Naftowi giganci z planetą się nie liczą

Mimo licznych zapewnień o tym, jak poważnie podchodzą do kwestii ograniczania swojego szkodliwego wpływu na środowisko, największe firmy z branży paliw kopalnych poprzestają na wytyczaniu ambitnych celów, ale ich nie realizują.

Publikacja: 24.08.2023 09:14

Osiągnięcie do 2050 roku neutralności klimatycznej wymaga natychmiastowego i bezwzględnego odejścia

Osiągnięcie do 2050 roku neutralności klimatycznej wymaga natychmiastowego i bezwzględnego odejścia od nowych inwestycji w paliwa kopalne

Foto: AdobeStock

Ostatnie tygodnie obfitowały w ekstremalnie wysokie temperatury, fale upałów, pożary oraz wiele innych anomalii pogodowych wynikających z ocieplającego się klimatu. Lipiec został oficjalnie uznany za najgorętszy miesiąc w historii, a naukowcy ostrzegają, że możemy się spodziewać kolejnych rekordowych temperatur oraz niebezpiecznych zjawisk pogodowych. Zwłaszcza jeśli nie zrezygnujemy z wykorzystywania paliw kopalnych, które w ogromnym stopniu przyczyniają się do pogłębiania się kryzysu klimatycznego. Sekretarz generalny ONZ António Guterres przypomniał niedawno, że w 2022 roku przemysł naftowy i gazowy odnotował przychód w wysokości 4 bilionów dolarów, tymczasem na rozwój czystej energii oraz działania w zakresie wychwytywania dwutlenku węgla przeznaczono zaledwie ułamek tej kwoty.

Czytaj więcej

Obliczyli, ile giganci naftowi powinni zapłacić za klimatyczne szkody

Budżet jest, ale brakuje konkretnych działań

O tym, że branża paliw kopalnych dysponuje środkami na ograniczenie swojego wpływu na klimat, informowała niedawno również Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Według analizy, gdyby giganci naftowi i gazowi zainwestowali 75 miliardów dolarów, czyli 2 proc. ubiegłorocznego dochodu, do 2030 roku bezpośrednie emisje gazów cieplarnianych z sektora energetycznego spadłyby o 15 proc. rocznie. To z kolei umożliwiłoby branży osiągnięcie neutralności emisyjnej do 2050 roku.

To nie brak środków, lecz chęci stanowi przyczynę problemu. W badaniu opublikowanym w ubiegłym roku na łamach czasopisma „Science” naukowcy wykazali, że potentaci branży paliwowej od lat doskonale zdają sobie sprawę ze związku swojej działalności z katastrofą klimatyczną. Zamiast inwestować w skuteczne rozwiązania, wolą jednak zapewniać o swoim zaangażowaniu w działania na rzecz planety. Opublikowana w ubiegłym roku w czasopiśmie „PLOS One” analiza raportów ExxonMobil, Chevronu, Shell i BP z lat 2009–2020 wykazała z kolei, że firmy w ciągu kolejnych lat coraz częściej używają takich wyrazów, jak klimat, niskoemisyjność oraz transformacja. Należy to jednak uznać nie za wzrost świadomości klimatycznej, lecz cyniczne działanie, gdyż za częstszym stosowaniem chwytliwych wyrażeń nie szły żadne konkretne działania.

Czytaj więcej

Naftowi giganci po cichu planują dalszą ekspansję

Mimo ostrzeżeń brniemy w emisje

Zgodnie z zaleceniami Międzynarodowej Agencji Energetycznej osiągnięcie do 2050 roku neutralności klimatycznej wymaga natychmiastowego i bezwzględnego odejścia od nowych inwestycji w paliwa kopalne. Najwięksi gracze na rynku ropy, gazu i węgla, mimo regularnych zapewnień o swojej trosce o środowisko, nie chcą rezygnować z nowych projektów. Opublikowana na początku tego roku analiza Energy Monitor wykazała, że plany wydobywcze zaledwie 25 firm z branży paliw kopalnych mogą zagrozić osiągnięciu celu 1,5°C.

Dyrektor generalny ExxonMobil Darren Woods oświadczył niedawno, że firma planuje podwojenie wydobycia ropy łupkowej, aby do 2027 roku produkować nawet milion baryłek dziennie w Basenie Permskim. Rząd Wielkiej Brytanii postanowił z kolei udzielić setek licencji na nowe projekty wydobycia ropy i gazu na Morzu Północnym. Według danych firmy Baker Hughes, potentata na rynku usług dla branży naftowo-gazowej, w maju liczba statków wiertniczych wykorzystywanych do poszukiwania i wydobycia ropy i gazu powróciła do poziomu sprzed pandemii. Oznacza to wzrost o 45 proc. w porównaniu z najniższymi poziomami w październiku 2020 roku. Zdaniem analityków z firmy Wood Mackenzie działalność poszukiwawczo-wiertnicza na morzu wzrośnie do 2025 roku o kolejne 20 proc.

