Według badania opublikowanego niedawno w czasopiśmie Nature, w ciągu ostatnich 40 lat poziom tlenu w setkach jezior w Europie i Stanach Zjednoczonych mocno spadł, co wiąże się ze zwiększoną śmiertelnością ryb, zakwitów glonów, a także emisjami metanu. Naukowcy stwierdzili, że spadek wyniósł 5,5% w wodach powierzchniowych tych jezior i aż 18,6% w wodach głębokich, wzrosła natomiast ich temperatura.
W 2017 roku badanie poziomu tlenu w oceanach wykazało spadek 2% tlenu od 1960 roku, co stanowi alarmujący sygnał w kontekście postępujących zmian klimatycznych. Okazuje się jednak, że jeziora straciły nawet 9 razy więcej tlenu niż oceany.
„Tlen jest jednym z najlepszych wskaźników jakości ekosystemu, a zmiany w tym badaniu odzwierciedlają wyraźny ślad człowieka” – powiedział współautor badania Craig. E. Williamson, profesor biologii na Uniwersytecie Miami w Ohio.
Niektóre gatunki, np. ryby zimnowodne, są bardzo wrażliwe na wzrost temperatury i mogą tych zmian nie przetrwać. Z powodu ocieplenia klimatu, a co za tym idzie wód w jeziorach, jeden z gatunków ryb zimnowodnych, golec arktyczny, może do 2100 roku zniknąć z 73% terytorium, na którym obecnie występuje w Szwecji, z kolei szybciej będą się rozmnażać groźne m.in. dla ryb pasożyty.
Większość gatunków żyjących w jeziorach może rozwijać się tylko w wodzie o odpowiedniej temperaturze i stężeniu składników odżywczych i tlenu. Cieplejsze jeziora zatrzymują mniej tlenu i tracą więcej wody poprzez parowanie, zmuszając żyjące w nich organizmy do migracji do siedlisk bardziej zasolonych, ale z kolei mniej dotlenionych.