Badania przeprowadził zespół brytyjskich i amerykańskich naukowców pod kierownictwem profesora Chrisa Stokesa, glacjologa z Wydziału Geografii Durham University. Wyniki prac opublikowane zostały 20 maja w czasopiśmie naukowym „Communications Earth and Environment”.
Globalny wzrost temperatury przyspiesza topnienie pokrywy lodowej
Badacze dowodzą w swoim artykule, że niewystarczające mogą okazać się działania wynikające z porozumienia paryskiego w sprawie klimatu, których celem jest ograniczenie wzrostu temperatury globalnej do 1,5 stopnia Celsjusza. Nawet taki poziom może bowiem nie wystarczyć do ocalenia topniejącej pokrywy lodowej.
Naukowcy sugerują, że wzrost temperatury nie powinien przekroczyć 1 stopnia Celsjusza. Dopiero to może pomóc uniknąć znacznych strat w polarnych pokrywach lodowych i zapobiec dalszemu przyspieszeniu wzrostu poziomu mórz i oceanów. Tymczasem aktualny poziom ocieplenia, jak wynika z danych Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, wynosi około 1,2 stopnia Celsjusza powyżej temperatur sprzed epoki przemysłowej.
Od lat 90. XX wieku masa lodu ubywającego z pokrywy lodowej wzrosła czterokrotnie. Aktualnie tracą one około 370 miliardów ton lodu rocznie. Jak można przeczytać we wstępie do artykułu opisującego przeprowadzone badania, średni poziom morza na świecie od 1901 roku do 2018 roku wzrósł o około 20 cm.