UE przecenia rolę biomasy w OZE, napędzając wycinki lasów

Eksperci przekonują, że już dziś lepiej skupić się na energii słonecznej i wiatrowej, która w przyszłości może być nawet o połowę tańsza.

Publikacja: 30.06.2021 15:31

UE przecenia rolę biomasy w OZE, napędzając wycinki lasów

Foto: Michael Benz

Biomasa – czyli drewno, odpady drewniane i inne substancje pochodzenia roślinnego, ulegające biodegradacji – odgrywają kluczową rolę w polityce energetycznej Unii Europejskiej, a w kolejnych latach ma ona jeszcze wzrosnąć. Jednak z opublikowanego we wtorek raportu Material Economics wynika, że oczekiwania Unii w zakresie wzrostu udziału biomasy w krajach członkowskich są nierealne. Aby im sprostać, trzeba by było przeznaczyć na uprawy energetyczne obszar o wielkości  350-400 tysięcy km2, a zatem więcej niż powierzchnia Polski. Wiązałoby to się z koniecznością wycięcia około 340 mln dodatkowych ton drewna leśnego rocznie.

Raport wskazał na potężne rozbieżności między popytem a podażą na surowce biomasowe w gospodarce – według jego autorów, w związku z celem osiągnięcia zeroemisyjności, unijne oczekiwania przewyższają realną podaż drzewa leśnego oraz upraw energetycznych o 50-100%. Co więcej, jeszcze przed 2050 rokiem koszty wytwarzania energii z biomasy mogą być o 70-100% wyższe niż koszty energii słonecznej i wiatrowej.

Od 2000 roku wykorzystanie biomasy wzrosło o 150%, w tym pięciokrotnie w produkcji energii elektrycznej i aż 25-krotnie w transporcie, tymczasem jej udział w energetyce powinien być zawężony do specjalistycznych nisz, takich jak ciepło przemysłowe, lotnictwo czy żegluga. Zrównoważona produkcja biomasy nie jest bowiem w stanie wytworzyć odpowiednich ilości dla zaspokojenia potrzeb wszystkich branż, w których jest aktualnie wykorzystywana.

W Polsce zrównoważony potencjał produkcji biogazu wynosi 13,5 mld m3 rocznie, jak wynika z opublikowanego w 2018 roku opracowania naukowców Pracowni Ekotechnologii Instytutu Inżynierii Biosystemów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Potencjał biomasy nie rozkłada się jednak proporcjonalnie – największe szanse na pozyskanie substratów są w województwach podlaskim, łódzkim, opolskim i zachodniopomorskim, natomiast w kujawsko-pomorskim, wielkopolskim oraz małopolskim, w zasadzie nie występuje.

Adrianna Wrona, analityczka z Fundacji Instrat, która opublikowała dziś raport „Co po węglu? Potencjał OZE w Polsce”, wyjaśnia, że nie należy wylewać dziecka z kąpielą i przekreślać potencjału biomasy. „Osiągnięcie neutralności klimatycznej może wymagać biomasy, ale należy ją wykorzystywać z głową. Jej zużycie musi zostać ograniczone do obszarów, w których jest to najbardziej wartościowe gospodarczo i społecznie (np. w budownictwie)” – tłumaczy. I uzupełnia, że już dziś lepiej przestawić się na tańsze odnawialne źródła energii, które z czasem będą jeszcze przystępniejsze cenowo. „Dostępność czystych i atrakcyjnych ekonomicznie technologii OZE oznacza, że duży udział biomasy w energetyce nie jest już uzasadniony. W polskiej strukturze pozyskania energii z OZE biomasa stanowi ok. 65 proc. Głównym jej źródłem są lasy, a przecież nie zatrzymamy kryzysu klimatycznego spalając już zmniejszające się zasoby pochłaniania CO2” – dodaje ekspertka.

Według tegorocznych szacunków Wspólnego Centrum Badawczego UE, ponad połowa „pierwotnej masy drzewnej”, czyli drewna wykorzystywanego w Unii Europejskiej na cele energetyczne, pochodzi z całych drzew, wraz z wierzchołkami oraz gałęziami. Z uwagi na intensywną eksploatację lasów unijnych, możliwości zwiększenia pozyskiwania z nich drewna są wyjątkowo ograniczone. Tymczasem Komisja Europejska już wcześniej zwracała uwagę na możliwe zagrożenia związane z wycinką lasów na cele energetyczne, a unijne rekomendacje zakładają wdrażanie coraz surowszych norm w kwestii zrównoważonego pozyskiwania surowców biomasowych. Warto jednak dodać, że wśród zrównoważonych źródeł pozyskiwania biomasy nie uwzględnia się biomasy drzewnej.

Według raportu Instratu szansa na znaczący wzrost mocy elektrowni na biomasę w Polsce jest nikła, z uwagi na fakt, że jej koszty inwestycyjne w przeliczeniu na 1 MW są kilkukrotnie wyższe niż w przypadku instalacji słonecznych i wiatrowych.  Obecnie spalarnie biomasy w kraju pracują z współczynnikiem wykorzystania mocy na poziomie 40%, przy zwiększeniu go do 90% można osiągnąć moc zainstalowaną odpowiadającą potencjałowi technicznemu 5,2 GW. Jak podkreślają autorzy raportu, bez odpowiedniego wsparcia rządu w tej kwestii, rozwój elektrowni na biomasę i biogaz będzie mocno ograniczony z uwagi na wysokie koszty inwestycyjne.

Biomasa – czyli drewno, odpady drewniane i inne substancje pochodzenia roślinnego, ulegające biodegradacji – odgrywają kluczową rolę w polityce energetycznej Unii Europejskiej, a w kolejnych latach ma ona jeszcze wzrosnąć. Jednak z opublikowanego we wtorek raportu Material Economics wynika, że oczekiwania Unii w zakresie wzrostu udziału biomasy w krajach członkowskich są nierealne. Aby im sprostać, trzeba by było przeznaczyć na uprawy energetyczne obszar o wielkości  350-400 tysięcy km2, a zatem więcej niż powierzchnia Polski. Wiązałoby to się z koniecznością wycięcia około 340 mln dodatkowych ton drewna leśnego rocznie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Lasy
Grzybowa anomalia w polskich lasach. Eksperci są zaniepokojeni
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Lasy
„Złodzieje drzew”. Nowe zjawisko we Francji. Zapowiedź ekokatastrofy?
Lasy
Projekty sadzenia lasów w Afryce w ogniu krytyki. „To niszczenie ekosystemów”
Lasy
Drzewa zaczynają „kaszleć” dwutlenkiem węgla. To skutek zmian klimatu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Lasy
Wycinka lasów tropikalnych Amazonii wyhamowała. Najlepszy wynik od lat