Redukcje emisji potrzebne od zaraz

Jak donoszą naukowcy z Wielkiej Brytanii, Australii i Stanów Zjednoczonych, mimo globalnych starań w zakresie przejścia na bardziej ekologiczną gospodarkę, produkcja paliw kopalnych wciąż utrzymuje się na niebezpiecznie wysokim poziomie. Największe firmy z branży kopalnej pozostają mocno w tyle, jeśli chodzi o zgodność działań klimatycznych ze scenariuszami wynikającymi z porozumienia paryskiego.

W badaniu uwzględniono cztery scenariusze, z czego trzy stanowiły scenariusze Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) od 2014 roku, a czwarty – ścieżka zerowej emisji netto Międzynarodowej Agencji Energetycznej od 2020 roku. Każda z nich obejmuje różne scenariusze działań klimatycznych, emisji oraz wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. Wykorzystano również dane dotyczące średniego wzrostu z lat 2010–2018, aby przewidzieć długoterminową trajektorię produkcji ropy i gazu przez firmy, a następnie porównano je z budżetem produkcyjnym zgodnym z celami porozumienia paryskiego do 2050 roku.

Czytaj więcej

Naftowi giganci zrujnują plany ograniczenia globalnego ocieplenia

Naukowcy ustalili, że działania ponad 60 proc. ze 142 przeanalizowanych spółek naftowych, gazowych i węglowych nie są spójne z celem utrzymania wzrostu globalnych temperatur na poziomie 1,5°C powyżej poziomu przedindustrialnego. Ustalono, że w latach 2014–2020 wszystkie sektory paliw kopalnych przekroczyły swoje budżety produkcyjne o ponad połowę: gazowy – o 63 proc., ropny – o 64 proc., a węglowy – o 70 proc. Pięć największych spółek węglowych przekroczyło swoje indywidualne budżety węglowe przed 2021 rokiem. W badaniu zauważono również, że przy utrzymaniu się tendencji z lat 2010–2018 do połowy stulecia produkcja węgla, ropy naftowej oraz gazu przekroczy łączne budżety produkcyjne analizowanych firmy o kolejno 68 proc., 42 proc. i 53 proc.

Autorzy badania podkreślają, że zaproponowane przez nich śledzenie produkcji paliw kopalnych przez przedsiębiorstwa jest źródłem rzetelnych danych i skutecznym wskaźnikiem mierzącym ich zaangażowanie w walkę z kryzysem klimatycznym. Jak twierdzą, niektóre metody wykorzystują takie wskaźniki, jak intensywność emisji dwutlenku węgla, która opiera się na danych trudnych do uzyskania i może przekłamywać faktyczny wpływ firm paliwowych na klimat.

Ostatnie tygodnie obfitowały w ekstremalnie wysokie temperatury, fale upałów, pożary oraz wiele innych anomalii pogodowych wynikających z ocieplającego się klimatu. Lipiec został oficjalnie uznany za najgorętszy miesiąc w historii, a naukowcy ostrzegają, że możemy się spodziewać kolejnych rekordowych temperatur oraz niebezpiecznych zjawisk pogodowych. Zwłaszcza jeśli nie zrezygnujemy z wykorzystywania paliw kopalnych, które w ogromnym stopniu przyczyniają się do pogłębiania się kryzysu klimatycznego. Sekretarz generalny ONZ António Guterres przypomniał niedawno, że w 2022 roku przemysł naftowy i gazowy odnotował przychód w wysokości 4 bilionów dolarów, tymczasem na rozwój czystej energii oraz działania w zakresie wychwytywania dwutlenku węgla przeznaczono zaledwie ułamek tej kwoty.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rachunek sumienia
Toksyny w przedmiotach codziennego użytku. W taki sposób zatruwamy morza
Rachunek sumienia
Naukowcy alarmują: ludzkość poniosła porażkę
Rachunek sumienia
Bogaci nie chcą się zrzucać na klimat
Rachunek sumienia
Szkody klimatyczne sięgają 16 mln dolarów na godzinę
Rachunek sumienia
Najbogatsi zagrażają globalnym celom klimatycznym