Czy możliwe jest przeprowadzenie tak dużej inwestycji infrastrukturalnej jak budowa Centralnego Portu Lotniczego, bez ingerencji w środowisko naturalne?
Nie jest możliwe. Ale można powiedzieć: na szczęście. Polska ma jeszcze tak wiele zasobów przyrodniczych, że tam, gdzie wejdziemy z dużą inwestycją, zawsze pojawiają się ingerencje w środowisko. A to z kolei oznacza, że nasze środowisko nie jest jeszcze totalnie zdegradowane.
Jak się zaczyna badanie obszaru przeznaczonego pod przyszłą inwestycję?
Samo wejście w teren musi zostać odpowiednio zaplanowane i przygotowane. Analizujemy więc dostępne informacje, wszystko, co się da zebrać – i z literatury publikowanej, i ze wszystkich dostępnych źródeł, raportów od instytucji, które prowadziły podobne prace w danym rejonie. W przypadku lokalizacji CPK dotyczy to m.in. budowy autostrady A2 między Łodzią i Warszawą, która została uruchomiona w 2012 r., więc są dostępne archiwalne informacje dotyczące tej inwestycji. Powstał wtedy raport i podjęta została decyzja środowiskowa. Dobrym źródłem danych są regionalne dyrekcje ochrony środowiska, ponieważ gromadzą one wszystkie raporty, powstałe na terenie ich województwa. Podobnie jest z nadleśnictwami, które mają obowiązek zbierania danych przyrodniczych. Więc zanim wejdziemy w teren, rozpoznajemy możliwie dobrze jego uwarunkowania środowiskowe. Zależnie od tego jaka to jest inwestycja, odpowiednio też planujemy zakres prac terenowych.
Taki właśnie plan inwentaryzacji przedstawiamy do akceptacji inwestorowi. Następnie staramy się go skonsultować z regionalną dyrekcją ochrony środowiska. I dopiero po tej akceptacji rozpoczynamy badania. Dobrą praktyką są badania trwające 12 miesięcy, ponieważ dobrze, gdy obejmą one pełny cykl fenologiczny, w tym oczywiście okres wegetacyjny.