"Lodowiec Zagłady" się rozpada. Poziom morza może podnieść się nawet o trzy metry

Zdaniem naukowców, gigantyczny lodowiec, znajdujący się w Zachodniej Antarktydzie, może być już w fazie samonapędzającego się rozpadu. Z badań wynika, że co roku traci on nawet 75 miliardów ton – to ilość wody, która wystarczyłaby, by zalać całą Polskę warstwą 16 centymetrów.

Publikacja: 12.01.2023 13:31

"Lodowiec Zagłady" się rozpada. Poziom morza może podnieść się nawet o trzy metry

Foto: AdobeStock

Lodowiec Thwaites, znany także jako "Lodowiec Zagłady",  jest ogromnym, osadzonym częściowo pod wodą, fragmentem lądolodu Zachodniej Antarktydy. Jego wielkość porównać można do Florydy bądź połowy Polski. Jego wysokość ma natomiast tyle, ile sześciopiętrowy budynek. Ze względu na to, że częściowo leży on poniżej poziomu morza, woda ocieplająca się przez zmiany klimatu, podmywa go i prowadzi do jego rozpadu. Oznacza to nieunikniony wzrost poziomu morza. Dotychczas, jak szacują naukowcy, jego rozpad odpowiada za 4 proc. podniesienia się poziomu morza i stanowi największe, pojedyncze źródło dodatkowej wody w oceanach. W ciągu ostatnich 30 lat ilość wody z okolicznych lodowców uległa podwojeniu.

Jak podkreślają eksperci, jeśli lodowiec się rozpadnie, poziom morza podniesie się aż o pół metra. Położenie lodowca sprawia, że wraz z nim stopnieje także cała Zachodnia Antarktyda. Z badań wynika, że doprowadzi to do podniesienia się poziomu morza o trzy metry. Rozpad całej Zachodniej Antarktydy, nawet w najgorszym scenariuszu, zajmie jednak kilkaset lat. 

Czytaj więcej

Bez redukcji emisji nie ocalimy lodowców

Naukowcy podkreślają, że jeśli scenariusz ten się sprawdzi, pod wodą znajdą się między innymi Nowy Jork i Miami, południowy Bangladesz czy Holandia, a także niektóre miejsca w Polsce, w tym Malbork i Tczew, część Słowińskiego Parku Narodowego Karwieńskie Błota oraz Półwysep Helski.

 Czy da się temu zapobiec?

Mimo sytuacji, naukowcy są dość optymistyczni – są bowiem zdania, że topnienie lodowca można jeszcze spowolnić. Aby tak się stało, konieczna jest jednak redukcja ilości gazów cieplarnianych w atmosferze.

Badacze wskazują także, że nawet jeśli nie uda się zatrzymać topnienia lodowca, jego rozpad będzie trwać kilkaset lat, w związku z czym będzie można dostosować się do nowych warunków.

Trzy lata temu zespół naukowców przewiercił się przez lodowiec Thwaites, aby zmierzyć niezwykle wysoką temperaturę wody pod jego powierzchnią. Naukowcy użyli gorącej wody, aby przebić się przez kilkusetmetrową warstwę lodu. Przez uzyskany otwór wprowadzono szereg urządzeń do gromadzenia danych. Stwierdzono, że u podstawy lodowca temperatura wody jest o ponad 2 stopnie Celsjusza wyższa od temperatury zamarzania. 

Lodowiec Thwaites, znany także jako "Lodowiec Zagłady",  jest ogromnym, osadzonym częściowo pod wodą, fragmentem lądolodu Zachodniej Antarktydy. Jego wielkość porównać można do Florydy bądź połowy Polski. Jego wysokość ma natomiast tyle, ile sześciopiętrowy budynek. Ze względu na to, że częściowo leży on poniżej poziomu morza, woda ocieplająca się przez zmiany klimatu, podmywa go i prowadzi do jego rozpadu. Oznacza to nieunikniony wzrost poziomu morza. Dotychczas, jak szacują naukowcy, jego rozpad odpowiada za 4 proc. podniesienia się poziomu morza i stanowi największe, pojedyncze źródło dodatkowej wody w oceanach. W ciągu ostatnich 30 lat ilość wody z okolicznych lodowców uległa podwojeniu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Oceany i lodowce
Szwajcaria i Włochy zmieniają przebieg granicy. To skutek zmian klimatu
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Oceany i lodowce
Naukowcy: Siódma „granica planetarna” przekroczona? Kontrowersyjny temat powraca
Oceany i lodowce
Naukowcy sprawdzili, co dzieje się pod „Lodowcem zagłady”. Niepokojące zjawisko
Oceany i lodowce
Największa góra lodowa utknęła w morskim wirze. Od miesięcy kręci się w miejscu
Oceany i lodowce
Rusza walka o wydobycie bogactw spod dna morskiego. Naukowcy biją na alarm