Według nowej analizy organizacji Transport & Environment (T&E), w grudniu stężenie tlenków azotu oraz dwutlenku w powietrzu może wzrosnąć o 133 proc., co odpowiada ilości emisji pochodzących
z dodatkowych 9500 lotów w obie strony z Paryża do Nowego Jorku. Przyczyną tej sytuacji jest wciąż niewielka liczba ciężarówek zeroemisyjnych. Obecnie w Europie samochody ciężarowe stanowią zaledwie 2 proc. pojazdów na drogach, są jednak odpowiedzialne za ponad jedną czwartą emisji pochodzących z transportu drogowego w Unii Europejskiej.
W raporcie przebadano emisje CO2 oraz NOx generowane przez ciężarówki przewożące towary konsumpcyjne (oprócz żywności) z Chin do Europy. Stwierdzono, że ciężarówki generują na niektórych trasach ponad połowę emisji dwutlenku węgla, choć pokonują mniej niż 10 proc. podróży. 60 proc. dwutlenku węgla pochodzącego z wysyłki prezentów z Chin do Madrytu pochodzi z ciężarówek, podczas gdy 51 proc. zanieczyszczeń pochodzących z transportu prezentów do Warszawy jest emitowana przez ciężarówki.
Czytaj więcej
Jak wynika z najnowszego badania, 19 proc. emisji związanych z żywnością pochodzi z transportu,...
Autorzy raportu podkreślają, że konieczne jest wyznaczenie celu dla wszystkich producentów samochodów ciężarowych, aby do 2035 roku do sprzedaży trafiały jedynie pojazdy zeroemisyjne. Szacują, że do 2030 roku zmniejszyłoby to o 11 proc. emisje CO2 pochodzące z pojazdów ciężarowych, a do 2035 roku o niemal połowę w stosunku do poziomów tegorocznych. W styczniu Komisja Europejska ma przedstawić projekt celów w zakresie emisji CO2 dla producentów ciężarówek i niewykluczone, że będzie on zawierać również propozycję daty, od której możliwa będzie sprzedaż jedynie ciężarówek bezemisyjnych. Cel ten poparła koalicja 44 firm, w skład której wchodzi m.in. Siemens, Unilever, Maersk oraz PepsiCo, która uważa, że jego ustalenie zagwarantuje producentom pojazdów pewność inwestycji w celu zwiększenia ich ofert pojazdów elektrycznych i napędzanych ekologicznym wodorem.