„Cały świat musi przyhamować, ale nie wszyscy to zrobią” – mówił Robert Konieczny, architekt i założyciel studia KWK Promes podczas webinarium Geberit Dla Ziemi, które odbyło się w ubiegłym tygodniu z okazji Światowego Dnia Ziemi. Oprócz Koniecznego w panelu wzięli udział również Mirosław Proppe, prezes WWF Polska, oraz prezes Geberit Przemysław Powalacz. Uczestnicy dyskusji prowadzonej przez dziennikarkę i ekspertkę ds. architektury, Ewę Mierzejewską, rozmawiali między innymi o wyzwaniach, jakie ze zmianami klimatycznymi czekają zawód architekta, i momentach, gdy uświadomili sobie skalę tych zmian.
Mirosław Proppe rozpoczął spotkanie od wprowadzenia na temat tego, jak człowiek eksploatuje środowisko i jak w ostatnich 50 latach doprowadził do zachwiania bioróżnorodności. Podkreślił, że jednym z działań WWF są badania indeksu żywej planety, z których wynika, jak liczebne są populacje danych gatunków. Od lat 70. ubiegłego wieku liczba ludzi się podwoiła, za to liczba dzikich gatunków spadła o 68%, co świadczy o tym, że wykorzystujemy środowisko w sposób niezrównoważony a tym samym – zagrażamy samym sobie.
Konieczny opowiedział o zmianie spojrzenia na swój zawód, po opublikowaniu raportu ONZ na temat stanu klimatu i o wyrzutach sumienia, jakie odczuł, gdy zrozumiał, że architektura i szeroko rozumiane budownictwo przyczynia się do zmian klimatycznych i generuje ogromne emisje CO2. Do refleksji nad zwolnieniem tempa skłoniła go także pandemia. Jak podkreślał w swojej wypowiedzi, wyzwaniem współczesnego świata jest dążenie nie tylko do zahamowania niekorzystnych zmian, ale też ich odwrócenia.
Jednocześnie Konieczny nie ma złudzeń co do tego, że świat kolektywnie się zatrzyma i zacznie działać dla ratowania planety i powstrzymania procesów, które nas wszystkich zniszczą. „To jest nierealne, niemożliwe. My sobie w Unii mówimy o nowym Bauhausie, o nowym patrzeniu jak budować, jak funkcjonować, a z drugiej strony cały świat pędzi, rozwija się, nie ma już krajów trzeciego świata, tylko kraje aspirujące, które bardzo mocno się rozwijają, i nie wszyscy przyhamują” – mówił.
Wtórował mu Przemysław Powalacz, który dodał, że „większość świata nie zwolni”, bo przez kilka tysiącleci nie potrafiliśmy sobie poradzić z chciwością. Stwierdził również, że „mamy więcej diagnoz niż rozwiązań i więcej rozwiązań niż determinacji do działania”, a działać należy niezwłocznie. Zaapelował także do architektów o wzięcie odpowiedzialności za bardziej zielone i zrównoważone inwestycje.