Aktywiści Greenpeace, międzynarodowej organizacji pozarządowej, działającej na rzecz ochrony środowiska, wtargnęli w czwartek rano na teren posiadłości brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka w angielskiej wsi Kirby Sigston. Działacze wspięli się na dach rezydencji polityka i zawiesili na nim czarną gigantyczną tkaninę. Chcieli w ten sposób – jak podkreślają – „zwrócić uwagę na niebezpieczne konsekwencje szaleństwa wiertniczego”.
Po dostaniu się na szczyt budynku po drabinach i linach wspinaczkowych rozwinęli na nim materiał o wielkości 200 metrów kwadratowych, który pokrył całą powierzchnię posiadłości. W tym samym czasie dwóch innych działaczy rozwinęło przed domem brytyjskiego premiera transparent z napisem: „Rishi Sunak – zyski z ropy naftowej czy nasza przyszłość?”.
Sunak w tym czasie był w podróży do Kalifornii, gdzie udaje się na wakacje.
Wielka Brytania chce zainwestować w ropę i gaz. Aktywiści oburzeni
Działania aktywistów są odpowiedzią na zapowiedzi brytyjskiego premiera. Rishi Sunak stwierdził bowiem we wtorek otwarcie, że ma nadzieję na wydobycie jak największej ilości ropy i gazu z Morza Północnego. Polityk wciąż pozostaje głuchy na szeroko zakrojone protesty i akty obywatelskiego nieposłuszeństwa rozmaitych organizacji ekologicznych – między innymi Just Stop Oil, Extinction Rebellion czy Greenpeace.