Aktualizacja: 21.11.2024 15:58 Publikacja: 19.10.2022 16:34
Foto: AdobeStock
Naukowcy przyjrzeli się danym dotyczącym gatunków dzikich zwierząt, które zostały zebrane na przełomie 1970 i 2018 roku. Wnioski z badania są dramatyczne, bo jak podkreślą eksperci, obserwujemy pogorszenie się stanu dzikiej przyrody najgorsze od milionów lat.
Działalność człowieka w ostatnich 50 latach przyczyniła się do wynoszącego 69 proc. spadku populacji dzikich zwierząt na całym świecie – to główny wniosek z raportu opublikowanego przez WWF i Towarzystwo Zoologiczne w Londynie (ZSL). Powodem tragicznej sytuacji jest konsumpcjonizm. „Populacje dzikich zwierząt na Ziemi spadły średnio o 69 proc. w ciągu niespełna 50 lat, ponieważ ludzie wciąż wycinają lasy, konsumują poza granicami planety i zanieczyszczają na skalę przemysłową” - zaznaczają naukowcy. Dla porównania, dwa lata temu liczba ta wynosiła 68 proc., a cztery lata temu – 60 proc. - To poważny spadek (...) pokazujący, że natura się rozprzęga, a świat przyrody pustoszeje - powiedział Andrew Terry, dyrektor ds. ochrony i polityki środowiskowej w Londyńskim Towarzystwie Zoologicznym (ZSL).
Na wyspie Rugia znaleziono kilkadziesiąt martwych fok szarych. W związku ze sprawą śledztwo wszczęła niemiecka prokuratura, biolodzy prowadzą zaś badania, które mają ustalić przyczynę tego niepokojącego zjawiska. Aktywiści klimatyczni są zdania, że odpowiedzialne za to są działania człowieka.
W ciągu ostatniej dekady niektóre populacje jeża europejskiego – dobrze znanego w części Polski – skurczyły się o nawet jedną trzecią. „Trzeba zapobiec dalszemu pogarszaniu się statusu tego gatunku” – alarmują eksperci.
Wrocławskie zoo poinformowało o narodzinach czterech tygrysów sumatrzańskich, jednych z najrzadszych i najbardziej zagrożonych zwierząt na świecie.
Naukowcy z Bratysławy poinformowali, że na Słowacji znaleziono pierwsze gniazdo azjatyckiego szerszenia Vespa velutina. Eksperci podkreślają, że pojawienie się tego gatunku inwazyjnego w Polsce jest kwestią czasu.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Populacja łososia północnoatlantyckiego w Norwegii jest na historycznie niskim poziomie. Powód? Hodowla ryb i kryzys klimatyczny. Zdaniem naukowców, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, przyszłość tego gatunku ryb będzie zagrożona.
Na dzień przed zakończeniem szczytu klimatycznego COP29 w Azerbejdżanie opublikowano propozycję tekstu dotyczącego nowego celu finansowania klimatycznego (NCQG). Eksperci mówią o „iluzji postępu”, a sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres przypomina, że czas ucieka.
Międzynarodowy zespół naukowców, który przeprowadził badania, wykorzystując obserwacje z satelitów NASA, stwierdził, że od 2014 roku odnotowuje się wyjątkowo niski poziom zasobów wodnych na Ziemi. Z czym ma związek to zjawisko?
Mimo wielu protestów i apeli mających związek z podarowaniem papieżowi Franciszkowi ogromnej jodły, która ma stanąć przed świętami Bożego Narodzenia na placu Świętego Piotra, 200-letnie drzewo zostało ścięte. Jak twierdzi Watykan, „zapewni to naturalną wymianę drzewostanu na następne dekady".
Koalicja 55 grup klimatycznych oraz 42 cenionych naukowców i ekspertów ds. klimatu podpisała list otwarty, w którym wzywa kraje do walki z dezinformacją klimatyczną. „Nie możemy pozwolić, aby kłamstwa osłabiły działania na rzecz klimatu i utrudniły postęp” – czytamy w liście.
Najnowszy raport o stanie kriosfery ujawnia, że bez redukcji emisji do 2100 roku poziom morza może wzrosnąć o jeden metr, co przyniesie fatalne i nieodwracalne konsekwencje dla miliardów ludzi.
W poniedziałek Dania zatwierdziła nowy podatek związany z ochroną klimatu. Po etapie wielomiesięcznych negocjacji i umowie podpisanej w czerwcu 2024 roku, duński parlament przyjął pierwszy na świecie podatek od emisji CO2 w rolnictwie.
Dania uzgodniła sposób wdrożenia podatku od emisji rolniczych. Stała się w ten sposób pierwszym krajem nie tylko w Europie, ale i na świecie, który zatwierdził wprowadzenie tego rodzaju opłat.
Kryzys klimatyczny już wywiera wpływ na sport, a sport wpływa na pogłębianie się kryzysu klimatycznego – stwierdził David Rudisha, kenijski lekkoatleta i wielokrotny złoty medalista olimpijski.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas