Aktywiści Greenpeace wtargnęli na teren posiadłości brytyjskiego premiera

Działacze organizacji Greenpeace włamali się na teren posiadłości brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka i okryli dach jego domu wielką, czarną tkaniną. Rishi Sunak – zyski z ropy naftowej czy nasza przyszłość?” – zaznaczają aktywiści.

Publikacja: 03.08.2023 14:59

Aktywiści Greenpeace wtargnęli na teren posiadłości brytyjskiego premiera

Foto: AFP

Aktywiści Greenpeace, międzynarodowej organizacji pozarządowej, działającej na rzecz ochrony środowiska, wtargnęli w czwartek rano na teren posiadłości brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka w angielskiej wsi Kirby Sigston. Działacze wspięli się na dach rezydencji polityka i zawiesili na nim czarną gigantyczną tkaninę. Chcieli w ten sposób – jak podkreślają – „zwrócić uwagę na niebezpieczne konsekwencje szaleństwa wiertniczego”.

Po dostaniu się na szczyt budynku po drabinach i linach wspinaczkowych rozwinęli na nim materiał o wielkości 200 metrów kwadratowych, który pokrył całą powierzchnię posiadłości. W tym samym czasie dwóch innych działaczy rozwinęło przed domem brytyjskiego premiera transparent z napisem: „Rishi Sunak – zyski z ropy naftowej czy nasza przyszłość?”. 

Sunak w tym czasie był w podróży do Kalifornii, gdzie udaje się na wakacje. 

Wielka Brytania chce zainwestować w ropę i gaz. Aktywiści oburzeni 

Działania aktywistów są odpowiedzią na zapowiedzi brytyjskiego premiera. Rishi Sunak stwierdził bowiem we wtorek otwarcie, że ma nadzieję na wydobycie jak największej ilości ropy i gazu z Morza Północnego. Polityk wciąż pozostaje głuchy na szeroko zakrojone protesty i akty obywatelskiego nieposłuszeństwa rozmaitych organizacji ekologicznych – między innymi Just Stop Oil, Extinction Rebellion czy Greenpeace.

Lider Partii Konserwatywnej w Wielkiej Brytanii ogłosił wydanie 100 nowych licencji wiertniczych na wydobycie ropy i gazu. Według ekologów ten krok oznacza zniweczenie wszystkich krajowych zobowiązań klimatycznych.

Czytaj więcej

Młodzi chcą klimatu i środowiska w programach wyborczych

Decyzja premiera skrytykowana została między innymi przez jego kolegę z partii, Chrisa Skidmore’a, który pełnił funkcję ministra energetyki. "Ta decyzja została podjęta w złym miejscu i o złym czasie - czyli dokładnie wtedy, gdy reszta świata cierpi przez rekordowe fale upałów. Stoi po złej stronie przyszłej ekonomii, która będzie oparta na odnawialnych i czystych źródłach energii, a nie na paliwach kopalnych. Stoi po złej stronie w stosunku do współczesnych wyborców, którzy podczas nadchodzących wyborów będą głosować na partię, która chroni, a nie zagraża naszemu środowisku. Stoi również po złej stronie historii, która nie spojrzy na nią przychylnie" - napisał polityk we wpisie opublikowanym na Twitterze.

Rishi Sunak broni zaś swojej decyzji, przekonując, że jest ona „zgodna z planem osiągnięcia zerowych emisji do 2050 roku”, gdyż dostawy krajowe są znacznie bardziej wydajne niż transport gazu i ropy z innych krajów. Zdaniem ekologów optymalizacja transportu jest jednak kroplą w morzu klimatycznych potrzeb. 

Philip Evans, działacz z brytyjskiego oddziału Greenpeace, zaznaczył, że „Wielka Brytania desperacko potrzebuje, aby jej premier był liderem klimatycznym, a nie podpalaczem klimatycznym”. „Tak jak pożary i powodzie niszczą domy i życie na całym świecie, tak Sunak angażuje się w masową ekspansję odwiertów ropy i gazu” – zaznaczył. „Wydaje się, że jest całkiem szczęśliwy, mogąc położyć na naszej planecie palnik. Sunak jest nawet skłonny rozpowszechniać stary mit o nowej ropie i gazie, pomagając zwykłym ludziom borykającym się z rachunkami za energię, a doskonale wie, że to nieprawda. Więcej odwiertów na Morzu Północnym przyniesie korzyść tylko gigantom naftowym, którzy mogą zarobić na nich jeszcze więcej miliardów” –  stwierdził. 

Aktywiści Greenpeace, międzynarodowej organizacji pozarządowej, działającej na rzecz ochrony środowiska, wtargnęli w czwartek rano na teren posiadłości brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka w angielskiej wsi Kirby Sigston. Działacze wspięli się na dach rezydencji polityka i zawiesili na nim czarną gigantyczną tkaninę. Chcieli w ten sposób – jak podkreślają – „zwrócić uwagę na niebezpieczne konsekwencje szaleństwa wiertniczego”.

Po dostaniu się na szczyt budynku po drabinach i linach wspinaczkowych rozwinęli na nim materiał o wielkości 200 metrów kwadratowych, który pokrył całą powierzchnię posiadłości. W tym samym czasie dwóch innych działaczy rozwinęło przed domem brytyjskiego premiera transparent z napisem: „Rishi Sunak – zyski z ropy naftowej czy nasza przyszłość?”. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Aktywiści
Walka ze zmianami klimatu przenosi się do sądów. Aktywiści stracili cierpliwość
Aktywiści
Niemieccy aktywiści pozywają rząd. „Za bezczynność zapłacą kolejne pokolenia”
Aktywiści
„Przełomowa decyzja”. Nastoletni aktywiści klimatyczni odnieśli sukces
Aktywiści
Oblali farbą Syrenkę w Warszawie, grożą nowym protestem. Będzie blokada mostów?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Aktywiści
Akcja „Pytamy o Zielone”: co kandydaci w wyborach chcą zrobić dla środowiska?