tym zdecydowanie nie zgadzam: powinniśmy w taki sposób podchodzić do gospodarki, żeby nie pokrywać kosztów zagospodarowania jednego odpadu przez inny. Zajmijmy się tymi trudnymi do przetworzenia odpadami, by każdy rodzaj opakowania – po wykorzystaniu – był możliwy do przetworzenia.

Jak pan ocenia stan przygotowań do uruchomienia systemu kaucyjnego?

Zgadzamy się ze zmianą terminu uruchomienia systemu kaucyjnego. Producenci i systemy potrzebują więcej czasu na przygotowanie się. Jeśli system wejdzie w życie w październiku, to ten ostatni kwartał faktycznie może komplikować nieco pracę – no bo kto będzie się rozliczał w ostatnim kwartale, kiedy zgodnie z przepisami opłata produktowa będzie wynosiła 10 gr.

Zakładam, że przedsiębiorcy, którzy będą zobligowani do tego, poniosą tę opłatę w wysokości 10 gr, ale nie przystąpią do żadnego systemu kaucyjnego w tym zakresie, tylko uiszczą tę niewysoką sankcję karną za niezrealizowanie obowiązku.

Z drugiej strony w 2025 r. będzie już funkcjonował obowiązek 25 proc. recyklatu w butelkach. Skąd producenci będą brali ten recyklat bez systemu kaucyjnego?

Teoretycznie spora część butelki jest zwracana. Gdy rozmawiam z wiodącymi przetwórcami PET, to wydaje się, że w pierwszych dwóch latach powinniśmy ten wymagany poziom zrealizować z już zebranej butelki. W kolejnych latach to kwestia tylko i wyłącznie dostosowania do wyższych poziomów i do tego, co nas czeka – dokręcenia śruby związanej ze zwiększoną ilością recyklatu.

Oczywiście, zakładając, że ten asortyment krajowy zostanie w kraju. Polski recyklat jest bardzo pożądany na rynku europejskim, ponieważ do tej pory my nie robiliśmy tej rotacji recyklatowej, więc faktycznie mamy butelkę świeżą – nie tak jak rynki zagraniczne, gdzie już ten recyklat funkcjonował. Może być więc duża chęć wykupienia go do innego zastosowania, czy to do opakowań do chemii, czy do kosmetyków.

PARTNER ROZMOWY: INTERZERO