Naukowcy poddali analizie ponad 1,5 mln zgonów w Kalifornii w latach 2014-2019, aby ustalić istnienie związku pomiędzy występowaniem wysokich temperatur oraz niskiej jakości powietrza a liczbą zgonów.
Odkryto, że ryzyko śmierci wzrosło o ok. 6 proc. w dni z ekstremalnie wysokimi temperaturami i o około 5 proc. w dni z wysokim stężeniem drobnego pyłu zawieszonego (PM2,5). Natomiast w dniach, w których występował kontakt z zarówno ekstremalną temperaturą maksymalną, jak i PM2,5, ryzyko wzrosło o 21 proc. Z kolei w dniach ekstremalnych współekspozycji, zwiększone ryzyko śmiertelności sercowo-naczyniowej i oddechowej sięgało odpowiednio 29,9 i 38 proc.
Czytaj więcej
Jak wynika z badania, przez następne 50 lat w efekcie globalnego ocieplenia, ok. 4 tys. nowych wirusów będzie się przenosić między ssakami, w tym również ludźmi.
Najbardziej narażone na śmierć w wyniku wystąpienia upałów i zanieczyszczonego powietrza były osoby w wieku powyżej 75 lat. Zdaniem naukowców wynika to częściowo ze zwiększonego ryzyka wystąpienia problemów sercowo-naczyniowych i oddechowych, w tym ogólnoustrojowego zapalenia i stresu oksydacyjnego.
Wyniki badania opublikowanego na łamach czasopisma American Journal of Respiratory and Critical Care Medicine stanowią niezbyt optymistyczną prognozę w obliczu pogłębiającego się kryzysu klimatycznego i związanych z nim coraz częstszych fal upałów.